Jolanta Pieńkowska o programie „19.30”: Brakuje jeszcze wielu rzeczy
— Brakuje jeszcze wielu rzeczy, ale musimy pamiętać o tym, że oni pracują z jakiegoś zapasowego studia, nie mają dostępu do całej technologii, która jest dostępna na Placu Powstańców. Myślę, że z dnia na dzień to będzie coraz lepszy program — powiedziała Jolanta Pieńkowska.
– Oni pracują w partyzanckich warunkach i rozumiem, że weszli do studia wczoraj. Było bardzo ciężko, a mimo wszystko udało im się przygotować pół godziny serwisu informacyjnego. Za to bardzo ich cenię — mówi Pieńkowska.
Jolanta Pieńkowska ma zastrzeżenia do nowej nazwy starych „Wiadomości” TVP
Jolanta Pieńkowska znalazła jednak minusy nowego programu. – Nie do końca rozumiem wybór tytułu. W moim odczuciu „19:30” to nie jest dobra nazwa. W dodatku reporterzy, kończąc swoje materiały, przedstawiają się i kończą hasłem „Wiadomości”. Być może to przyzwyczajenie – powiedziała dziennikarka.
Jolanta Pieńkowska przez lata byłą związana z TVP. Potem przeszła do TVN. Ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie. była naczelną „Mamo to ja” oraz „Twojego Stylu”. Przez wiele lat była żoną dziennikarza, Sławomira Matczaka, z którym ma syna Mateusza. Obecnie jest partnerką biznesmena, Leszka Czarneckiego.