Renata Beger: Michał Kołodziejczak? Sprzedał się za 30 srebrników

Była posłanka Samoobrony Renata Beger, która bierze udział we wtorkowym proteście rolników w Warszawie, i która sama prowadzi gospodarstwo, przyznała w rozmowie z Radiem Zet, że jest wściekła zarówno na Brukselę, jak i na polskich rządzących.
Renata Beger: Michał Kołodziejczak? Sprzedał się za 30 srebrników - INFBusiness

Renata Beger, była posłanka Samoobrony

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Jak oceniła w rozmowie z Radiem Zet była posłanka Samoobrony Renata Beger, polski rząd zawalił sprawę, jeśli chodzi o ukraińskie produkty. – Jak zobaczyli, co się dzieje, to trzeba było szybko szukać rynku zbytu na nasze produkty, szczególnie na mleczarstwo. Jest możliwość rozwiązania tego, tylko trzeba się wziąć za robotę, a nie rozmawiać, wołać rolników na jedne, drugie rozmowy – powiedziała. Zdaniem Beger rozmowy Czesława Siekierskiego z rolnikami „wołają o pomstę do nieba”. – Ja bym nie wytrzymała. Rolnicy wychodzą, mówią o konkretach, jak to wygląda od ich strony w gospodarstwie, a minister: „dobra, już koniec, już czas, każdy po minutę czy dwie”. Nie tak się rozmawia – dodała, podkreślając, że polski minister rolnictwa jest „zbyt spokojny”. – Powinien być tam ktoś z większą energią – oceniła była posłanka.

Była posłanka Samoobrony Renata Beger: Po co Michał Kołodziejczak wszedł do rządu? Myśli, że ktoś go tam uszanuje? 

Reneta Berger podczas rozmowy mówiła między innymi o Michale Kołodziejczaku. Jej zdaniem lider Agrounii „balansuje słowami, a konkretów nie ma”. – Nawet miał do mnie pretensję, że powiedziałam, że w żadnym wypadku nie przypomina Andrzeja Leppera. Bo nie przypomina. Nie można bazować na czyimś wizerunku. Trzeba mieć swój – zaznaczyła Beger, dodając, że Kołodziejczak wcale nie musi popierać demonstracji, bo rolnicy i tak będą protestować. – Większy szacunek zdobyłby, gdyby był razem z rolnikami. Dla mnie sprzedał się za 30 fałszywych srebrników i wszedł do rządu – podkreśliła Beger. – Po co wszedł do rządu? Myśli, że ktoś go tam uszanuje? Przecież on tego nie widzi, że go wykorzystują, jest za młody jeszcze? – dodała, oceniając, że szef Agrounii „poszedł, bo myślał, że tam dostanie duże pieniądze, poudaje trochę i będzie ładnie”.

Była posłanka zapytana została także w Radiu Zet o to, co będzie, jeśli dzisiejszy protest nie będzie skuteczny. – Następny protest będzie mocniejszy. Nie chciałabym, żeby doszło do tego, co było wczoraj w Brukseli. Modlę się, żeby to wszystko się odbyło spokojnie u nas – powiedziała. 

Renata Beger do Ukraińców: Robi tak wróg czy przyjaciel?

Beger zapytana została także między innymi o krytyczne wypowiedzi ze strony ukraińskiej, pod adresem polskich rolników. – Rolnicy otworzyli domy, swoje gospodarstwa. Apeluję do strony ukraińskiej, żeby zanim cokolwiek powiedzą, zastanowili się, czy nie robią krzywdy moim i swoim rodakom – powiedziała. – Przecież my nie jesteśmy ich wrogami. Przez nasz kraj przeszło lub zostało 17 mln Ukraińców. Czy my jesteśmy ich wrogami? Moja córka przyjęła do domu Ukrainkę, znalazła dla niej trzy prace, mogła sobie wybrać, żywiła ją za własne pieniądze – robi tak wróg czy przyjaciel? – pytała. 

Zdaniem byłej posłanki Ukraina jeszcze nie weszła do Unii Europejskiej, a już niszczy polskie rolnictwo. Jej zdaniem Polska powinna sprzeciwić się wejściu naszego sąsiada do UE. – Grozi nam, że u nas nie będzie gospodarstw rolnych – ani rodzinnych, ani większych, ani tych, co mają po 2 tys. hektarów – tylko będziemy musieli się ich pozbyć. Nadejdzie moment, że najpierw zniszczą nas ekonomicznie, a potem będziemy sprzedawali tę ziemię – oceniła Beger.

Protesty rolników w Warszawie. Dlaczego rolnicy protestują?

Na godzinę 11.00 we wtorek rolnicy zaplanowali protest w Warszawie. Sprzed Pałacu Kultury rolnicy będą maszerować ulicami: Emilii Plater, Alejami Jerozolimskimi przez rondo de Gaulle’a, Nowy Świat, plac Trzech Krzyży na Wiejską przed gmach Sejmu RP. Następnie ulicami Piękną i Alejami Ujazdowskimi przemaszerują przed siedzibę Prezesa Rady Ministrów.

Rolnicy protestują, gdyż skarżą się między innymi na to, że produkcja rolna w Europie staje się nieopłacalna. Protestujący rolnicy domagają się między innymi zamknięcia granicy dla produktów rolnych z Ukrainy. W ostatnich tygodniach blokowano przejścia graniczne, co skłoniło rząd do uznaniu tych przejść, a także dróg dojazdowych do nich za elementy infrastruktury krytycznej.

W Polsce w ostatnich dniach regularnie dochodzi też do wysypywania ukraińskich produktów rolnych z transportujących je składów kolejowych.

Protesty rolników w Polsce są częścią ogólnoeuropejskich rolniczych protestów związanych ze sprzeciwem wobec unijnego „Zielonego ładu” oraz napływu na unijny rynek taniej żywności spoza UE, w tym przede wszystkim z Ukrainy

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *