Collegium Humanum. Ujawniamy: tak działała fabryka fikcyjnych dyplomów

Nawet setki lewych dyplomów ukończenia studiów, ale i doktoratów, a nawet habilitacji, mogły wyjść z uczelni rektora Pawła Cz., Collegium Humanum – „Rzeczpospolita” ujawnia, co się kryje się za zarzutami.
Collegium Humanum. Ujawniamy: tak działała fabryka fikcyjnych dyplomów - INFBusiness

Collegium Humanum wspierali także działacze PiS, którzy w ekspresowym tempie kończyli tam studia

Foto: Filip Naumienko/REPORTER

Siedem osób, w tym Paweł Cz., rektor Collegium Humanum, zostało zatrzymanych w ubiegłym tygodniu przez rzeszowską Delegaturę CBA w śledztwie śląskiego pionu Prokuratury Krajowej, dotyczącym m.in. handlu dyplomami tej uczelni, będącymi „przepustką” do rad nadzorczych państwowych spółek. To jednak wierzchołek góry lodowej.

– Skala fikcji, potwierdzonej lewymi dyplomami, jakie wystawiała uczelnia jest porażająca – wskazują nasze źródła w służbach.

Collegium Humanum: Ile kosztował dyplom ukończenia studiów MBA?

Z ustaleń CBA i prokuratury wynika, że lukratywny biznes wymyślił i nim kierował sam rektor Paweł Cz. (ma zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, pięć innych osób – działania w niej). Został aresztowany pod zarzutem popełnienia 30 przestępstw, z których 12 – jak ustaliliśmy – dotyczy wystawiania za łapówki „certyfikatów MBA”.

– Proceder dotyczył nie tylko handlu dokumentami ukończenia studiów Master of Business Administration, ale i dyplomami potwierdzającymi uzyskanie doktoratu czy nawet habilitacji i był prowadzony na niespotykaną skalę. Weryfikujemy setki, jeśli nie tysiące dyplomów – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa. 

Tam, gdzie wydano „fałszywki”, kształcenie było zupełną fikcją – jak w przypadku np. Marka S. Z zarzutów dla rektora wynika, że po wpłaceniu przez S. 9,5 tys. zł na wskazany rachunek bankowy uczelni, Paweł Cz. miał wydać poświadczenie ukończenia studiów MBA. – Nie odbyły się żadne zajęcia, żadne egzaminy – mówi nam nasz informator.

W przypadku części nierzetelnych dyplomów, miały odbywać się egzaminy zdalne

Taki mechanizm się powtarzał. W przypadku części nierzetelnych dyplomów, miały odbywać się egzaminy zdalne. – Tyle że nikt nie sprawdzał, czy testy wypełniał zainteresowany, czy ktoś to robił za niego – wskazują nasze źródła w służbach.

Na rektorze ciążą również zarzuty natury obyczajowej, a chodzi, jak podaje Prokuratura Krajowa, o „nadużycia stosunku zależności służbowej i doprowadzenia innych osób do obcowania płciowego lub poddania się innym czynnościom seksualnym”. Jest to związane z postawionym mu zarzutem przywłaszczenia 23 tys. zł i 500 euro z budżetu uczelni na swoje prywatne potrzeby. Ustaliliśmy, że była to wycieczka do Stambułu, zakup dwóch złotych obrączek, a nawet kupno dywanu i odkurzacza, a także kierowania gróźb wobec świadków w celu wywarcia wpływu na ich zeznania w niniejszej sprawie.

Jest to związane z postawionym mu zarzutem przywłaszczenia 23 tys. zł i 500 euro z budżetu uczelni na swoje prywatne potrzeby. Ustaliliśmy, że była to wycieczka do Stambułu, zakup dwóch złotych obrączek, a nawet kupno dywanu i odkurzacza

O udział w grupie przestępczej rektora jest podejrzany też Zbigniew D. z prywatnej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi, który w innym śledztwie (prowadzonym w Gdańsku) usłyszał trzy lata temu zarzuty handlu lewymi dyplomami dla znanych piłkarzy i sportowców – m.in. przyjęcia 10 tys. zł za „lewy” dyplom MBA. Rektor miał także grozić świadkom, by wpłynąć na ich zeznania.

Collegium Humanum: 2 tys. zł za zwerbowanego „studenta”

W śledztwie śląskiego pionu CBA zatrzymało także Iwonę O., byłą prezes Uzdrowiska Rymanów, która od 2019 r. była członkiem Trybunału Stanu z ramienia PiS (dotąd chronił ją immunitet). Większość postawionych jej zarzutów dotyczy przywłaszczenia rzeczy z majątku uzdrowiska, w tym złoto-czarnej umywalki, dwóch kabin prysznicowych, pralki i czterech luster w złotych ramach i obrazu wartego 500 zł. Tylko jeden zarzut wobec O. jest związany z Collegium Humanum – to nakłanianie Zbigniewa D. do przyjęcia korzyści majątkowej za lewe studia.

Zbigniew D. i Paweł Cz. zostali aresztowani na trzy miesiące, Iwona O. wyszła za poręczeniem 100 tys. zł.

Zaufani ludzie rektora reklamowali szybkie, tanie studia. – Jeden z pośredników, pełnomocnik rektora, wysyłał esemesy, nagabując swoich znajomych i ludzi ze spółek, by u nich „studiowali”. Dostawał 2 tys. zł za każdego zwerbowanego studenta – mówi nam osoba ze spółek Skarbu Państwa.

Śledztwo w sprawie handlu lewymi certyfikatami w tej uczelni prowadziły media m.in. „Polityka” i „Newsweek” – opisywały, jak działacze związani z PiS w ekspresowym tempie kończyli tam studia MBA. Choć uczelnia od dwóch lat była w zainteresowaniu CBA, w listopadzie 2023 r. Ministerstwo Edukacji i Nauki (za Przemysława Czarnka) nagrodziło ją pierwszym miejscem w rankingu w rekrutacji na studia w roku akademickim 2023/2024. Collegium Romanum wspierali także działacze PiS – Ryszard Czarnecki, europoseł, jest prezydentem konwentu – Rady Konsultacyjnej Biznesu.

Dotąd żaden z fałszywych „studentów” nie ma zarzutu za kupowanie nierzetelnych dyplomów. To jednak kwestia czasu – podkreśla nasi rozmówcy ze służb.

– Chcę przypomnieć, że w kodeksie karnym istnieje przepis, który zapewnia klauzulę niekaralności w przypadku, kiedy osoba sama się zgłosi i opowie o korupcji. Zachęcam do tego, bo kiedy sami to ustalimy, będzie za późno, by z tego artykułu skorzystać – mówi nam Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Kilka tygodni temu „Newsweek” opisał że rektor Paweł Cz. kupił za 9,5 mln zł apartament na warszawskim Powiślu. Wziął na to pożyczkę… z uczelni.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *