Śmierć Jacka Jaworka. Trzy lata czekał, żeby się zabić?

Zagadkowa śmierć Jacka Jaworka – sprawcy potrójnego zabójstwa. Samobójstwo po trzech latach od dokonania zbrodni to rzadkość – ocenia policyjny profiler.
Jacek Jaworek.

Jacek Jaworek.

Foto: Policja

Niemal dokładnie trzy lata po zastrzeleniu w domu pod Częstochową brata, bratowej i ich 17-letniego syna, zwłoki podejrzanego o tę zbrodnię Jacka Jaworka znaleziono w kompleksie rekreacyjnym w Dąbrowie Zielonej  z raną postrzałową głowy. Zginął od kilku do kilkunastu godzin wcześniej, ciało odkryła w piątek ekipa sprzątająca teren.

Jak zginął poszukiwany przez policję?

Prokuratura czeka na wyniki badania DNA, które potwierdzą tożsamość denata, a póki co wszczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia mężczyzny o nieustalonej tożsamości do targnięcia się na życie, poprzez namowę lub udzielenie mu pomocy”.

Jednak już teraz policjanci są pewni, że to Jaworek poszukiwany za bestialskie, potrójne zabójstwo członków swojej rodziny, u której zamieszkał po wyjściu z więzienia.

To on, nawet specjalnie się nie zmienił. Wygląd, postura i znak szczególny, czyli spora narośl przy prawej łopatce – twierdzą policjanci, którzy mieli do czynienia z jego poszukiwaniami.

Wątpliwości rozstrzygnie badanie DNA – mówi prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Jaworek spędzał sen śledczym od lipca 2021 r., kiedy po zastrzeleniu całej rodziny uciekł i odtąd się ukrywał. Wystawiono za nim ENA, list gończy i czerwoną notę Interpolu. Policja twierdzi, że nigdy nie zaprzestała poszukiwań, a co jakiś czas odżywały z nową energią – wtedy przeczesywano okoliczne tereny  bez efektu.

Był zespół poszukiwawczy, 90 proc. obstawiało, że nie żyje, i tylko trzeba znaleźć ciało – opowiada nam jeden z funkcjonariuszy.

Inny dodaje: Co rusz pojawiały się informacje, że Jaworek nie żyje. Kiedyś nawet były przypuszczenia, że zginął w nawałnicy, która przeszła pod Częstochową i może leżeć gdzieś pod drzewami. Przeczesano teren, także bez rezultatu.

Dzisiaj wiadomo tylko, że zginął od strzału w głowę – prokuratura zbada, czy popełnił samobójstwo, czy ktoś mu w tym pomógł.

Dopiero wyniki sekcji zwłok, badań balistycznych, analiza nagrań z okolicznego monitoringu jakie zabezpieczyliśmy coś więcej powie nam o okolicznościach śmierci – mówi „Rz” prok. Ozimek.

Gdzie mógł się ukrywać Jaworek?

Jaworek ciążył policji, w 2021 r. śląski komendant wojewódzki wyznaczył nawet 20 tys. zł nagrody za informacje o żywym lub martwym. Nic to nie dało, za to spekulowano, że ktoś mógł pomagać zabójcy w ukrywaniu się – bo policja jeśli chce kogoś znaleźć, to zwykle to jej się udaje.

Co zabójca robił przez trzy lata? Mógł wyjeżdżać za granicę, bo tam wiele lat pracował, ale możliwe, że ukrywał się i to w terenie nieodległym od miejsca zbrodni (Borowce gdzie zabił rodzinę, leżą w gminie Dąbrowa Zielona).

Bluza zadbana, nie wyglądał na kloszarda – mówi jeden z policjantów o wyglądzie Jaworka w chwili odkrycia zwłok.

Czy ktoś pomagał mu się ukrywać, czy będzie śledztwo w tym kierunku?

To przedwczesne pytanie – zaznacza prok. Ozimek.

Zabójca był na grobie ofiar?

Pytań jest więcej. Nie wiadomo dlaczego Jaworek wrócił w rodzinne strony w rocznicę pogrzebu zamordowanych. Czy psychicznie nie wytrzymał i targnął się na życie?

Oczywiście samobójstwo poagresyjne będące skutkiem dokonanego wcześniej zabójstwa jest możliwe, to mechanizm opisany w psychologii. Jednak takie samobójstwa są popełniane zwykle w stosunkowo nieodległym czasie od popełnienia czynu, są to godziny, dni, a najdalej tygodnie. Jednak pierwszy raz się spotykam się z tym, żeby ktoś po trzech latach popełnił samobójstwo w reakcji na wcześniejsze dokonanie zabójstwa – mówi „Rz” Jan Gołębiowski, profiler, psycholog kryminalny, biegły sądowy.

Według TVN24.pl (portal w piątek ujawnił odkrycie zwłok) Jaworek miał na nogach czyste klapki – stąd pytanie, czy ktoś go przywiózł na miejsce. Pies tropiący miał podjąć trop i doprowadzić do parkingu w centrum Dąbrowy, i na grób Jaworków na cmentarzu.

Teraz policja zabezpieczyła broń – przy zabójstwie rodziny trzy lata temu jej nie znaleziono (Jaworek miał wówczas na nią pozwolenie). Czy to ta sama broń z której zastrzelił rodzinę – zbada biegły z zakresu balistyki.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *