„Obecna sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym jest dysfunkcyjna i patologiczna – nie do pogodzenia z założeniami, które leżały u podstaw tej instytucji" – mówi Tomasz Pietryga w podcaście „Rzecz w tym”. Czy jest jeszcze szansa na przywrócenie jej pierwotnej roli strażnika prawa?
Michał Płociński
Reklama
Co dzieje się w Trybunale Konstytucyjnym? O tym w najnowszym odcinku codziennego podcastu „Rzeczpospolitej” Michał Płociński rozmawia z Tomaszem Pietrygą, zastępcą redaktora naczelnego i szefem działu prawnego „Rz”. Co tajemnicza rezygnacja Julii Przyłębskiej z funkcji prezesa TK zmienia w długotrwałym chaosie prawno-politycznym, który podważa funkcjonowanie tej kluczowej dla państwa prawa instytucji? Czy rzeczywiście możliwe jest naprawienie Trybunału, wystarczy tylko wygrać wybory prezydenckie?
Reklama
Kryzys w Trybunale Konstytucyjnym: czyja to gra?
Rezygnacja Julii Przyłębskiej z funkcji prezesa, choć nie z sędziowskiego składu TK, wywołała pytania o cel tej decyzji. Jak zauważa Tomasz Pietryga, „był to manewr taktyczny mający umożliwić wybór następcy przez zgromadzenie sędziów”. Przyłębska ma swojego faworyta – Bartłomieja Sochańskiego, co dodatkowo podsyca spekulacje o dalszej instrumentalizacji Trybunału.
Braki w składzie Trybunału, wynikające z odejścia sędziów, w tym tych uznanych za „dublerów”, nie przeszkadzają w teoretycznym działaniu zgromadzenia. Jednak rząd unika uzupełniania wakatów, co będzie przedłużać stan niepewności. Jak zauważa Tomasz Pietryga, „rząd wstrzymuje nominacje, by nie legitymizować obecnego składu Trybunału, czekając na możliwą zmianę po wyborach prezydenckich, ale w obecnym stanie prawnym jest to niewykonalne, to zaklinanie rzeczywistości”.
Konstytucja na przeszkodzie zmian w Trybunale
Zdaniem Pietrygi, bez zmiany konstytucji nie uda się „zresetować” TK. Próby regulowania sytuacji ustawami nie przyniosą oczekiwanych skutków, gdyż nie da się zmusić obecnych sędziów do odejścia. „Kadencje są zapisane w konstytucji i nie można ich skrócić ustawą” – podkreśla.
Reklama Reklama
Wicenaczelny „Rzeczpospolitej” przewiduje, że układ sił w Trybunale może pozostać problematyczny aż do kolejnych wyborów parlamentarnych. Nawet w przypadku uzupełnienia wakatów mogą pojawić się nowe konflikty wewnętrzne, podobne do tych w Sądzie Najwyższym. „To prowadzi do patologii, które uniemożliwiają działanie Trybunału jako niezależnego arbitra” – ostrzega Pietryga.
Przyszłość TK: Nadzieja w politycznym kompromisie?
Na koniec rozmowy Michał Płociński wyraża nadzieję na zmianę podejścia w polskiej polityce po wyborach prezydenckich. Czy możliwe jest porozumienie w sprawach tak kluczowych, jak przyszłość TK? To pytanie pozostaje otwarte, choć Tomasz Pietryga podkreśla, że wymagałoby to zarówno woli politycznej, jak i odwagi w zmianach systemowych.
Czy Trybunał Konstytucyjny powróci do swojej pierwotnej roli strażnika konstytucji? O tym, co czeka nas w kolejnych latach, zdecydują polityczne i prawne decyzje, których skutki odczujemy wszyscy.