Pensje nauczycieli to jest bardzo skomplikowany system, trochę czasami mam wrażenie tak skomplikowany, ze do wytłumaczenia nie wystarczyłoby nam rozmowy – mówiła w rozmowie z Polsat News minister edukacji, Barbara Nowacka.
Barbara Nowacka
Nowacka była pytana o kwestię podwyżek dla nauczycieli i zarzuty, że koalicja rządząca nie spełniła obietnicy dotyczącej podniesienia wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 1 500 zł brutto. Rząd tłumaczy, że podniósł wynagrodzenie nauczycieli o co najmniej 1 500 zł brutto — ale chodzi nie o wynagrodzenie zasadnicze lecz całość wynagrodzenia (wynagrodzenie zasadnicze z dodatkami).
Barbara Nowacka mówi co Koalicja Obywatelska obiecała jeśli chodzi o podwyżki dla nauczycieli
– W konkrecie Koalicji Obywatelskiej napisaliśmy 1 500 zł brutto. Dlatego, tak jak mamy zapisane w konkrecie (chodzi o „100 konkretów” przedstawionych przez KO w czasie kampanii wyborczej — red.): „podniesiemy wynagrodzenie nauczycieli co najmniej o 30 proc”. Podnosimy o 30 i 33 proc. dla nauczycieli, którzy zaczynają pracę w zawodzie — odpowiedziała Nowacka.
– To jest początek, bo doskonale wiemy, że przez te lata upokorzeń, nie tylko materialnych, ale też moralnych jakich doznawali nauczyciele od poprzedniej władzy, trzeba natychmiast podnieść wynagrodzenie, żeby to było zdecydowanie odczuwalne. I to 1 500 zł, które dostaną nauczyciele, a nauczyciele dyplomowani otrzymają prawie 2 200 zł (brutto podwyżki), to będzie absolutnie odczuwalne – dodała.
A co ze słowami Donalda Tuska, który w Tarnowie obiecywał 1 500 zł podwyżki od zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli?
Nauczyciel może sprawdzić pracę domową, ale nie może jej ocenić
Barbara Nowacka, minister edukacji
– Premier powiedział z głęboką wiara, że jest to myślenie bardzo perspektywiczne — odparła Nowacka.
– Pierwsze posiedzenie rządu dotyczyło tego jak doprowadzić, by było to 1 500 zł (podwyżki) dla nauczycieli — mówiła też.
– Realnie nauczyciele odczują podwyżki i wiem że są z tego powodu zadowoleni — stwierdziła Nowacka odpowiadając na krytykę ze strony opozycji zarzucającej rządowi, że ten złamał obietnicę daną nauczycielom.
Barbara Nowacka: PiS przez osiem lat dał niewiele większe podwyżki niż my w kilkadziesiąt dni
Nowacka odniosła się też do zarzutów, że po podwyżkach wynagrodzenia nauczycieli zostały spłaszczone — i nauczyciel dyplomowany zarabia niewiele więcej niż nauczyciel rozpoczynający pracę w zawodzie.
– Pensje nauczycieli to jest bardzo skomplikowany system, trochę czasami mam wrażenie tak skomplikowany, ze do wytłumaczenia nie wystarczyłoby nam rozmowy. Oprócz pensji zasadniczej są dodatki, które są liczone procentowo od pensji zasadniczej — zauważyła Nowacka.
Minister edukacji powiedziała też, że obecne podwyżki, które nauczyciele mają otrzymać w marcu z wyrównaniem od stycznia „to jest pierwszy krok”. – Będziemy musieli przyjrzeć się temu, by odbudować godność nauczycieli finansowo – podsumowała.
– To jest wielki system, takich podwyżek nie było nigdy. Politycy PiS przez osiem lat dali niewiele więcej podwyżek niż my przez pierwszych kilkadziesiąt dni rządzenia. Minister (Przemysław) Czarnek mówił, że 30 proc. zrujnuje budżet. Nie zrujnuje — mówiła też Nowacka.
Nowacką pytano też o zapowiedź odejścia od prac domowych w szkołach podstawowych.
Jak mówiła minister rozporządzenie, które ma być wydane w kwietniu będzie oznaczać, że nauczyciele będą mogli zadawać prace domowe, ale nie będą mogli ich oceniać.
– Oznacza to że nie będą zmuszone godzinami, by odrabiać lekcje — dodała.
– Nauczyciel może sprawdzić pracę domową, ale nie może jej ocenić – sprecyzowała.
Minister edukacji zapowiedziała też zmniejszenie podstawy programowej w szkołach od 1 września.