Mikołaj Sawicki, siatkarz z Bogdanka LUK Lublin, uzyskał pozytywny wynik testu na obecność środków wspomagających. Zawodnikowi grozi wieloletnie zawieszenie.
Ostatni sezon w PlusLidze można bez wątpienia uznać za triumf Mikołaja Sawickiego. Współpracując z Bogdanką LUK Lublin, osiągnął znaczące kamienie milowe, zdobywając zarówno mistrzostwo kraju, jak i Challenge Cup. Ponadto Nikola Grbić wybrał 25-letniego rozgrywającego do składu Ligi Narodów.
Mikołaj Sawicki przyłapany na dopingu
Zawodnik wziął również udział w meczu z Ukrainą podczas Pucharu Śląska. W kolejnym meczu z Bułgarią Mikołaj Sawicki nie pojawił się na boisku. Jego nieobecność oficjalnie przypisano chorobie.
– Mikołaj jest chory i zmaga się z wirusem, więc chcemy, żeby wyzdrowiał, a jednocześnie żeby wirus nie rozprzestrzenił się w zespole. Ciągle oceniamy jego stan – stwierdził Nikola Grbić .
Jednak wydaje się, że jest jeszcze inny aspekt tej sytuacji. TVP Sport i Sportowe Fakty poinformowały, że zawodnik został złapany na dopingu . Testy rzekomo przeprowadzono podczas drugiego meczu mistrzostw Polski, w którym Bogdanka LUK Lublin zmierzyła się z Aluron CMC Warta Zawiercie.
– Mogę potwierdzić, że Polska Agencja Antydopingowa przeprowadziła wobec Mikołaja Sawickiego kontrolę antydopingową, która dała wynik pozytywny – powiedział szef Polskiej Agencji Antydopingowej w rozmowie z TVP Sport.
Reprezentant Polski przyłapany na dopingu
Michał Rynkowski dodał, że „sprawa jest na bardzo wczesnym etapie, więc poza potwierdzeniem, że w próbce A znaleziono niedozwoloną substancję i że zawodnik został zawieszony, nie może w tym momencie podać bardziej szczegółowych informacji”. Nie ujawnił, jaka konkretna substancja została wykryta w próbce.
Mikołaj Sawicki ma możliwość przeanalizowania próbki B. Siatkarz ma tydzień na złożenie wniosku o przeprowadzenie testu. Jeśli oskarżenia okażą się zasadne, zawodnikowi mogą grozić poważne reperkusje. Szef POLADA wyjaśnił, że „biorąc pod uwagę charakter substancji znalezionej w próbce A, teoretycznie może ona skutkować karą do czterech lat dyskwalifikacji ”.
Michał Rynkowski wyjaśnił, że „zidentyfikowana substancja może mieć zastosowanie w celach terapeutycznych, jednak w przypadku 25-latka nie było takiego uzasadnienia dla jej zastosowania w celach terapeutycznych”.
Polski Związek Piłki Siatkowej nie skomentował dotychczas doniesień medialnych.