Michał Kuczmierowski bez listu żelaznego, teraz już tylko czekanie na ekstradycję

Polski sąd odmówił wydania listu żelaznego byłemu prezesowi RARS, co stanowi ostateczną decyzję. Jego powrót do kraju jest już uzależniony tylko od brytyjskiego sądu, co może zająć sporo czasu.
Michał Kuczmierowski bez listu żelaznego, teraz już tylko czekanie na ekstradycję - INFBusiness

Michał Kuczmierowski

Foto: PAP/Marcin Obara

Grażyna Zawadka

Michał Kuczmierowski, były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (przyjmuje podawanie pełnego nazwiska), nie wróci szybko do kraju i nie będzie odpowiadać na zarzuty z wolnej stopy. Starania jego prawników o przyznanie mu listu żelaznego, który umożliwiłby mu powrót z Wielkiej Brytanii z gwarancją niekarania, zakończyły się niepowodzeniem.

Po wielogodzinnej naradzie, Sąd Apelacyjny w Warszawie we wtorek rozpatrzył zażalenie jego obrońców i podjął decyzję niekorzystną dla Kuczmierowskiego.

– Sąd stwierdził, że okoliczności, które były podstawą tymczasowego aresztowania mojego klienta, nadal mają zastosowanie, a przed britanskimi sądami trwa wobec niego procedura ekstradycyjna. Odmówił wydania listu żelaznego, co kończy sprawę – stwierdza mec. Luka Szaranowicz, jeden z trzech polskich obrońców byłego prezesa RARS, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Sąd zaznaczył, iż sprzeciw prokuratora nie ma charakteru wiążącego, jednak do meritum sprawy podzielił opinię, że wniosek obrony jest bezzasadny. Jak na odmowę zareagował były szef rządowej agencji? – Przyjął tę informację do wiadomości i oczekuje na działania ze strony brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości – dodaje mec. Szaranowicz.

Michał Kuczmierowski przybył do Londynu latem ubiegłego roku, twierdząc, że „szuka pracy”. Został zatrzymany w Wielkiej Brytanii 2 września i przez kilka miesięcy przebywał w tamtejszym areszcie. Udało mu się wyjść z aresztu dopiero pod koniec stycznia tego roku, dzięki bardzo wysokiej kaucji. Polska prokuratura sprzeciwiała się jego zwolnieniu, podobnie jak brytyjski prokurator. Londyński sąd zwolnił go z aresztu, jednak nałożył szereg restrykcji. Ma on zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii (zatrzymany paszport), zobowiązany jest do bycia osiągalnym pod telefonem przez całą dobę oraz odbierania wszystkich połączeń z sądu – także nocą. Sąd nałożył także ograniczenia odnośnie miejsca pobytu, które wymagają przebywania pod zaakceptowanym przez sąd adresem. Zgodnie z informacjami podawanymi przez TVN 24, Kuczmierowski musi zgłaszać się na komisariacie w Hounslow każdego dnia między godz. 16 a 20 oraz przestrzegać „godziny policyjnej między godz. 23 a 5, która będzie monitorowana elektronicznie”.

Proces ekstradycyjny byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zaplanowano dopiero na lipiec w Londynie. Nie ma pewności, czy wtedy zapadnie decyzja o jego wydaniu Polsce. Cała procedura może zająć nawet trzy lata – o czym, jak informowaliśmy, ostrzegała brytyjska prawniczka Michała Kuczmierowskiego, a pismo z tą informacją wpłynęło do polskiego sądu zajmującego się kwestią listu żelaznego. Na obecnym etapie obrony Kuczmierowskiego podejmuje brytyjska prawniczka Katy Smart, która posiada „wyjątkowe doświadczenie w walce z wnioskami o ekstradycję z powodów politycznych”.

Prokuratura oskarża byłego szefa RARS o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków w celu uzyskania korzyści finansowej, za co grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności. O te same zarzuty obwiniany jest również Paweł Sz., twórca marki Red is Bad (przebywał w polskim areszcie, ale wyszedł w lutym po wniesieniu kaucji). Sąd odmówił mu listu żelaznego, jednak uznał, że nie zapewniłby on prawidłowego toku postępowania.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *