Podczas wizyty ministra rolnictwa u protestujących rolników w Zosinie na Lubelszczyźnie ktoś wywiesił banery zbieżne w treści do skandalicznych transparentów w Gorzyczkach. Organizatorzy mówią o „dewiacjach narodowościowych”.
Protest rolników przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Zosinie
W ostatni wtorek na proteście rolników w miejscowości Gorzyczki w woj. śląskim na jednym z ciągników znalazł się skandaliczny banner o treści „Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i z naszymi rządzącymi”, a obok niego także flaga Związku Radzieckiego.
Jak mówił wówczas organizator protestu w Gorzyczkach, Łukasz Mura, policja zmusiła właściciela ciągnika do zjechania z trasy. Autor napisu usłyszał zarzut nawoływania do wojny napastniczej przeciwko Polsce, pochwalania agresji Rosji na Ukrainę i propagowania ideologii komunistycznej.
Zdjęcie z protestu obiegło najpierw polskie media społecznościowe, a potem media na całym świecie.
Stanowcza reakcja MSZ i apel do rolników
Stanowczo zareagowało MSZ, podkreślając, że „jest to próba przejęcia rolniczego ruchu protestacyjnego przez ugrupowania skrajne i nieodpowiedzialne, być może będące pod wpływem rosyjskiej agentury”. I wezwało organizatorów protestów, by sami identyfikowali i eliminowali „nielicznych inicjatorów” takich akcji.
Według MSZ, „tego rodzaju działania stawiają w złym świetle Polskę – kraj który pierwszy pomógł napadniętej Ukrainie i Polaków – którzy przyjęli ukraińskich uchodźców”. Zdaniem ministerstwa, działania te kompromitują też organizatorów protestów.
Kolejne proputinowskie banery. Reaguje ”Oszukana Wieś”
Podczas wizyty ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego u protestujących rolników w Zosinie na Lubelszczyźnie na ciągnikach znów pojawiły się antyukraińskie banery, w treści zbliżone do tego w Gorzyczkach. Tym razem jednak zareagowali sami organizatorzy, od razu je zrywając.
Jak mówił w rozmowie z RMF FM jeden z organizatorów, sprawcą nie był członek „Oszukanej Wsi”, a ktoś, kto chce zaszkodzić rolniczym organizacjom i „zaistnieć”.
– To nie jest nikt od nas. Ktoś przyjeżdża i chce zaistnieć – zapewniał Wiesław Gryn. – Są dzisiaj różnego rodzaju dewiacje narodowościowe i takie rzeczy robią.
Cytowany przez RMF FM organizator oświadczył, że tego typu ekscesy nie „przynoszą chwały protestującym”