Prokuratura bada, czy profesor Krzysztof Ruchniewicz nadużył swoich uprawnień, pełniąc funkcję dyrektora Centrum Studiów Niemieckich na Uniwersytecie Wrocławskim.
Profesor Krzysztof Ruchniewicz objął stanowisko szefa Instytutu Pileckiego 5 listopada 2024 roku.
Maciej Miłosz
Profesor Krzysztof Ruchniewicz został dyrektorem Instytutu Pileckiego 5 listopada 2024 roku. Instytut stanowi „miejsce stworzone dla interdyscyplinarnej i międzynarodowej refleksji nad kluczowymi zagadnieniami XX wieku: dwoma totalitaryzmami – niemieckim i sowieckim, a także skutkami ich działań”. Minister kultury Hanna Wróblewska powołała go na to stanowisko.
Konflikt interesów prof. Ruchniewicza
Problem polega na tym, że wcześniej profesor Ruchniewicz pełnił rolę dyrektora Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego. Jako pierwsi w „Rzeczpospolitej” poinformowaliśmy, że wewnętrzny audyt uniwersytetu ujawnił w tej instytucji konflikt interesów oraz potencjalne nieprawidłowości. W dokumencie pokontrolnym można znaleźć informacje, że w Centrum zawierane były umowy oraz zlecano prace Europejskiemu Stowarzyszeniu Badań Niemcoznawczych, którego jednym z założycieli był profesor Ruchniewicz. „Członkiem zarządu w randze wiceprezesa-skarbnika jest pracownik Centrum, który w ramach swoich obowiązków zajmuje się sprawami finansowymi Centrum oraz przygotowuje umowy. 27 grudnia 2020 roku pomiędzy Centrum a Stowarzyszeniem ESBN zostały zawarte umowy, które ze strony Stowarzyszenia ESBN podpisywał m.in. ten wiceprezes-skarbnik, a ze strony UWr dyrektor Centrum. W trakcie prowadzenia działań doradczych stwierdzono poważne nieprawidłowości związane z realizacją tych umów”. Przez te cztery lata wartość prac w ramach umów oraz pojedynczych zleceń wyniosła ponad 748 tys. zł.
Decyzja prokuratury na początku kwietnia
Zwróciliśmy się do Ministerstwa Kultury z pytaniem, czy w związku z ujawnionymi w audycie centrum możliwymi nieprawidłowościami finansowymi, planowana jest dymisja szefa Instytutu Pileckiego. – Dokumenty, na które się pan powołuje, są wewnętrznymi materiałami Uniwersytetu Wrocławskiego. O powołaniu historyka prof. dr. hab. Krzysztofa Ruchniewicza na stanowisko dyrektora instytucji badawczej, tj. Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego, zadecydowały jego kwalifikacje. Do ministerstwa nie wpłynęły żadne oficjalne dokumenty w sprawie nieprawidłowości finansowych – odpowiedzieli „Rz” przedstawiciele Centrum Informacyjnego ministerstwa kultury.
Nie zmienia to jednak faktu, że – jak informuje Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu – do tej instytucji „wpłynęło pisemne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia czynu z art. 231 § 1 kk przez Dyrektora Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego. Pismem z dnia 6 marca 2025 roku, zawiadomienie to zostało przekazane według właściwości do Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Śródmieścia”. Ten przepis mówi o tym, że „funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Prokuratura ma 30 dni na podjęcie decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia czynności.
Tymczasem w piątek Maciej Wróbel, wiceminister kultury, poinformował w Sejmie, że działalność Instytutu Pileckiego „podlega audytom, do prokuratury trafiło już zawiadomienie”. Dotyczy to okresu, zanim profesor Ruchniewicz objął dyrekcję. – Z ponad 220 pracowników tylko 16 to pracownicy naukowi. 43 osoby dodatkowe zatrudniono już po wyborach 15 października 2023 roku, kiedy było już wiadomo, że nastąpi zmiana rządu. Wśród nich nie było żadnego pracownika naukowego – twierdzi Wróbel. Urzędnik krytyk
Źródło