
Ilustrację stworzyła sieć neuronowa Nano Banana Pro.
Dzisiaj po raz kolejny zabawiam Was moją kolekcją dowcipów.
* * *
Gdy masz przeziębienie, skuteczniejsze jest picie nie mleka z miodem, lecz koniaku z mlekiem matki.
* * *
— A gdzie jest sprawiedliwość?.. Pytam się, gdzie?
— Odpowiedziałbym panu, ale jak mówią ginekolodzy, tam też go nie ma.
* * *
To, co w poezji nazywa się „Pamiętam cudowną chwilę”, w medycynie nazywa się „rozwiązłym stosunkiem seksualnym”.
* * *
— Panie doktorze, jak mogę szybko pozbyć się brzucha?
— Odwróć się!
* * *
— Panie doktorze, nie mogę iść do toalety.
— Najważniejszy jest optymizm! Jeśli nie możesz iść do toalety, idź do teatru, na wystawę…
* * *
— Dentysta:
— Nie bój się, Siergieju, na wszystko przychodzi ten pierwszy raz!
Pacjent:
— Nie jestem Siergiejem.
— Wiem. Siergiej, to ja…
* * *
— Panie doktorze, źle się czuję.
— Czy palisz?
– NIE.
— Czy pijesz?
– NIE.
„Czego więc chciałaś, kochanie?”
* * *
– Doktorze! I nie stracę nogi?
— W zależności od tego, gdzie przechowujesz…
* * *
— Panie doktorze, czy jest jakaś nadzieja w obliczu takiej diagnozy?
— Jest nadzieja! Nie ma szans.
* * *
W zakładzie dla umysłowo chorych:
-…Bóg mnie do ciebie posłał.
Głos z sąsiedniego pokoju:
— Nikogo nigdzie nie wysyłałem!
* * *
— Powiedz mi szczerze, panie doktorze, czy te pańskie zioła lecznicze przynoszą jakieś korzyści?
„Ale co z tego! Niedawno kupiłem daczę dla syna i kończę budowę domu dla córki…”
* * *
„Panie doktorze! Mam problemy z oddychaniem!”
„Kochana! Czemu tak cierpisz? Nie oddychaj!”
* * *
— Moje dziecko połknęło długopis!
— Nic, operację przeprowadzimy za parę dni!
— Co mam zrobić?!
— Na razie pisz ołówkiem.
* * *
„Panie doktorze, moje dziecko zjadło piasek. Dałam jej dużo wody, co teraz?”
— Uważaj, żeby nie dotykała cementu!!!
* * *
— Obawiam się, że od dziś musisz przestać pić, palić i umawiać się z kobietami.
„Ale ja jestem mężczyzną, doktorze.”
— Możesz kontynuować golenie.
* * *
— Powiedz mi, czy palisz?
– NIE.
— Szkoda, bo inaczej poradziłbym ci, żebyś rzucił i poczułbyś się lepiej.
* * *
Reklama w szpitalu psychiatrycznym:
Poglądy pielęgniarek nie zawsze pokrywają się z poglądami pacjentów.
* * *
„Doktorze, dlaczego kazałeś mi wystawić język, a sam nawet na niego nie spojrzałeś?”
— Chciałem po prostu zapisać przepis w ciszy.
* * *
Pierwsza zasada lekarza na izbie przyjęć: im później przyjedziesz, tym diagnoza będzie dokładniejsza.
* * *
— Panie doktorze, czy to prawda, że mówią, że zdrowia nie można kupić za pieniądze?
„Kto ci naopowiadał takich bzdur?”
* * *
Błąd typograficzny na plakacie przy wejściu do miejskiej przychodni:
„Samo leczenie jest niebezpieczne dla zdrowia!”
* * *
Terapeuci rejonowi mają tylko dwa pytania do pacjentów:
„Po co zawracać sobie głowę drobiazgami?” i „Gdzie byłaś wcześniej, kochanie?”
* * *
— Przepiszę ci teraz tabletki, będziesz je brał pięć razy dziennie po posiłkach…
— Doktorze, skąd wezmę tyle jedzenia?
* * *
— Panie doktorze, mam grypę, co mi pan radzi?
„Odejdź ode mnie!”
* * *
Mój telefon jest strasznie do mnie podobny. Ma też ciągłe problemy z pamięcią.
* * *
Czekam, aż apteki zaczną sprzedawać czas. To jedyna rzecz, która leczy!
* * *
Lekarz przegląda wyniki badań.
Pacjent:
— No i jak się pan miewa, doktorze?
— Możesz wziąć pożyczkę.
— Ale nie ma nic do oddania.
„I nie będziesz musiał.”
* * *
W młodości mawiał: „Nie możesz rozkazywać swojemu sercu”.
Teraz lista takich podmiotów uległa wydłużeniu.
* * *
Lekarz do pacjenta:
— Częściej wychodź na zewnątrz i ubieraj się cieplej.
Pacjentka do mężczyzny:
— Lekarz przepisał mi wakacje nad morzem i futro z norek!!!
* * *
Śmiech i odpowiednia ilość snu to dwa najlepsze lekarstwa na wszelkie dolegliwości.
* * *
Jeśli nie masz nadciśnienia, osteochondrozy, samochodu, mieszkania, mebli i alimentów…to jesteś młody i masz wszystko przed sobą.
* * *
Lekarze to ludzie, którzy przepisują leki, o których niewiele wiedzą, na choroby, o których wiedzą jeszcze mniej, osobom, których w ogóle nie znają.
* * *
W życiu każdego lekarza prędzej czy później pojawia się pacjent, którego chce się wykończyć, a nie wyleczyć. I zrzucić winę na błąd medyczny.
* * *
„Czy masz jakieś papierosy?”
— Nie będę miał ani papierosa, ani raka płuc.
* * *
Spotykają się dwaj starzy znajomi. Jeden z nich nie ma twarzy.
„Co się z tobą dzieje?” – pyta ktoś.
„Straszna choroba – oddaję mocz w nocy!” odpowiada drugi.
— Byłeś u lekarza?
— Nie pomogły.
– A co z psychoterapeutą?
— Musimy spróbować.
Za tydzień…
– No i jak?
„Co, nie widzisz tego na własne oczy? To cudowne!”
— Czy przestałeś oddawać mocz?
— Nie, nie przestałam, ale teraz szanuję siebie za to!!!
* * *
Osoba odwiedzająca klinikę, która ominęła kolejkę, aby zobaczyć się z terapeutą, stała w kolejce… aby zobaczyć się z traumatologiem.
* * *
Trwają badania nowych leków. Pacjentów podzielono na dwie grupy: eksperymentalną i kontrolną.
Jeden z pacjentów idzie do lekarza:
— Doktorze, dlaczego zmienił mi pan lek?
Lekarz (bardzo ostrożnie):
— Dlaczego uważasz, że go zastąpiłem?
— Widzisz, wcześniej, gdy wrzucałem te tabletki do toalety, unosiły się na wodzie, ale teraz nagle zaczęły tonąć.
* * *
— Jaka jest różnica między schizofrenikiem a neurastenikiem?
— Schizofrenik nie wie, co to dwa razy dwa i jest spokojny. Neurastenik jest pewien, że dwa razy dwa to cztery, ale to jest nie do zniesienia!
* * *
Co trzecia osoba na świecie cierpi na jakąś formę choroby psychicznej. Pomyśl o swoich dwóch najlepszych przyjaciołach. Jeśli oni mają się dobrze, to ty też.
Udział
