Trzy czwarte studentów przyjętych na kierunki medyczne w latach 2022-2024 to kobiety. Polska boryka się z problemem wykluczenia edukacyjnego mężczyzn – stwierdza Stowarzyszenie na rzecz Chłopców i Mężczyzn.
Wśród studentów przyjętych w latach 2022-2024 jedynie 23,4 proc. to mężczyźni, w przeciwieństwie do 76,6 proc. kobiet.
Dominika Pietrzyk
W najnowszym raporcie „Chłopaki do medycznych!” organizacja zwraca uwagę na „nierówności w dostępie kobiet i mężczyzn do edukacji wyższej”, co ma wpływać również na udział mężczyzn w zawodach medycznych. „Sytuacja dotycząca równości płci na uczelniach medycznych jest bardzo niekorzystna; wśród studentów przyjętych w latach 2022-2024 jedynie 23,4 proc. to mężczyźni, a 76,6 proc. to kobiety” – czytamy w dokumencie.
Autorzy raportu podkreślają, że „zmiana tego stanu rzeczy leży w interesie publicznym – niedobór mężczyzn w medycynie prowadzi do nierównowagi płci w środowisku akademickim oraz ma negatywne konsekwencje dla zdrowia publicznego”.
Dlaczego mężczyźni nie rozważają kariery w medycynie?
– Nie twierdzimy, że młodzi mężczyźni są wykluczeni z możliwości uzyskania wykształcenia medycznego – absolutnie nie o to chodzi. Wręcz przeciwnie, zakładamy, że wielu z nich po prostu nie myśli o takiej opcji. Nie dlatego, że mają utrudniony dostęp, lecz dlatego, że nie przyszło im to do głowy – nie rozważali, że mogliby rozwijać swoją karierę na uczelni medycznej. Otoczenie tego nie sugerowało, a szkoły medyczne – przynajmniej na razie – jeszcze nie dostrzegły potrzeby, aby bezpośrednio zwrócić się do tej grupy – mówi Jakub Chabik, prezes Stowarzyszenia na rzecz Chłopców i Mężczyzn, zawodowo menedżer informatyki i adiunkt na Politechnice Gdańskiej.
Jak wyjaśnia, raport nie koncentruje się tylko na studiach lekarskich, lecz obejmuje wszystkie kierunki medyczne. – Z danych za ostatnie trzy lata wynika, że kierunek lekarski to około 15 tys. osób spośród 53 tys. przyjętych na uczelnie medyczne – co oznacza mniej niż jedną trzecią. To jasno pokazuje: większość zawodów medycznych to profesje nielekarskie – mówi.
Odsetek mężczyzn na studiach medycznych jest najwyższy na kierunkach ratownictwa (46,3 proc.), medycyny (38,9 proc.) oraz fizjoterapii (36,5 proc.). W przypadku farmacji mężczyźni stanowią 24 proc. studentów, psychologię studiuje 14,2 proc. chłopaków, a wśród studentów pielęgniarstwa ich udział wynosi 7,7 proc. „Rozkład kierunków tylko częściowo potwierdza popularne twierdzenia, że mężczyźni poszukują kierunków prestiżowych i dobrze płatnych; duże znaczenie mają prawdopodobnie stereotypy społeczne związane z ich rolą” – podano w raporcie.
Czy Polska traci męskie talenty w medycynie?
Jak zauważa Chabik, fakt, że mężczyźni są niedoreprezentowani na uczelniach medycznych, oznacza, że system traci męskie talenty, co wpływa na jakość i zdrową organizację, jakie przynosi równowaga płci. Podkreśla również, że zrównoważony podział płci to pozytywne zjawisko. – Mówię to również z własnego doświadczenia jako wykładowca Politechniki. Od chwili rozpoczęcia kampanii „Dziewczyny na Politechniki” zaobserwowaliśmy u nas wyraźną, pozytywną zmianę. Większa obecność kobiet na studiach technicznych wpłynęła na jakość edukacji, atmosferę i sposób pracy w zespołach – mówi.
– Potrzebujemy więcej kobiet w STEM (nauka, technologia, inżynieria i matematyka), tak samo jak potrzebujemy więcej mężczyzn w medycynie i zawodach medycznych. Można też postawić tezę, że ich potrzebujemy nawet bardziej – dodaje.
Zgodnie z opinią autorów raportu brak mężczyzn w zawodach medycznych może wpływać na jakość opieki zdrowotnej. – Badania wskazują, że pacjenci często chętniej otwierają się przed osobą tej samej płci – dotyczy to zarówno tematów psychicznych, jak i intymnych. To odnosi się zarówno do kobiet, jak i mężczyzn – mówi Chabik. Jak wsk
Źródło
