Ciekawą rzecz w mediach społecznościowych zauważył słynny dziennikarz tenisowy Bastien Fachan. Ma ona związek z Hubertem Hurkaczem i jego wielkim zwycięstwem.
Sobota przeszła do historii polskiego sportu. Hubert Hurkacz pierwszy raz w karierze zagrał z Rafaelem Nadalem. Dotychczas Polak spośród graczy „wielkiej trójki” siedmiokrotnie rywalizował z Novakiem Djokoviciem, dwa razy z Rogerem Federerem, ale z Hiszpanem mijał się na poszczególnych turniejach. Tak się złożyło, że ich pierwszy i być może ostatni pojedynek miał miejsce na ukochanej nawierzchni Nadala – podczas zmagań w imprezie rangi ATP 1000 w Rzymie. Legendarny tenisista nie jest w tak dobrej formie jak za najlepszych lat, ale trzeba oddać Hurkaczowi, że zagrał wyśmienicie. Zwyciężył 6:1, 6:3.
Pierwsza taka porażka Nadala
Na platformie X słynny dziennikarz tenisowy Bastien Fachan podzielił się z kibicami pewną ciekawostką. Zauważył bowiem, że od czerwca 2005 roku, czyli momentu, kiedy Nadal wygrał swój pierwszy wielkoszlemowy turniej na kortach Rolanda Garrosa, nikt poza Hurkaczem tak mocno nie zdominował Hiszpana.
Mowa tutaj o tym, że z nikim innym przez te 19 lat Nadal nie ugrał poniżej pięciu gemów. Hurkacz zatem zaliczył historyczny występ. Trudno było się spodziewać, że 22-krotny triumfator turniejów wielkoszlemowych nawet w obecnej sytuacji zostanie tak mocno zdominowany. Warto też zwrócić uwagę na zachowanie Polaka po meczu. Nie cieszył się przesadnie, bo zdawał też sobie sprawę, że kibice chcą oddać cześć rywalowi, który rozegrał ostatnie spotkanie w Rzymie.
Końcówka kariery Nadala
Sam Hiszpan nie kryje się z tym, iż zbliża się do końca kariery. Zdrowie nie pozwala mu już na dominację na światowych kortach, ale też peselu się nie zmieni. Na początku czerwca legenda tenisa skończy 38 lat.
Po porażce z Hurkaczem wiadomo już, że licznik triumfów Nadala w Rzymie zakończy się na dziesięciu, co i tak jest spektakularnym rezultatem. Jeszcze bardziej niż stolicę Włoch „Byk z Manacor” kocha występować w Paryżu. Wielkoszlemowy Roland Garros wygrał aż 14 razy. Czekamy na last dance mistrza.