Grzegorz Braun posługuje się nazwą „komisja śledcza”, do której nie ma prawa

Grzegorz Braun oraz towarzyszący mu posłowie utrzymują, że zainicjowali w Sejmie komisję śledczą. W rzeczywistości jest to jedynie standardowy zespół parlamentarny, jednym z 270 w Sejmie.
Grzegorz Braun posługuje się nazwą "komisja śledcza", do której nie ma prawa - INFBusiness

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Wiktor Ferfecki

W środę 11 czerwca europoseł i lider Konfederacji Korony Polskiej Grzegorz Braun zniszczył w Sejmie wystawę poświęconą LGBT. W związku z tym otrzymał zakaz wstępu do budynku oraz na tereny sejmowe, a dzień wcześniej zdążył jeszcze uczestniczyć w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Wolności Badań, Publikacji i Debaty Publicznej.

„Posiedzenie poselskiej komisji śledczej w ramach projektu Norymberga 2.0” – zamieścił w mediach społecznościowych, dołączając transmisję z obrad. Braun twierdzi, że powołał ze swoimi współpracownikami komisję śledczą, chociaż w rzeczywistości tak nie jest.

Sejm nie przyjął uchwały dotyczącej rzekomej komisji śledczej Brauna

Prawdziwe komisje śledcze powołuje się na podstawie najwyższego aktu prawnego, jakim jest konstytucja. W tej kadencji Sejm podjął trzy takie decyzje, tworząc komisje ds. afery wizowej, wyborów korespondencyjnych oraz Pegasusa.

3 komisje śledcze

powołał Sejm w obecnej kadencji. Z tego dwie zakończyły już swoje prace.

W przypadku rzekomej komisji Braun nie było oczywiście uchwały Sejmu. O co zatem chodzi? W Sejmie posłowie mają możliwość tworzenia zespołów parlamentarnych, których obecnie jest blisko 270. W marcu informowaliśmy, że prezydium Sejmu, w skład którego wchodzą marszałek Szymon Hołownia i jego zastępcy, dąży do utrudnienia tworzenia zespołów oraz umożliwienia ich rozwiązania, argumentując, że wiele z nich funkcjonuje tylko teoretycznie, a inne mogą zaszkodzić dobremu imieniu Sejmu. To zbiegło się z utworzeniem przez posłów Konfederacji Zespołu ds. Obrony Polskiego Tatara i Prawa do Spożywania Mięsa.

Parlamentarny Zespół ds. Wolności Badań, Publikacji i Debaty Publicznej, w ramach którego funkcjonuje rzekoma komisja śledcza, jest jednym z tych zespołów, zarejestrowanym przez trzech posłów Konfederacji Korony Polskiej oraz jednego z Konfederacji. To ich posiedzenia zaczęli nazywać komisją śledczą, jednak nie „sejmową”, lecz „poselską”, aby odróżnić ją od formalnych organów Sejmu.

Co badają? Rzekoma komisja analizuje domniemane nadużycia rządu PiS w trakcie walki z COVID-19. Podczas ostatniego spotkania wystąpili m.in. lekarz Jerzy Milewski, który twierdzi, że pandemii nie było, oraz adwokat Arkadiusz Tetela, broniący lekarzy przeciwnych szczepieniom.

Fikcyjną komisję śledczą Braun prowadził także w minionej kadencji Sejmu

Czy nazywanie tego „komisją śledczą” nie wprowadza wyborców w błąd? – Proszę skontaktować się w tej sprawie z Grzegorzem Braunem – zasugerował nam, prosząc o komentarz, poseł Konfederacji Korony Polskiej Roman Fritz. Natomiast Braun nie odpowiadał na nasze próby kontaktu.

Nie jest jedynym, który promuje termin „poselska komisja śledcza”. „PILNE! Rusza komisja śledcza w sprawie segregacji sanitarnej, zbrodni lat 2020–2022?! Czas na rozliczenia?!” – napisał w swoich mediach społecznościowych Marcin Rola, dziennikarz wspierającego Brauna kanału wRealu24.

Obecna „komisja śledcza” nie jest pierwszą „utworzoną” przez Brauna. W ubiegł

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *