Gen. Jarosław Szymczyk nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika, do odejścia z policji, on jeszcze nagrody z MSWiA otrzymywał – mówił w rozmowie z TVN24 szef MSWiA, Marcin Kierwiński.
Gen. Jarosław Szymczyk i granatnik, z którego miał paść strzał na komendzie głównej
Marcin Kierwiński był pytany o audyt, który jest prowadzony w MSWiA.
– Ja myślę, że połowa lutego to będzie zamknięcie audytu dotyczącego kwestii granatnika w komendzie głównej, kwestii Black Hawka, ale też ogólnej polityki kadrowej w samym ministerstwie. Choć ja wiem, że tak naprawdę ta kwestia granatnika jest najbardziej symboliczna, bo ona pokazuje tak naprawdę poziom granatnika i degrengolady jeśli chodzi o państwo PiS — odparł.
Marcin Kierwiński: Sprawie wybuchu granatnika w komendzie głównej ukręcano głowę
– To co wyprawiał pan generał (Jarosław) Szymczyk (były komendant główny policji – red.), to w jaki sposób tej sprawie ukręcano głowę, to jest coś szokującego — dodał.
14 grudnia 2022 roku w gabinecie komendanta głównego policji doszło do eksplozji, która — jak się okazało — była efektem wybuchu pocisku, który znajdował się w granatniku otrzymanym przez komendanta w czasie jego wizyty na Ukrainie. Granatnik miał być przerobiony na głośnik, ale — jak się okazało — znajdował się w nim pocisk.
W wyniku eksplozji gen. Szymczyk doznał obrażeń, doszło też do poważnych zniszczeń w budynku komendy głównej.
Ministra Kierwińskiego spytano, jak do całej sprawy podchodziło Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
– I Biuro Spraw Wewnętrznych i Biuro Nadzoru Wewnętrznego robiło wszystko, żeby tę sprawę odpychać od siebie, żeby przekazać te dane jak najszybciej do prokuratury — a w prokuraturze te dane miały leżeć i czekać na święte nigdy — stwierdził.
– Działania były daleko, daleko niewystarczające. Z całą pewnością robiono wszystko, aby tę sprawę zamieść pod dywan — podsumował.
Marcin Kierwiński: Po wybuchu granatnika komendant Szymczyk otrzymał nagrody w łącznej wysokości ok. 80 tys. zł
– To co jest szokujące to, że po tym wypadku, a raczej kompromitacji gen. Szymczyka, w polskiej policji nic się nie zadziało. Nie było żadnych konsekwencji. Szymczyk nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika, do odejścia z policji, on jeszcze nagrody z MSWiA otrzymywał, kwartalne nagrody. Tak świetnie oceniano jego pracę. To były nagrody w wysokości ok. 20 tys. zł. Pan Szymczyk nadal je dostawał w 2023 roku. Takie nagrody dostawał gen. Szymczyk od ministra (Mariusza) Kamińskiego — mówił Kierwiński. Dopytywany czy Szymczyk dostał w 2023 roku cztery kwartalne nagrody, czyli ok. 80 tys. zł, Kierwiński odpowiedział twierdząco.
– To że kogoś tak skompromitowano w taki sposób nagradzano, zamiast wyciągnąć wobec niego konsekwencje, to jest szokujące — stwierdził.