Nowa odsłona afery Collegium Humanum. Fikcyjni studenci z Ukrainy

Studenci z Ukrainy studiowali w Collegium Humanum „na papierze”. Dzięki temu mogli uniknąć państwowego egzaminu w swoim kraju – „Rz” ujawnia nowe ustalenia śledztwa.
Nowa odsłona afery Collegium Humanum. Fikcyjni studenci z Ukrainy - INFBusiness

Paweł Cz., były rektor Collegium Humanum dostał nowe zarzuty – podrabiania dokumentów

Foto: MICHAŁ ŻEBROWSKI/EAST NEWS

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w byłej już warszawskiej uczelni Collegium Humanum (obecnie Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia”) ujawniło patologię na niespotykaną dotąd skalę  w tym system korupcji na kilkunastu innych prywatnych polskich uczelniach, m.in. w Łodzi, Gdańsku, Toruniu czy Wrocławiu. Prokuratura badająca zasady wystawiania dyplomów wykryła także, że masowo w Collegium Humanum wystawiano poświadczenia ukończenia pierwszego roku studiów dla studentów z Ukrainy, choć… ani razu nie pojawili się na uczelni.  Skala nieprawidłowości na prywatnych uczelniach w Polsce, którą wykryto przy okazji afery Collegium Humanum, jest zatrważająca  mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Ukraińcu „Studiowali” w Collegium Humanum, by ominąć egzamin

Siedzącemu w areszcie od lutego byłemu już rektorowi Collegium Humanum Pawłowi Cz., który brał łapówki za wystawianie dyplomów m.in. MBA, ogłoszono kolejne zarzuty. – Dotyczą one podrabiania, w celu użycia za autentyczne, dokumentów dotyczących przebiegu studiów oraz obrony prac magisterskich w postaci m.in. kart okresowych osiągnięć studenta i protokołów komisji egzaminu dyplomowego i wystawiania na tej podstawie dokumentów poświadczających ukończenie studiów dyplomowych w zamian za korzyści majątkowe – odpowiada „Rz” prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. 

Jak ustaliła „Rz”, Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach przy okazji weryfikacji dyplomów na tej uczelni wykrył, że wystawiano dla ukraińskich studentów potwierdzenia, że studiowali rok na tej polskiej uczelni. Tak naprawdę był to system pozwalający na ominięcie obowiązkowego egzaminu państwowego w Ukrainie  ZNO (niezależnej oceny zewnętrznej). 

ZNO jest ustandaryzowanym testem, obowiązkowym dla wszystkich absolwentów szkół średnich pragnących ubiegać się o przyjęcie do szkół wyższych na Ukrainie. Przeprowadzany jest przez Ukraińskie Centrum Oceny Jakości Kształcenia”  wyjaśnia strona NAWA. Z egzaminu zwolnić może ukraińskiego studenta rok studiów na uczelni w UE. 

Okazało się, że Collegium Humanum i tutaj znalazło rynek do zarabiania pieniędzy  mówi nam osoba znająca sprawę. Prokuratura bada skalę tego zjawiska, a ministerstwo nauki wstrzymało 18 mln zł dotacji na stypendia dla tej uczelni. Na początku roku w Collegium Humanum studiowały 2 tys. studentów zagranicznych. Ilu z nich fikcyjnie?

W śledztwie badany jest także system studiowania na uczelni i obrony prac magisterskich. Dlaczego? Bo można było studiować w zaledwie dwa lata np. dwa kierunki studiów, w tym także prawo, choć jest ono w Polsce pięcioletnie.

Na Pawle Cz., byłym rektorze Collegium Humanum, ciąży już 75 zarzutów, w tym m.in. przyjęcia ponad 1 mln zł za wystawienie ponad tysiąca dyplomów. Przy okazji w sidła CBA i prokuratury wpadli rektorzy oraz pracownicy naukowi kilkunastu polskich uczelni prywatnych. 

Łapówki dla dyrektora PKA

Okazuje się, że dyrektorowi Biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej Arturowi G., która wyraża zgodę np. na otwarcie nowego kierunku, opłacał się nie tylko Paweł Cz. (ma zarzut wręczenia mu 450 tys. zł). Łapówki wręczali rektorzy innych prywatnych uczelni, m.in. Grzegorz G. z Torunia, Roman G. z Gdańska, Rafał K., rektor uczelni we Wrocławiu, czy Krzysztof G. z uczelni w Łodzi. Kwoty łapówek były różne w zależności od „usługi”, np. 5 tys. zł za zgodę na uruchomienie nowego kierunku studiów, aż do blisko 300 tys. zł. 

Paweł Cz. ma przedłużony areszt do 17 listopada 2024 r.

Śledztwo śląskiej prokuratury na razie rozlicza organizatorów procederu na uczelniach, ale zarzuty usłyszą również ci, którzy kupowali na nich dyplomy lub fikcyjnie studiowali i posługiwali się tak pozyskanymi dokumentami, by osiągnąć korzyści majątkowe (otrzymać np. stanowiska dyrektorów szpitali, prezesów spółek czy członków rad nadzorczych).

Udzielenie odpowiedzi na pytanie dotyczące osób, które nabyły dyplomy MBA w zamian za udzielenie korzyści majątkowej, jest aktualnie niemożliwe ze względu na konieczność ochrony interesu śledztwa  ucina nasze pytania prok. Nowak.

W uczelni Pawła Cz. działa od dwóch miesięcy, decyzją prokuratury, zarządca restrukturyzacyjny.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *