Żona Daniela Martyniuka bezlitosna dla jego byłej. „Ślub z fałszu…”

Daniel Martyniuk wziął drugi ślub. Jego pierwszą żoną była Ewelina, z którą ma córkę Laurę

Daniel Martyniuk kilka dni temu w tajemnicy przed rodziną wziął ślub na Bali. On i jego świeżo upieczona żona pochwalili się w sieci zdjęciami z ceremonii. Uwagę internautów przykuł ksiądz, który udzielał ślubu Danielowi i jego ukochanej. Faustyna postanowiła zabrać głos w tej sprawie a przy okazji wbiła szpilę byłej żonie Daniela.

W sierpniu Daniel Martyniuk i jego ukochana, czyli Faustyna Jamiołkowska zaręczyli się w Wenecji. Nie wspominali wówczas o planach ślubnych, le jak się okazało kilka dni temu para pobrała się na Bali.

O uroczystości nie wiedzieli nawet bliscy Daniela, czyli jego znany ojciec Zenek Martyniuk i matka – Danuta.

W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy pod zdjęciami z tego wydarzenia, które opublikowali świeżo upieczeni małżonkowie. Internauci zwrócili uwagę na to, że ślubu udzielił im ksiądz. Dziwili się, bo młody Martyniuk brał już ślub kościelny z matką swojego dziecka, czyli Eweliną.

Żona Daniela Martyniuka wbiła szpilę jego byłej

Na pytania internautów postanowiła odpowiedzieć sama Faustyna.

Trwa ładowanie wpisu Instagram

„Przecież miał kościelny ślub z Eweliną, to dlaczego ksiądz im ślub dawał?” – pytała jedna z internautek.

Widocznie ślub z fałszu i przymusu nic nie znaczy – odpowiedziała dobitnie Faustyna.

Internauci odpierają atak Faustyny na byłą żonę Daniela

Jej komentarz również nie pozostał bez odpowiedzi. Wielu internautów stanęło w obronie byłej żony Daniela.

„A co pod bronią do ołtarza szedł. Nie ośmieszaj się” – napisała jedna z obserwujących profil.

„Nie lubię zabierać głosu, w takich sytuacjach, ale tu po prostu muszę. Życzę Wam jak najlepiej, ale na Pani miejscu wstrzymała bym się od takich słów. Życie może potoczyć się na prawdę różnie i skąd Pani wie, czy za rok, bądź dwa Pan Daniel nie będzie mówił, że z Panią ślub również był z fałszu i przymusu” – strofowała ją kolejna.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *