„Będziemy bez wahania podejmować decyzje o zestrzeliwaniu obiektów latających, gdy naruszą nasze terytorium i przelecą nad Polską. Nie ma tu o czym dyskutować” – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sierakowicach (woj. pomorskie).
Donald Tusk
Artur Bartkevich
Reklama
Tusk został zapytany o słowa prezydenta Czech Petra Pavla, który po tym, jak rosyjskie myśliwce MiG-31K naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii i spędziły 12 minut nad Zatoką Fińską, stwierdził, że „musimy odpowiednio zareagować, w tym ewentualnie zestrzelić rosyjski samolot”. „Rosja bardzo szybko zda sobie sprawę, że popełniła błąd i przekroczyła swoje uprawnienia. Niestety, sytuacja balansuje na krawędzi konfliktu, ale poddanie się złu jest po prostu niemożliwe” – dodał prezydent Czech.
Reklama Reklama
Donald Tusk o zestrzelonych rosyjskich myśliwcach: „Muszę mieć pewność, że w razie poważnego konfliktu nie zostaniemy pozostawieni samym sobie”.
„Będziemy bez wahania podejmować decyzje o zestrzeliwaniu obiektów latających, gdy naruszą nasze terytorium i przelecą nad Polską. Nie ma tu o czym dyskutować. Gdy napotkamy niejasne sytuacje, (na przykład) niedawny przelot rosyjskich myśliwców nad platformą Petrolbaltic (Orlen), ale bez naruszenia (polskiej przestrzeni powietrznej – red.), ponieważ nie są to nasze wody terytorialne (platforma znajduje się w wyłącznej strefie ekonomicznej Polski – red.), musimy dwa razy się zastanowić, zanim podejmiemy decyzje o działaniach, które mogłyby sprowokować bardzo ostrą fazę konfliktu. Dlatego jesteśmy tutaj i stale konsultujemy się z naszymi sojusznikami. Jesteśmy gotowi na każdą decyzję mającą na celu zniszczenie obiektów, które mogłyby stanowić dla nas zagrożenie, na przykład rosyjskich myśliwców, jeśli przelecą nad naszymi wodami terytorialnymi. Muszę jednak mieć 100% pewności, że wszyscy sojusznicy podejdą do tego tak samo jak my”. Muszę mieć 100% pewności, że jeśli konflikt eskaluje do bardzo ostrej fazy, nie będziemy sami. „Oświadczenie prezydenta Czech to za mało. Możecie sobie wyobrazić, o jakiej potrzebie mówię” – powiedział polski premier.
Konflikty zbrojne Prezydent Czech: Rosjanie otwarcie przyznają, że łamią zasady, „bo mogą”
Jeśli NATO zareaguje właściwie na naruszenia przestrzeni powietrznej, w tym…
Ile dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną? Donald Tusk: Dowiemy się, kiedy je wszystkie znajdziemy.
Tuska zapytano również, czy wiadomo, ile dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września. Premier początkowo zgłosił 19 naruszeń, podczas gdy szef Sztabu Generalnego generał Wiesław Kukula niedawno stwierdził 21 dronów, a doniesienia o kolejnych wrakach samolotów wciąż napływają.
Reklama Reklama Reklama
„Dowiemy się, ile dronów rozbiło się, gdy wszystkie zostaną odnalezione. Rozumiem waszą niecierpliwość, ale wygląda na to, że Rosjanie nie podali nam dokładnie, ile dronów wtargnęło do naszej przestrzeni powietrznej. Prace nad identyfikacją i lokalizacją dronów trwają” – powiedział premier.
„Pamiętajmy też, że cywilne drony są w Polsce dość intensywnie wykorzystywane. W ostatnich dniach mieliśmy dwa przypadki wykrycia obiektów latających na ziemi i okazało się, że nie były one częścią rosyjskiej agresji dronów. Staramy się działać bardzo ostrożnie i nie siać paniki” – dodał premier.
Premier został również zapytany o lot prezydenta Karola Nawrockiego i wicepremiera i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent i premier polecieli osobno. Rzecznik MSZ Paweł Wroński zarzucił prezydentowi złamanie tradycji zabierania ministra spraw zagranicznych na pokład samolotu podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Premier Marcin Przydacz odpowiedział, że nie ma takiej tradycji.
„Kiedy kłóciłem się o samolot (z prezydentem Lechem Kaczyńskim – przyp. red.), to było 100 lat temu i nie rekomenduję takiej polityki nikomu: ani w mediach społecznościowych, ani w wypowiedziach publicznych. Zarówno prezydent, jak i minister powinni skupić się na merytorycznej współpracy. Zgromadzenie Ogólne ONZ nie jest forum, na którym rozstrzyga się kluczowe kwestie, ale jest przydatne dla wzmocnienia reputacji Polski. Jeśli są tam razem, dobrze by było, gdyby wszystko było naprawdę skoordynowane. Nie ma chemii między prezydentem a ministrem spraw zagranicznych; być może potrzebują czasu, żeby lepiej to wszystko poukładać” – odpowiedział szef rządu.
Więcej informacji wkrótce.