– Apeluję o ograniczenie absolutnie do minimum albo do zera wycieczek do lasów – powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) dodając, że lasy na terenach dotkniętych ulewami „będą ogromnym zagrożeniem”.
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska
O godz. 9:00 ma rozpocząć się nadzwyczajne posiedzenie rządu w związku z sytuacją powodziową na południu Polski. Premier Donald Tusk oświadczył w niedzielę, że zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej.
Stan klęski żywiołowej. Co ma dać decyzja rządu Donalda Tuska?
Jak ta decyzja ma pomóc w walce z żywiołem i jego skutkami? – To pomaga uruchomić dodatkowe środki, zasoby, instrumenty, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym – skomentowała w poniedziałek rano w rozmowie z Polsat News minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. – Ludzie czekają na pomoc tam, gdzie oczywiście doszło do największej katastrofy, a więc zalania gospodarstw domowych, zalania terenu na większym obszarze – dodała.
Członek rządu Tuska mówiła, że samorządowcom potrzebne są teraz „precyzyjne prognozy i informacje”. – Służby działają na różnych odcinkach, a ta decyzja rządu może po prostu zwiększyć zasoby do dyspozycji służb – powiedziała. Pytana, czy decyzja nie jest spóźniona i czy nie należało jej wprowadzić 2-3 dni temu, Hennig-Kloska zaprzeczyła. – Działamy od dawna – premier, ministrowie, służby na tym terenie są obecne od wielu dni, a samorządowcy i służby szykowały się do tej fali z dużym wyprzedzeniem – zadeklarowała.
– Potem ludzie decydują, czy chcą opuścić swoje domy, a trochę czasami szczęście, a czasami dobre przewidywanie sprawia, że gdzieś wał wytrzyma, gdzieś nie – oświadczyła polityk partii Szymona Hołowni.
Rzeka Biała Głuchołaska zalała Głuchołazy
Powódź w Polsce. Kilkadziesiąt tysięcy osób bez prądu
Na jakim obszarze ma zostać wprowadzony stan klęski żywiołowej? Minister klimatu nie umiała odpowiedzieć. – Ponieważ nie ma mnie w Warszawie, nie mam tych precyzyjnych informacji – przyznała. – Wiadomo, że najtrudniejsza sytuacja jest na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie, trochę na Śląsku – dodała.
Minister Hennig-Kloska deklarowała pomoc z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. O jakich środkach jest mowa? – To będzie pewnie kilkadziesiąt milionów złotych łącznie w dotacjach i drugie tyle w pożyczkach z narodowego funduszu na likwidację skutków powodzi – odparła. – To głownie środki dla samorządów, na to, by przywracać te miejsca do życia – doprecyzowała.
Minister była też w Polsat News pytana, ile osób w Polsce nie ma prądu i dostępu do bieżącej wody. – Wczoraj zaczynaliśmy dzień od awarii 1300 stacji transformatorowych niskiego i średniego napięcia, to było w którymś momencie 80 000 osób, w tej chwili schodzimy do ok. 60 tys., ale wciąż jest problem z dotarciem na część rejonów – odpowiedziała.
Minister klimatu apeluje, by nie chodzić do lasu
Paulina Hennig-Kloska wygłosiła także apel dotyczący lasów. – Apeluję o ograniczenie absolutnie do minimum albo do zera wycieczek do lasów. Lasy na tym terenie (…) będą ogromnym zagrożeniem, bo korzenie drzew są bardzo osłabione, zwłaszcza tam, gdzie woda stała, gdzie mieliśmy do czynienia z bardzo silnymi opadami – oświadczyła zaznaczając, że w Karkonoskim Parku Narodowym sytuacja jest „bardzo trudna”. Minister mówiła, by omijać lasy. – I uwzględniać podróżując, przemieszczając się, bo drzewa nawet przy średnim wietrze mogą dalej padać, zarówno na drogi, potoki, szlaki różnego typu – powiedziała minister w rządzie Donalda Tuska.