Punktem kulminacyjnym tego sezonu są oczywiście igrzyska olimpijskie w Paryżu. Nikola Grbić wyraził niezadowolenie z jednej decyzji działaczy.
Reprezentacja Polski ma już za sobą kilka spotkań towarzyskich, ale również cztery mecze w ramach Ligi Narodów. Podczas turnieju rozgrywanego w Antalyi biało-czerwoni zwyciężyli trzy razy i raz schodzili z boiska pokonani, kiedy Słoweńcy triumfowali 3:0. To starcie zakończyło passę 27 wygranych z rzędu polskich siatkarzy w oficjalnych pojedynkach. W środę natomiast Polacy rywalizowali z Ukrainą w towarzyskim meczu, który wygrali 3:2. Jeszcze przed tym wydarzeniem ważne słowa wypowiedział Nikola Grbić. Chodzi o igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Zmiana, która denerwuje Grbicia
Grbić został zapytany o to, jak podchodzi do liczby zawodników, którzy mogą znajdować się w kadrze na igrzyska olimpijskie. Przypomnijmy bowiem, że trener może zabrać do Paryża 12 siatkarzy i jednego rezerwowego, który jest nazywany tzw. jokerem medycznym. Serb nie rozumie, dlaczego podjęto takie decyzje.
– Zmiana odnośnie do czternastu graczy dokonała się w przeszłości i tak już zostanie. Nie wiem, dlaczego w olimpijskim turnieju nadal obowiązuje limit dwunastu. Dlaczego dwóch siatkarzy nie może zostać dołożonych do składu? W końcu nikt nie trenuje w dwunastu! To absurd! – powiedział Nikola Grbić w rozmowie z portalem sport.tvp.pl
– FIVB prawdopodobnie próbowała za późno nałożyć presję na komitet olimpijski, by dokonał zmian. Dostajemy jokera medycznego tak, jakbym miał wiedzieć, kto dozna urazu. Na trzynastego wybiorę defensywnego przyjmującego, a kontuzji dozna środkowy. Co wtedy mam zrobić? Postawić go przy siatce? To absurd! – dodał Grbić.
Selekcjoner zastanawia się nad dwunastką na igrzyska
Szkoleniowiec polskiej kadry przyznał, że jeszcze ma wątpliwości, co do ostatecznego składu na igrzyska i dwunastkę zawodników wybierze najprawdopodobniej po trzecim turnieju Ligi Narodów. Według niego rola, którą określono trzynastemu siatkarzowi, jest fatalna i nie ma sensu, ale zapowiedział, że skorzysta z tej opcji, stąd też na liście powołanych można się spodziewać dodatkowego gracza.
Nie ma co się dziwić nerwom Grbicia, bo trzynasty siatkarz według przyjętych regulacji nie będzie mieszkał w wiosce olimpijskiej i w przypadku braku gry w jakimkolwiek meczu, nawet przy medalu kadry, nie otrzyma swojego krążka.