37-letni lider międzynarodowego gangu narkotykowego został zatrzymany na lotnisku w Danii dzięki współpracy CBŚP i europejskich policji. Wpadł po tym, jak z USA został wydalony przez amerykańskie służby.
Grażyna Zawadka
Reklama
Z tego artykułu się dowiesz:
- Kim jest lider międzynarodowego gangu narkotykowego zatrzymany w Danii i jakie ma związki z Polską?
- Jakie działania międzynarodowe doprowadziły do ujęcia ściganego przestępcy o polskich korzeniach?
- W jaki sposób polityka imigracyjna Donalda Trumpa wpłynęła na ujęcie Jeremiego B.?
- Na czym polegała przestępcza działalność Jeremiego B. i jakie były jej międzynarodowe powiązania?
- Dlaczego Jeremi B. był poszukiwany „Czerwoną notą” Interpolu i co miało na to wpływ?
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, we współpracy z Europolem oraz policją Danii i Hiszpanii zatrzymali 37-letniego Jeremiego B. – obywatela Danii polskiego pochodzenia, poszukiwanego za kierowanie międzynarodową grupą przestępczą odpowiedzialną za przemyt ogromnych ilości narkotyków oraz zabójstwo Polaka w Hiszpanii.
Reklama Reklama
Ścigany „Czerwoną notą”, współpracował z kartelami w Kolumbii i producentami haszyszu z Maroka
Jeremi B. był ścigany listami gończymi i tzw. czerwoną notą Interpolu – dotychczas skutecznie się ukrywał, wykorzystując sieć powiązań na kilku kontynentach. Aż został zatrzymany na lotnisku w Kopenhadze, po tym, jak ze Stanów Zjednoczonych, w ramach polityki Donalda Trumpa, deportowały go amerykańskie służby.
W przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia wniosku o ekstradycję, zatrzymany zostanie przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, by odpowiedzieć m.in. za udział w międzynarodowym obrocie narkotykami oraz zabójstwo obywatela RP
– Podejrzany przebywa teraz w duńskim areszcie, gdzie oczekuje na procedurę ekstradycyjną. W przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia zostanie on przekazany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, by odpowiedzieć m.in. za udział w międzynarodowym obrocie narkotykami oraz zabójstwo obywatela RP – mówi „Rzeczpospolitej” komisarz Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
Reklama Reklama Reklama
37-latek ma bogaty życiorys. Według ustaleń służb, od co najmniej 2010 r. (miał wtedy zaledwie 22 lata) kierował strukturą przestępczą o globalnym zasięgu – jak podaje CBŚP – „operującą na terenie Unii Europejskiej, Maroka, Kolumbii i Stanów Zjednoczonych”.
– Współpracował z największymi kartelami narkotykowymi z Kolumbii, a także z wytwórcami haszyszu z Maroka – wskazuje nam jeden z funkcjonariuszy CBŚP.
Grupa zajmowała się hurtowym przemytem narkotyków – służby zgromadziły dowody dotyczące ponad 3 ton haszyszu, 6,5 tony kokainy oraz 350 kilogramów marihuany. Jeremi B. miał się wyróżniać operatywnością i rządzić twardą ręką.
Co więcej, to on ma odpowiadać za zabójstwo Polaka, do jakiego doszło w 2010 r. na terenie Hiszpanii.
Dyplomacja USA będą deportowały imigrantów do więzień w Salwadorze?
Władze Salwadoru są gotowe przyjąć w swoich więzieniach „groźnych kryminalistów” deportowanych ze…
Zabójstwo Polaka, który wyjechał do Hiszpanii „za pracą”, a wdał się w kontakty z gangiem
– Ofiarą był niejaki Maciej S., który wyjechał do Hiszpanii za pracą, jednak według policyjnych ustaleń współpracował z grupami nadzorowanymi przez „naszego Duńczyka” – wyjaśnia nasze źródło w CBŚP.
Reklama Reklama Reklama
Jaki był motyw zabójstwa? Ofiara miała nie w pełni rozliczać się ze sprzedaży narkotyków, zatrzymując dla siebie część zysków, by dodatkowo zarobić i zerwać z grupą. Mężczyzna nie zdążył zrealizować tego planu, wcześniej został zabity.
Jeremi B. ukrywał się w USA, wiedział, że jest poszukiwany.
– Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił polskim organom ścigania na wydanie listów gończych oraz europejskich nakazów aresztowania (ENA). Z kolei w związku z ukrywaniem się podejrzanego na terenie Stanów Zjednoczonych od dwóch lat był on poszukiwany również czerwoną notą Interpolu, stosowaną wobec sprawców najpoważniejszych przestępstw – wskazuje „Rz” Krzysztof Wrześniowski.
W sprowadzeniu Jeremiego B. do Europy pomogła – jak się okazało – nowa polityka realizowana przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który pozbywa się z kraju członków gangów i nielegalnych migrantów. W taki sposób potraktowano również Jeremiego B., a jego deportacja przyniosła nieoczekiwany skutek.
– Kulminacja nastąpiła w październiku tego roku, kiedy służby amerykańskie zdecydowały o wydaleniu poszukiwanego – przyznaje komisarz Wrześniowski. – W wyniku szeroko zakrojonej, skoordynowanej współpracy polskich funkcjonariuszy, policji Królestwa Danii, Europolu oraz hiszpańskiej Guardia Civil, 37-latek został zatrzymany na lotnisku w Kopenhadze – dodaje rzecznik CBŚP.
Polscy śledczy liczą na to, że sprowadzenie Jeremiego B. pomoże w ustaleniu jego polskich współpracowników. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, służbom udało się przejąć prywatne zapiski B., które miał ukryte w walizce. – Część z nich, co już wiemy, to jego kontakty przestępcze, ponieważ nazwiska tych osób występują w naszych sprawach – podkreśla jeden z funkcjonariuszy CBŚP.
Reklama Reklama Reklama Przestępczość Poszukiwany od 20 lat Bimber Boss już w Polsce. Jego życie to gotowy scenariusz
Słynny producent kraftowej whisky okazał się gangsterem z łódzkiej mafii. Pod zmienioną tożsamośc…
W duńskim areszcie Jeremi B. poczeka na zakończenie procedury ekstradycyjnej. Po pozytywnej decyzji zostanie przekazany do Polski.
