Sławomir Zawiślak dokonał w tym tygodniu transferu z PiS do Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. To pierwszy taki ruch w Sejmie po wyborach prezydenckich. Jednocześnie stanowi to polityczną zagadkę, którą można interpretować na przynajmniej dwa sposoby.
Michał Kolanko
Przeniesienie Sławomira Zawiślaka nie było zbyt często komentowanym wydarzeniem w tym powyborczym tygodniu, ale niesie ze sobą znaczące implikacje polityczne, z uwagi na nadchodzące wybory parlamentarne.
Europoseł Grzegorz Braun ogłosił w środę, że do Romana Fritza i Włodzimierza Skalika (obaj dostali się do Sejmu z list Konfederacji, ale opuścili jej szeregi po tym, jak z partią pożegnał się sam Braun) dołączył poseł Sławomir Zawiślak. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że Zawiślak to długoletni parlamentarzysta PiS. Po raz pierwszy wybrany do Sejmu z list PiS w 2005 roku, teraz przeszedł do Konfederacji Korony Polskiej, co oznacza, że formacja Brauna zyskuje koło poselskie wraz ze wszystkimi tego korzyściami – Skąd ta radość? Z tego, że dobraliśmy się jak w korcu maku, odnaleźliśmy się w tym krótkim życiu – mówił entuzjastycznie w Sejmie europoseł Braun. Jednak transfer Zawiślaka nie jest jednoznacznie postrzegany nawet w klubie PiS.
Transfer Zawiślaka: Ustawka czy zbieżność poglądów?
Politycy z klubu PiS, z którymi rozmawialiśmy podczas zakończonego w tym tygodniu posiedzenia Sejmu, byli głównie zajęci cieszeniem się z wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Transfer Zawiślaka przeszedł niemal bez echa. – On i tak był mało aktywny – zauważa jeden z naszych rozmówców. Inny zwraca uwagę, że już w 2020 roku Zawiślak został zawieszony w prawach członka klubu po głosowaniu w sprawie „Piątki dla Zwierząt” wraz z 14 innymi parlamentarzystami PiS. Zawiślak wielokrotnie znajdował się też w konflikcie z władzami PiS w kwestiach związanych z pandemią COVID, zwłaszcza szczepieniami.
Dlatego w PiS można usłyszeć, że transfer realizuje jednocześnie dwa cele. – I tak były z nim problemy. A w ten sposób Braun jest wzmocniony. To ustawka Nowogrodzkiej – twierdzi jeden z naszych informatorów w PiS.
Politycy już myślą o wyborach w 2027 roku. Jest jasne, że na prawicy decydująca będzie rywalizacja PiS z Konfederacją. „Podarowanie” posła Grzegorzowi Braunowi wzmacnia jego formację, która może konkurować o podobnych wyborców, co Konfederacja, co jest korzystne dla PiS.
W samej partii Mentzena i Bosaka nie ma absolutnie – jak wynika z naszych rozmów z jej politykami – chęci na ponowne przyjmowanie Brauna i jego współpracowników z uwagi na trudność w zarządzaniu europosłem. Inni politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, nie wierzą jednak w tak dalekosiężne planowanie ze strony kierownictwa partii i bardziej skłaniają się ku teorii, że to po prostu polityczny transfer wynikający z zbieżności poglądów, które czasami się zdarzają.
Zawiślak i nowa sytuacja na prawicy
Konfederacja – z którą PiS będzie rywalizować o głosy, ale i może próbować stworzyć rząd po wyborach w 2027 roku – również zyskuje na sile. W tym tygodniu politycy ogłosili, że były siatkarz Marcin Możdżonek oficjalnie dołącza do formacji Mentzena, znanej jako Nowa Nadzieja, która jest częścią Konfederacji. To zgodne z wcześniejszymi doniesieniami „Rzeczpospolitej”, ponieważ, jak ustaliliśmy, Konfederacja stawia głównie na nowych ludzi w swoich szeregach, a jest sceptyczna wobec przyjmowania posłów PiS z obecnego klubu.