Michał Probierz musiał dokonać małych zmian w kadrze tuż przed początkiem zgrupowania. Z powodu kontuzji niedostępni okazali się Bartłomiej Drągowski (Panathinaikos AO), Kacper Kozłowski (Gaziantep FK) oraz Mateusz Skrzypczak (Jagiellonia Białystok). Selekcjoner „dowołał” tylko jednego zawodnika – bramkarza Kacpra Trelowskiego z Rakowa Częstochowa.
Były reprezentant Polski krytykuje brak Kamila Grabary w zespole Probierza
Trelowski to absolutny debiutant, jeśli chodzi o seniorski zespół. Trudno podejrzewać, by miał wystąpić w którymś ze spotkań Ligi Narodów. Prawdopodobnie wspomoże zespół w trakcie treningów. W gronie powołanych bramkarzy są jeszcze Marcin Bułka, Łukasz Skorupski oraz Bartosz Mrozek. Po raz kolejny zabrakło za to Kamila Grabary. Bramkarz VfL Wolfsburg znów został pominięty, co nie umknęło uwadze kibiców.
Na nieobecność piłkarza zwracają uwagę również eksperci i byli piłkarze. W rozmowie z TVP Sport do sprawy odniósł się Marek Koźmiński. Były reprezentant Polski wprost stwierdził, że na brak powołania Grabary nie składa się jego forma sportowa, a raczej charakter pozaboiskowy. Bramkarz przez lata dał się poznać z ciętego języka, lecz jak zdradził w rozmowie z „Kanałem Sportowym”. „Mówienie, że Grabara nie godzi się z byciem numerem 2-3 w kadrze to są jawne jaja”.
– Bez wątpienia o jego braku decydują kwestie poza boiskowe. Nie trafia do mnie argumentacja, że ktoś może ma zbyt butny charakter. Grabara porozpychałby się w drużynie narodowej, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Trener zrezygnował z niego z powodu osobowościowego, ale to jest złe podejście. To, że ktoś jest ambitny i głośno to argumentuje nie jest wadą, lecz wręcz przeciwnie. Bramkarz musi być przecież pewny siebie. Te standardy są po prostu niezrozumiałe i ja tego nie aprobuję – powiedział Koźmiński.
Kamil Grabara czeka na więcej spotkań w kadrze
Kamil Grabara do tej pory rozegrał jedno spotkanie w barwach reprezentacji Polski. Był częścią składu kadry podczas mistrzostw świata 2022.