Muzyk stwierdził, że on i Paulina Krupińska żyją sobie zwyczajnie, bez sensacji, a on niczym nie różni się od „przeciętnego Kowalskiego”.
–Myślę, że my jednak jesteśmy parą, która nie odbiega od normy. Jak większość Polaków czasem się pokłócimy. Komu się nie zdarza pokłócić? Jesteśmy standardową, zwykłą polską rodziną – powiedział Sebastian Karpiel-Bułecka.
Artysta zdaje sobie też sprawę, że nie może liczyć na prywatność.
– Nie uciekniemy przed tym. Będą nam wyciągać poprzednie związki. Musimy się nauczyć z tym żyć. Każda osoba zajmująca się tego typu działalnością publiczną musi być na to gotowa i tyle. Teraz to też się zmieniło. Jest ten internet, są te portale. Kiedyś były jeszcze te kolorowe gazety. Było inaczej. Teraz jest szał – stwierdził.
Sebastian Karpiel-Bułecka o Kayah: Jak się widzimy, to się lubimy
Muzyk dał wyraźnie do zrozumienia, że robi wiele, by uniknąć plotek. M.in. unika dzielenia się prywatnymi doświadczeniami. Dotyczy to m.in. jego romantycznej przeszłości. Zapytany o Kayah, z którą był kiedyś w związku, odparł:
My mamy bardzo dobre relacje. Jak się widzimy, to się lubimy. Normalnie ze sobą rozmawiamy. Nigdy nie dzieliłem się życiem prywatnym, bo uważałem, że to nie ma do końca sensu. Co byś nie powiedział, z czego byś się nie zwierzył, to i tak za chwilę będzie miało swoje życie. Dowiesz się takich rzeczy niestworzonych, że nie ma sensu za dużo opowiadać o sobie. Poza tym to też jest fajne, jak jest w człowieku jakaś tajemnica – powiedział Sebastian Karpiel-Bułecka.