Przebieg Halowych Mistrzostw Polski na moment został przerwany przez prześladowcę Ewy Swobody, który był na trybunach. To, co się stało skomentował Piotr Lisek. Tyczkarz obiecał pomoc koleżance.
W miniony weekend odbyły się Halowe Mistrzostwa Polski. Do Torunia po raz kolejny zjechali najlepsi sportowcy w naszym kraju, na czele z m.in. Ewą Swobodą, która wywalczyła złoty medal na dystansie 60 metrów. Jednak więcej niż o jej wyczynie, mówi się o sytuacji pozasportowej, jaka miała miejsce.
Dantejskie sceny z pośrednim udziałem Ewy Swobody
Po biegu eliminacyjnym sprinterka zauważyła na trybunach Sebastiana Urbaniaka, którego oskarża o nękanie. Lekkoatletka niezwłocznie to zgłosiła, a po chwili mężczyzna, który zaczął się szarpać z ochroną, został wyprowadzony. – Cóż mogę powiedzieć? Jest to trudna sytuacja, ale mam nadzieję, że te zdjęcia obiegną internet. Ja tego wszystkiego nie widziałam. Sprawa trafiła do prawnika i czekamy, jak to się rozwiąże – powiedziała reprezentantka Polski.
– Jest to niewarte naszej uwagi… Jestem osobą publiczną i muszę się z tym liczyć. Ja rozumiem, jeżeli ktoś jest fanem, ale ten ktoś jest po prostu popie******y. Mnie to nie łamie – dodała 26-latka.
Piotr Lisek odniósł się do tej sytuacji
Nagrania z tego zdarzenia obiegły sieć. Jedno z nich otrzymali dziennikarze WP SportowychFaktów. Całą tę sytuację skomentował Piotr Lisek. Przypomnijmy, tyczkarz wywalczył kolejne złoto Halowych Mistrzostw Polski. Dziennikarze TVP Sport zapytali lekkoatletę, czy jest psychicznie gotowy do walki o najwyższe cele, czy to w Halowych Mistrzostwach Świata, które odbędą się już w dniach 1-3 marca, czy na igrzyskach olimpijskich (26 lipca – 11 sierpnia).
– Psychicznie jestem tak gotowy, żeby wyprowadzać ludzi ze stadionu, tak jak ostatnio to miało miejsce. Także Ewa Swoboda, pozdrawiam cię, a jak będzie potrzeba, to będziemy robić za bodyguardów. Lisek jest fizycznie i mentalnie przygotowany – zapewnił.