Chciałbym podkreślić, że nawet jeśli jest to zagrożenie, to sobie z tym radzimy właśnie po to, żeby zniwelować oddźwięk strachu czy podnoszenia poziomu obaw w takich sytuacjach. Bo głównie po to się to robi – zaznaczył pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, mówiąc o balonach meteorologicznych, które spadły w ostatnich dniach na Polskę.
Do czego można używać balonów meteorologicznych? (grafika ilustracyjna)
We wtorek w miejscowości Kierwik koło Szczytna znaleziono balon meteorologiczny. Jak wynika z doniesień medialnych, mógł nadlecieć on nad Polskę z graniczącego z naszym krajem od północy rosyjskiego obwodu królewieckiego. Wskazywać miałyby na to napisy na balonie, wykonane cyrylicą. W poniedziałek dwa podobne balony spaść miały także w okolicach wsi Warkałki koło Miłakowa oraz w miejscowości Harsz, koło Węgorzewa. Oznacza to, że w ciągu 48 godzin na Polskę mogły spaść trzy balony meteorologiczne.
O sprawę zapytaliśmy pułkownika rezerwy Macieja Matysiaka, byłego zastępcę szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i eksperta Stratpoints – Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju.
Balony meteorologiczne nad Polską. Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak: Takie balony można wykorzystywać do testowania reakcji polskiej obrony przeciwlotniczej
„Rzeczpospolita”: Czy fakt że w ciągu 48 godzin na Polskę spadły trzy balony meteorologiczne – być może z rosyjskiego obwodu królewieckiego – może wiązać się z ćwiczeniami Dragon 24, które trwają obecnie w Polsce?
Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego: Tego nie wiem, aczkolwiek niewykluczona jest taka optyka. Przykłady takich wlatujących obiektów mieliśmy już w Stanach Zjednoczonych, ale także w Polsce – mieliśmy i balony, i rakiety. Nie należy wykluczyć – zresztą Amerykanie także tak postrzegają balony chińskie nad Stanami Zjednoczonymi – że mogą służyć one do działalności niekoniecznie meteorologicznej. W sytuacji, w której odbywają się ćwiczenia i trwa wojna, absolutnie trzeba brać to pod uwagę.
Wysyłanie takich balonów nad Polskę w czasie ćwiczeń może być elementem wojny hybrydowej, stwarzania poczucia zagrożenia w kraju?
Tak. Ta informacja o balonach się pokazała i wielu zapewne udzieli takiego komentarza w tej sprawie. Wielu dziennikarzy – w różnym kontekście – będzie też tę informację zawierać. Liczy się potencjalny przeciwnik, czyli Rosja. Liczy się, że taki właśnie wywoła to efekt. Również po to się te balony wysyła – tak, żeby o tym mówić.
Czy takich balonów można używać do testowania reakcji polskiej obrony przeciwlotniczej?
Ależ oczywiście, że tak. Każdy obiekt, który w powietrzu się przemieszcza i nie jest zgłoszony, musi zostać zidentyfikowany. Trzeba wtedy zdecydować, czy – po pierwsze – stwarza on zagrożenie w ruchu lotniczym dla wszelakich statków powietrznych – i cywilnych i wojskowych. Ale także, czy nie stanowi żadnego innego zagrożenia. W tym wypadku – w kontekście rozpatrywania. Gdyby nie wojna, po prostu ta informacja przeszłaby do porządku dziennego.
Balon meteorologiczny ma określone zestawy czujników. Pytanie, czy będzie dało się określić, jakie konkretnie dane były gromadzone
Pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Wykorzystuje się je także do prowadzenia rozpoznania?
Przede wszystkim do tego – czy rozpoznajemy pogodę, czy nie. Wszystko zależy od tego, jakie dane gromadzimy i z jakiego rejonu. Nie wiem, jaki sprzęt ten balon przenosił – bo balon jest tylko nośnikiem. Balon meteorologiczny ma określone zestawy czujników. Pytanie, czy będzie dało się określić, jakie konkretnie dane były gromadzone. Trzeba zaczekać na więcej informacji. W zakresie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej za to odpowiada Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Ono w jakiejś części proceduje te kwestie, odpowiada za ochronę i obronę przestrzeni powietrznej nad Polską. Ale są jeszcze inne instytucje, które muszą się pewnie wypowiedzieć ekspercko. Nie wiem, czy jakieś dochodzenie w tej sprawie będzie prowadziła policja, Żandarmeria Wojskowa. Wypowiedzieć się też musi Instytut Meteorologiczny albo jacyś eksperci w zakresie meteorologii. Także to będzie procedowane.
Na razie nie mamy powodów do niepokoju?
Absolutnie chciałbym podkreślić, że nawet jeśli jest to zagrożenie, to sobie z tym radzimy właśnie po to, żeby zniwelować oddźwięk strachu czy podnoszenia poziomu obaw w takich sytuacjach. Bo głównie po to się to robi.
Władysław Kosiniak-Kamysz o balonach meteorologicznych nad Polską
Wcześniej sprawę balonów, które spadły na Polskę skomentował także minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz. – Wczoraj mówiłem o jednym balonie meteorologicznym, służby cywilne zajmują się tą sprawą, wydaje się, że dzisiaj jest podobna sytuacja, że też jest to balon meteorologiczny. Ale oczywiście te przypadki będą przedmiotem kolejnego komitetu ds. bezpieczeństwa, który będzie zwołany w przyszłym tygodniu – mówił we wtorek. – Wiem że prezydent planuje RBN przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, po wizycie w USA będzie zwołany komitet ds. bezpieczeństwa narodowego, któremu przewodniczę. Będziemy rozmawiali o tych kilku przypadkach balonów meteorologicznych, które znalazły się na terytorium Rzeczpospolitej. Działaniami w tej sprawie kieruje policja – podkreślał.
W ubiegłym roku głośno było między innymi o chińskim balonie, który pojawił się nad terytorium Stanów Zjednoczonych. Chińczycy twierdzili, że był to cywilny balon meteorologiczny, który zboczył z kursu. Amerykanie twierdzili jednak, że był to balon szpiegowski — i, na rozkaz prezydenta Joe Bidena, zestrzelili go u zachodniego wybrzeża USA.
W 2023 roku o pojawianiu się w rejonie Tajwanu i w przestrzeni powietrznej Tajwanu chińskich balonów informowały też władze w Tajpej.
W grudniu 2022 roku w polską przestrzeń powietrzną wleciała rosyjska rakieta, która — jak się kilka miesięcy później okazało — spadła ostatecznie w lesie pod Bydgoszczą. Rakieta, jak się okazało, była nieuzbrojona – miała betonową głowicę.