To Małgorzata Kidawa-Błońska z KO, a nie Magdalena Biejat z Lewicy jest obecnie najmocniejszą kandydatką do pokierowania pracami izby wyższej – wynika z naszych informacji.
Małgorzata Kidawa-Błońska (z lewej) może zastąpić na stanowisku marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego
Małgorzata Kidawa-Błońska to wyjątkowo doświadczona parlamentarzystka KO. W Sejmie zasiadała nieprzerwanie od 2005 roku aż do teraz, gdy wybrano ją na senatora. Była rzecznikiem prasowym dwóch rządów PO, wicemarszałkiem Sejmu, a w końcu marszałkiem niższej izby parlamentu. I wkrótce może objąć kolejną ważną funkcję. Jak ustaliliśmy, to ona, a nie Magdalena Biejat z Lewicy, ma większe szanse na objęcie fotela marszałka Senatu.
Jednym z nich jest fakt, że w pierwszej połowie 2025 roku Polska ma sprawować prezydencję w Unii Europejskiej, co podniesie znaczenie marszałków obu izb. – W tej sytuacji funkcję w Senacie powinien sprawować ktoś z dużym doświadczeniem politycznym – mówi jeden z naszych rozmówców. – Takich osób jest w tej izbie wiele, samych byłych marszałków Sejmu lub Senatu mamy sześcioro: Borusewicz, Borowski, Schetyna, Grodzki, Kidawa-Błońska, a z PiS Karczewski. Mamy też byłego premiera Waldemara Pawlaka. Na ich tle Biejat wypada słabo – wyjaśnia.
Kolejnym powodem ma być to, że – jak uważają przedstawiciele KO – Lewica uzyskała dobry wynik w wyborach do Senatu dzięki uczestnictwu w pakcie senackim, a w normalnych warunkach nie wprowadziłaby aż dziewięciu senatorów. – Przyznanie jej szefa izby oznaczałoby za dużo władzy dla partii, która nie skończyła wyborów na podium. Pamiętajmy, że w oficjalnej hierarchii marszałek stoi wyżej niż premier i może nawet pełnić obowiązki prezydenta. I nie jest to wcale zupełnie hipotetyczny scenariusz. Obowiązki prezydenta pełnił swego czasu marszałek Senatu Bogdan Borusewicz – mówi jeden z polityków.
Włodzimierz Czarzasty ma wątpliwości
Na przeszkodzie do objęcia funkcji marszałka Senatu przez Biejat mają stać też wątpliwości szefa Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego, który waha się, czy tak ważna funkcja powinna przypaść Partii Razem. Sam chciałby zasiąść w fotelu marszałka, tyle że Sejmu, co wykluczyłoby Biejat z podziału stanowisk. Czarzasty ma na to szanse pod warunkiem rotacyjnych zmian na stanowisku marszałka Sejmu, a – jak powiedział we wtorek w TVN24 rzecznik PO Jan Grabiec – takie rozwiązanie jest możliwe. – Nie wykluczamy rotacyjnego pełnienia funkcji marszałka Sejmu, jest to jedna z opcji – podkreślił Grabiec.
Pytany o to, czy Kidawa-Błońska zostanie marszałkiem Senatu, powiedział, że na razie nie jest to rozstrzygnięte. – Natomiast na pewno Donaldowi Tuskowi zależy na partycypacji kobiet w udziale władzy, ale kto to będzie i czy w Senacie, pokażą najbliższe dni – przekazał.
– Objęcie tej funkcji przez Kidawę-Błońską jest pewne na 99 proc. – ocenia zaś jeden z naszych rozmówców w klubie KO.
Zarówno Kidawa-Błońska, jak i Biejat, nie chcą komentować tych spekulacji. – Moim zdaniem ułożenie prezydiów Sejmu i Senatu to kwestia kilku dni – mówi tylko Magdalena Biejat.