Trzecia Droga de facto przestała istnieć znacznie przed ostatnimi wydarzeniami. Co dalej? Teraz proces restrukturyzacji sceny politycznej przed wyborami (najpóźniej w 2027 roku) przyspieszy.
Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia
Michał Kolanko
To z pewnością jedno z najbardziej niezwykłych zakończeń w polskiej polityce ostatnich lat. Z jednej strony nasi informatorzy, którzy uczestniczyli w wczorajszej sesji Rady Naczelnej PSL, zaznaczają (co zresztą zostało również publicznie podkreślone), że nie podjęto żadnej uchwały dotyczącej formuły udziału w wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Z drugiej strony, jednak szybkie ogłoszenie zakończenia Trzeciej Drogi jako projektu politycznego potwierdził Szymon Hołownia. W środowy poranek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że „nie tak to miało wyglądać” i że pierwotny plan zakładał wspólne ogłoszenie zakończenia współpracy przez przywódców obu partii.
W rzeczywistości wydarzenia jedynie potwierdzają faktyczny stan rzeczy. – Projekt był martwy od dłuższego czasu – przyznawaliśmy to zarówno my, jak i Polska 2050. Taki stan rzeczy utrzymywał się od dłuższego czasu. Dyskusja na Radzie Naczelnej oraz nadinterpretacja tej sytuacji, która w pewnej wersji dotarła do mediów, tylko potwierdziły rzeczywisty stan spraw. Następnie wydarzenia zaczęły rozwijać się własnym tempem – mówi nam jeden z wiodących polityków PSL. Dodaje, że od miesięcy między ugrupowaniami – które w parlamencie tworzyły odrębne kluby – narastały poważne kontrowersje, m.in. dotyczące podejścia do kwestii myślistwa.
Faktem pozostaje, że PSL – jak to zazwyczaj czyni – podejmie decyzję o formule startu w wyborach dopiero na krótko przed nimi, w formie uchwały Rady Naczelnej. Polska 2050 już ogłasza (podobnie jak politycy PSL), że w wyborach wystartuje samodzielnie. Ale do tych wyborów jeszcze pozostało sporo czasu.
PSL jeszcze mocniej osadzi konserwatywną kotwicę w koalicji
Co dalej? – Dla PSL to rozsądna decyzja. Być może jedyna możliwa. Zarówno PSL, jak i Polska 2050, znajdują się w dramatycznie trudnym położeniu. Choć sądzę, że w gorszej sytuacji jest Polska 2050 – samodzielne funkcjonowanie w polityce bez silnych struktur jest niezwykle trudne. PSL dysponuje takimi strukturami. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno dla PSL, jak i dla Hołowni, nadchodzące miesiące będą istotnym wyzwaniem – mówi nam dr Bartłomiej Machnik z UKSW. – Dla Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego to obecnie sprawa drugorzędna, choć nie można wykluczyć, że PO będzie teraz próbowała wchłonąć niektórych posłów, zwłaszcza z Polski 2050 – dodaje Machnik.
Z informacji, które posiadamy, wynika, że PSL może nadal „zarzucać konserwatywną kotwicę” w koalicji, czego przykładem może być chociażby stanowisko w sprawie rozwodów. Ludowcy są przekonani, że wpisuje się to w szerszą strategię Donalda Tuska, mającą na celu przejęcie niektórych elementów konserwatywnej narracji – co było widoczne m.in. w niedawnym exposé (m.in. kwestie granicy, bezpieczeństwa, zbrojeń czy polityki historycznej). Z kolei Polska 2050 – jak mówi nasz rozmówca z Sejmu – będzie mogła przestać się tłumaczyć z działań PSL, np. w kontekście spółek Skarbu Państwa czy wspomnianego wcześniej skrętu w prawo.
PSL po Trzeciej Drodze pójdzie z PO w formacie listy EPL?
Jednym z rezultatów ostatnich wydarzeń będzie dalsze rozdrobnienie sondażowe – PSL i Polska 2050 przestaną być traktowane w badaniach jako jeden byt, czyli dawna Trzecia Droga. Będzie to miało psychologiczny wpływ zarówno na partie, jak i na ich liderów. Jesienią zarówno PSL, jak i Polska 2050 czekają wybory wewnętrzne. W obu ugrupowaniach może ujawnić się opozycja wobec obecnego kierownictwa – zwłaszcza wśród ludowców.
A co z dalszą perspektywą? PSL zapewnia, że przygotowuje się do samodzielnego startu. Jednak w kuluarach słychać, że nie można wykluczyć nowego sojuszu z… Platformą Obywatelską – w formule tzw.
Źródło