Polscy kibice czekali z wytęsknieniem na początek igrzysk olimpijskich. Po kontrowersyjnej ceremonii otwarcia szybko otrzymali szanse do wspierania swoich ulubionych sportowców. Podczas gdy wielu atletów narzekało na warunki do życia i rywalizacji w Paryżu, kibice są wściekli na kolejne wpadki realizatorów i protokolantów.
Realizatorzy igrzysk w Paryżu znów zdenerwowali Polaków
Zaczęło się od tenisa. Magda Linette, która w Paryżu rywalizowała zarówno w singlu, jak i deblu, była obserwowana przez tysiące Polaków w telewizji. Kibice znad Wisły musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż nie mieli okazji do obserwowania wyników. Podczas transmisji z kortów Rolanda Garrosa w meczu z Jasmine Paolini brakowało znanego każdemu „okienka” z wynikiem. Realizatorzy się nie popisali, choć trzeba przyznać, że starali się naprawić błąd. Zrobili to poprzez ujęcie kamery na paryski telebim, pokazujący wynik widzom na trybunach.
We wtorek problemy dotknęły kibiców, a także polskie szpadzistki walczące o brąz igrzysk. Pod koniec walki z Chinkami mylnie przypisano punkt Biało-Czerwonym. To wywołało zmieszanie u każdego, lecz najmocniej u kibiców. Ostatecznie sprawa zakończyła się happy-endem za sprawą skutecznej dogrywki w wykonaniu Aleksandry Jareckiej.
Kolejny kamyczek do ogródka tyczy się meczu polskich siatkarzy z Brazylią. Na początku drugiego seta Polacy budowali sobie prowadzenie. Podczas gdy Canarinhos nie mogli zdobyć pierwszego „oczka” ich rywale zdobywali punkcik za punkcikiem. Tak było przynajmniej w paryskiej hali, bowiem według realizatorów transmisji, to kadra Bernardo Rezende budowała sobie przewagę.
Polacy wściekli na realizację igrzysk olimpijskich
Kibice nie kryją wściekłości z powodu kolejnych wpadek. W Internecie można natrafić na wiele niecenzuralnych opinii. Polakom pozostaje jedynie trzymać kciuki, by sportowcy dali jak najwięcej powodów do oglądania (lepiej lub gorzej „opakowanych”) transmisji z igrzysk olimpijskich w Paryżu.