Niektóre osoby, które ucierpiały w powodzi spędzą Boże Narodzenie poza domem, ale robimy wszystko, by jak najprędzej wróciły do siebie – mówi Marcin Kierwiński, minister koordynujący działania związane z odbudową obszarów dotkniętych powodzią.
Pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński
Jacek Nizinkieiwcz
Powodzianie mogą obawiać się tego, jak spędzą święta?
Pomagamy, jesteśmy i gwarantujmy opiekę. Podkreślam: gwarantujemy. Natomiast trudno o brak obaw w sytuacji, gdy straciło się dom i mieszka się w hotelu. To jest rozwiązanie tymczasowe. Niekiedy, w związku z poziomem zniszczeń, domu nie da się odbudować w dwa miesiące. Robimy wszystko, aby poszkodowani przez powódź dostali zasiłki, a ludzie jak najszybciej wrócili do normalności. Niestety, będą także rodziny, które spędzą święta poza domami, bo zabrał je żywioł.
Czy wiadomo dlaczego w Stroniu Śląskim doszło do zalania? Czy tama mogła zostać uszkodzona?
Ostatnio byłem w Bielicach w gminie Stronie Śląskie. Mieszkańcy opowiadali, że przez ostatnie dziesięć lat nie widzieli nikogo, kto chciałby z nimi rozmawiać o infrastrukturze przeciwpowodziowej. Tym bardziej nie było takich inwestycji. Za te zaniechania odpowiadają ważni politycy rządu PiS.
Chce pan powiedzieć, że gdyby nie błędne decyzje polityków PiS, to do powodzi by nie doszło?
Sytuacja w Stroniu Śląskim, w Lądku-Zdroju, w gminie Kłodzko wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby tama wytrzymała napór wody. Za te uszkodzenia obciążam politycznie PiS, który będąc u władzy nie robił nic, by tamę porządnie konserwować. Nie było też, jak widać, odpowiedniego nadzoru podczas prowadzenia prac.
Dziś, po ponad dwóch miesiącach od powodzi, premier w rządzie PiS Mateusz Morawiecki odnalazł na mapie Ziemię Kłodzką, przyjeżdża tu i feruje proste wyroki. Gdzie był premier Morawiecki, kiedy trzeba było przygotować infrastrukturę przeciwpowodziową? PiS obsadziło Wody Polskie swoimi ludźmi. Prokuratura powinna rozliczyć każdą osobę, która dopuściła do zaniedbań w systemie przeciwpowodziowym. I rozliczy. Wody Polskie pod rządami PiS okazały się molochem niedostosowanym do rzeczywistości. Czeka nas poważna dyskusja nad przyszłością tej struktury.
Prezydent Andrzej Duda był na terenach zalanych. Jak wygląda współpraca z głową państwa?
Prezydent, jeżeli chodzi o ustawy powodziowe, zawsze podpisywał je bardzo szybko. Bieżącego kontaktu z prezydentem nie mam, ale to rząd odpowiada za te procesy.
Natomiast prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego stworzyło ciekawy raport dotyczący szeroko rozumianej powodzi z września. Opisuje nie tylko kwestię braku inwestycji w infrastrukturę przeciwpowodziową, ale też demontaż obrony cywilnej, brak właściwych systemów ostrzegania i łączności. Raport BBN to wielki akt oskarżenia wobec rządu PiS i nieudolnej ekipy Morawieckiego. Oni po tym raporcie powinni zapaść się ze wstydu pod ziemię, a nie uprawiać politykierstwo na dramacie powodzian. Trzeba sobie powiedzieć jasno: skala tej tragedii to efekt ośmiu lat katastrofalnych rządów poprzedników.
Cały wywiad z ministrem Marcinem Kierwińskim opublikujemy w poniedziałek