Po Ukraińcach i Białorusinach obywatele kolejnego państwa mieli otrzymać zapewnienie pełnych praw emerytalno-rentowych także za okres pracy w swoim kraju. Co hamuje ratyfikację rządowej umowy o zabezpieczeniu społecznym z Indiami?
Izabela Kacprzak
Reklama
W listopadzie ubiegłego roku polski rząd podpisał z Indiami umowę o zabezpieczeniu społecznym. Jest to umowa specjalna, która przyznaje obywatelom obu krajów takie same prawa za pracę w obydwu państwach na podstawie zsumowanych składek. Umowa opiera się na tych samych zasadach, które obowiązują obywateli państw unijnych, co oznacza, że ich praca w obcym kraju będzie uznawana i wliczana do emerytury lub renty. Gwarantuje również rentę rodzinną, jednorazowe odszkodowania oraz renty z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz zasiłki pogrzebowe. I – co jest najbardziej kontrowersyjne – dostęp do minimalnych emerytur finansowanych z budżetu państwa.
Reklama Reklama
Umowa dla delegowanych pracowników z Polski czy dla Hindusów zatrudnionych w naszym kraju?
Z uzasadnienia projektu ratyfikacji wynika, że z tej umowy mieli skorzystać polscy pracownicy w Indiach, w tym delegowani do oddziałów polskich firm, za których ich pracodawcy muszą ponosić koszty podwójnego oskładkowania – w Polsce i w Indiach. Na rynku indyjskim funkcjonują m.in. firma kosmetyków Inglot, Polmor (konstrukcje kolejowe), Famur (górnictwo) czy Meble Forte oraz firmy z sektora IT. Problem w tym, że to zaledwie około 200 osób. Ile Hindusów pracuje obecnie w Polsce legalnie i mogłoby skorzystać z tej umowy? Okazuje się, że ponad 21 tys. i liczba ta wciąż rośnie.
Indie byłyby szesnastym państwem spoza UE z taką umową specjalną. Mamy ją m.in. z Australią, Izraelem, byłymi państwami Jugosławii, Mongolią, Koreą, USA. Ostatnie dwa państwa, których obywatele są objęci takim zabezpieczeniem to Białoruś w 2022 r. oraz wcześniej Ukraina (od 2014 r.). To również najwięksi beneficjenci tych umów, co potwierdzają dane ZUS dla „Rzeczpospolitej”.
Umowy te budzą obecnie kontrowersje. Dlaczego? Aby uzyskać prawo do podwyższenia emerytury do poziomu polskiej emerytury minimalnej, wystarczy nawet jedna składka do polskiego ZUS, by cudzoziemiec, który mieszka w Polsce i wykazał wymagany okres składkowy w Ukrainie czy USA (w Polsce to 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn, w Indiach jedynie 10 lat) miał prawo do tego. ZUS honoruje zaświadczenia o pracy w krajach, z którymi ma takie umowy, bez ich weryfikacji.
Reklama Reklama Reklama
Międzynarodowe umowy specjalne stanowią poważne obciążenie dla systemu ubezpieczeń społecznych, do którego wchodzi kolejna grupa ubezpieczonych, którzy kiedyś będą mogli skorzystać z wypracowanych przez siebie składek w formie świadczeń emerytalno-rentowych. Ilu cudzoziemców z jakich świadczeń skorzysta? To wielka niewiadoma.
Lewica wspiera umowę z Indiami. W Sejmie projekt stanął w martwym punkcie
Jak ustaliliśmy, rządową umowę z Indiami podpisał siedem miesięcy temu Sebastian Gajewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, członek krajowych władz Nowej Lewicy. Zgodnie z informacjami Centrum Informacyjnego Rządu, to ministerstwo było inicjatorem umowy, a „Rada Ministrów w trybie obiegowym przyjęła uchwałę wyrażającą zgodę na (jej) podpisanie”.
W kwietniu
Źródło