Promocyjne warunki zamiany obligacji oszczędnościowych oraz podniesienie marż obligacji indeksowanych inflacją nie przypadkiem mają miejsce akurat w czerwcu. Wówczas zapadają roczne obligacje warte 2,7 mld zł oraz 1,3 mld zł w obligacjach dwuletnich i resort finansów chce, żeby właściciele obligacji zostawili swoje oszczędności w budżecie – podał Emil Szweda, analityk portalu Obligacje.pl.
Podał, że od czerwca resort obniżył kupony od obligacji rocznych, dwuletnich i trzyletnich natomiast utrzymał oprocentowanie dla obligacji indeksowanych inflacją i dodatkowo podniósł ich marże.
"Czterolatki dawać będą 1,5 pkt proc. ponad inflację, a dziesięciolatki 2 pkt proc. (dotąd 1,25 i 1,5 pkt proc.). Promocja akurat tych serii też nie jest dziełem przypadku. Od początku roku posiadacze starszych serii obligacji indeksowanych inflacją masowo je umarzają przed terminem zapadalności. Spadek inflacji powoduje, że w kolejne okresy odsetkowe serie wchodzą z niskim oprocentowaniem" – napisał Szweda.
Zobacz takżeChcesz inwestować? Nie powiemy Ci w co, ale powiemy jak! Pobierz Akademię Inwestowania II
"(…) Hojność resortu ma swoje drugie oblicze. Jeśli inflacja zacznie topnieć i spadnie trwale do celu RPP, obligacje indeksowane CPI będą płacić około 5 proc. odsetek lub mniej. Ale ich umorzenie w przyszłości nie będzie już dobrym rozwiązaniem – przy niższej inflacji oprocentowanie obligacji oferowanych w przyszłości także będzie niższe. Alternatywą są jak zawsze obligacje korporacyjne. PCC Exol po czteroletniej przerwie wrócił z publiczną emisją i oferuje 2,7 pkt proc. ponad WIBOR" – dodał.
seb/ gor/