Thomas Thurnbichler kolejny sezon prowadzi Polaków. Pomimo przeciętnych wyników wydaje się, że jego przyszłość w Polsce jest znana. Słowa Adama Małysza wiele wyjaśniają.
Polscy skoczkowie znaleźli się w wymagającym okresie kończącym sezon 2023/2024 Pucharu Świata. Obecnie trwa cykl Raw Air, który odznacza się częstymi startami. Po weekendzie pełnym startów w Oslo, skoczkowie mają zaledwie dzień wolny. We wtorek wznowią rywalizację – tym razem w Trondheim.
Adam Małysz stoi murem za trenerem polskich skoczków
Thomas Thurnbichler w obecnym sezonie może czuć ból głowy. Poza Aleksandrem Zniszczołem cała kadra notuje niesatysfakcjonujące wyniki. Kibice spodziewali się kolejnych sukcesów po weteranach (Dawidzie Kubackim, Kamilu Stochu i Piotrze Żyle), a tymczasem tylko ostatni z nich regularnie punktuje w ostatnim czasie.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Adam Małysz wypowiedział się na temat austriackiego szkoleniowca. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego wyśmiał rzekome plotki o konflikcie z Thurnbichlerem. Ich relacja ma się dobrze, a jak dodaje były skoczek polskiej kadry, nic nie wskazuje na to, by trener miał pożegnać się z Biało-Czerwonymi po zakończeniu obecnych zmagań.
– Jesteśmy z nim dogadani i myślę, że nie ma wśród członków zarządu takiego, który mówiłby, że Thomas nie powinien zostać. Przynajmniej do tej pory na wszystkich zarządach, które były, to raczej wszyscy stali za nim murem. Zresztą, kiedy Thomas przychodził, to od razu wszyscy powiedzieli, że przede wszystkim musi podnieść poziom młodych, dociągnąć ich do starszych zawodników – powiedział Małysz.
Kariera trenerska Thomasa Thurnbichlera
Thomas Thurnbichler jest szkoleniowcem reprezentacji Polski od początku sezonu 2022/2023. Pod jego wodzą Piotr Żyła został w ubiegłym roku mistrzem świata, a Dawid Kubacki brązowym medalistą. Wcześniej przez wiele lat współpracował z Austriackim Związkiem Narciarskim w charakterze trenera juniorów czy asystenta pierwszego szkoleniowca.