Trudno mówić o Polsce jako o kraju praworządnym. Choćby prezydent jest lekceważony w całym procesie legislacyjnym. Nie ma porozumienia między prezydentem i rządem, żadna ze stron nie występuje o to porozumienie – powiedziała na antenie Radia Plus europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik.
Ewa Zajączkowska-Hernik
Europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik poproszona została na antenie Radia Plus o ocenę roku, jaki minął od wyborów parlamentarnych, wygranych przez koalicję KO, Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) i Lewicy. – To był rok bardzo chaotyczny, polegający na tym, że konstytucja została schowana do kąta. Wszyscy ci, którzy na sztandarach mieli hasła obrony konstytucji, zapomnieli języka w buzi. Nikt teraz praworządności już nie przestrzega – oceniła.
Europoseł Ewa Zajączkowska-Hernik: Jeśli wybory prezydenckie wygra kandydat koalicji rządzącej, to będziemy mieć jazdę bez trzymanki
– Trudno mówić o Polsce, jako o kraju praworządnym. Choćby prezydent jest lekceważony w całym procesie legislacyjnym. Nie ma porozumienia między prezydentem i rządem. Ani jedna, ani druga strona nie występuje o to porozumienie – powiedziała polityk Konfederacji. – Sytuacja jest o tyle skandaliczna, że rząd czeka obecnie na wybory prezydenckie, bo może uda się wygrać kandydatowi koalicji rządzącej. Nie daj Boże, żeby doszło do takiej sytuacji, bo będziemy mieć jazdę bez trzymanki, tak jak było to na początku rządów PiS – dodała.
Jak zaznaczyła Ewa Zajączkowska-Hernik, „można rządzić, tylko trzeba chcieć”. – W Polsce obowiązuje bardzo jasny system tworzenia prawa i prawo tworzy się między innymi za pomocą ustaw. Za czasów PiS prawo tworzyło się za pomocą tweetów, rozporządzeń, konferencji prasowych – stwierdziła. – Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. To pokazało PiS i pokazuje obecny rząd Donalda Tuska. Nie widzę powodu, dla którego prezydent miałby nie podpisywać dobrych projektów ustaw. Wszystko zależy od tego, jakie prawo w Polsce jest tworzone – oceniła.
Ewa Zajączkowska-Hernik: Prawo do azylu to tylko część strategii rządu
Podczas rozmowy Ewa Zajączkowska-Hernik odniosła się także do tego, że Donald Tusk w czasie konwencji KO mówił o nowej strategii migracyjnej rządu, której elementem miałoby być „czasowe zawieszenie terytorialnego prawa do azylu”. Premier mówił też m.in. że Polska „nie będzie wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski, jak pakt migracyjny”. Jak mówiła europosłanka, kwestia azylu to tylko „zasłona dymna” przed innymi rozwiązaniami, które szykuje rząd.
– Mówiąc o tym czasowym zawieszeniu prawa do azylu zapominamy, czego dotyczy ta strategia migracyjna, która na przykład zakłada powstanie 49 centrów integracji cudzoziemców, które mają być tworzone przez Urzędy Marszałkowskie. I prawda jest taka, że jeżeli jako Polacy pozwolimy na to, by takie centra integracji cudzoziemców powstały na terenie Polski, to w zasadzie sprawa jest pozamiatana – powiedziała polityk Konfederacji. Jak dodała, „każdy imigrant będzie miał prawo do osobistego asystenta na koszt polskiego podatnika”.
– Również kłamstwem jest, że fundusze na centra integracji cudzoziemców będą pochodzić z tzw. funduszu azylu migracji i integracji. Tusk zapomina dodać, że w latach 2021–2027 Polska na ten konkretny fundusz przeznaczy około 60 milionów euro, więc tak naprawdę sfinansujemy sobie sami to, że na naszym terenie powstaną takie centra integracji. Ja się całkowicie zgadzam, że my potrzebujemy rąk do pracy – do prac sezonowych oczywiście potrzebujemy rąk. Tylko to powinno polegać też jeszcze na innym mechanizmie, przede wszystkim na mechanizmie kontroli. Jeżeli wpuszczamy kogoś do naszego państwa, skontrolujmy kim ten ktoś jest – oceniła Ewa Zajączkowska-Hernik.