To zły znak ze strony „Polski 2050” i marszałka (Szymona) Goławni. Przykro mi, że marszałek Sejmu i duża grupa posłów jego partii stanęła po stronie prezydenta Karola Nawrockiego. Tak skomentował to premier Donald Tusk. 
Donald Tusk
Bartosz Lewicki
Reklama
W piątek Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu lewicowy wniosek o odrzucenie prezydenckiego projektu ustawy o zapewnieniu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. W związku z tym projekt został skierowany do komisji w celu dalszego rozpatrzenia. Projekt przewiduje między innymi szybkie otwarcie nowego lotniska. Prezydencki projekt przewiduje m.in. ukończenie budowy nowego lotniska pod Baranowem do końca 2031 roku, uruchomienie cywilnego ruchu lotniczego do końca 2032 roku oraz budowę około 2000 kilometrów nowych linii kolejowych, w tym kolei dużych prędkości.
Reklama Reklama
Głosowanie nad projektem prezydenckim KPCh
W pierwszym czytaniu 203 posłów zagłosowało za odrzuceniem prezydenckiego projektu ustawy, 211 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu. Sejm postanowił skierować projekt ustawy do Komisji Infrastruktury w celu dalszego rozpatrzenia.
Jak głosowali posłowie w sprawie prezydenckiego projektu KPCh?
W głosowaniu nad projektem ustawy Prezydenta RP w sprawie zapewnienia realizacji inwestycji w Centralny Port Komunikacyjny, 203 posłów opowiedziało się za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu: obecni byli wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej, 24 z 25 uprawnionych do głosowania posłów Socjalistycznej Partii Polski oraz wszyscy obecni posłowie lewicy. Opinie w Klubie Polskim 2050 były podzielone: 7 posłów opowiedziało się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, 9 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu. To właśnie głosy wstrzymujące się i głosy przeciw uniemożliwiły odrzucenie projektu (przeciw głosowali wszyscy obecni posłowie PiS i Konfederacji, a także członkowie Razem, Wolnych Republikanów i Konfederacji Korony Polskiej). Wśród posłów Klubu Polskiego 2050, którzy głosowali przeciwko projektowi w pierwszym czytaniu, był marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
„Nie akceptuję głosowania posłów, i to nie dlatego, że jest to ustawa prezydencka, choć powinno być oczywiste dla wszystkich, począwszy od marszałka Goławni, że próba rządzenia za pomocą ustaw prezydenckich przy jednoczesnym wetowaniu wszystkich decyzji rządowych jest również rażącym naruszeniem Konstytucji, która reguluje, jak powinien funkcjonować polski ustrój polityczny. Kiedy działa się w złej wierze, jak w przypadku weta, (…) kiedy chce się zagarnąć to, co należy do rządu, a nie do prezydenta, to mamy konsekwencje takie jak te głosowania. Dzisiaj w Polsce toczy się poważna debata na temat tego, czy prezydent, wbrew Konstytucji, będzie przejmował coraz więcej uprawnień, czy też, zgodnie z Konstytucją, rząd i większość parlamentarna będą decydować o biegu wydarzeń w kraju” – powiedział premier Donald Tusk.
Reklama Reklama Reklama
Donald Tusk: Żałuję, że marszałek Gołownia stanął po stronie prezydenta w sprawie KPCh.
Podkreślił, że zależy mu na wyjaśnieniu tej kwestii, ale jak sam stwierdził: „Nie będę ukrywał, że moim zdaniem to zły znak ze strony posłów partii Polska 2050 i marszałka Goławny”. „W tej ważnej sprawie, skoro Komunistyczna Partia Polski to coś, co nieustannie budzi emocje, mamy swoją mądrą, rozsądną i racjonalną opcję w sprawie kolei dużych prędkości”. „Zaczęliśmy ją budować i nie chcemy być blokowani przez tych, którzy namalowali tysiąc tablic, wydali setki milionów złotych na pensje i nic nie zrobili”. „Prezydent Nawrocki jest po stronie tych ludzi” – oświadczył premier Donald Tusk.
Polityk Szymon Hołownia o głosowaniu nad ustawą prezydencką: To nie jest naruszenie koalicji
Nie uchwalamy ustaw razem z opozycją, tylko z rządzącą koalicją – stwierdził w Sejmie marszałek Szymon Hol…
„Żałuję, że marszałek Gołownia i bardzo duża grupa posłów jego partii również opowiedziała się w tej sprawie po stronie prezydenta Nawrockiego, bo to nie wróży dobrze na przyszłość” – powiedział premier Tusk.
Donald Tusk: To, co wymyślił prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Święczkowski, jest niesamowite
Premier został również zapytany o pismo prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bohdana Świękowskiego do komendanta głównego policji Marka Boronia, w którym stwierdzono, że „ewentualne zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie tzw. Komitetu Śledczego „Pegaz” stanowiłoby czyn zabroniony pod groźbą kary, który mógłby skutkować odpowiedzialnością prawną, w tym karną, dla tych funkcjonariuszy”.
Prawo karne. Prezes Trybunału Konstytucyjnego grozi policji.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Święckowski wysłał list do Komendanta Głównego Policji…
Premier skomentował: „To, co zrobił pan Święckowski, jest absolutnie niesłychane”. „To hańba dla niego, dla Trybunału, dla wszystkiego, co PiS zrobiło z systemem prawnym i praworządnością w Polsce. Chyba nikt nie pokazał filozofii prawa pana Kaczyńskiego, pana Ziobry i całej partii PiS lepiej niż pan Święckowski tym listem do policji. To hańba i w pewnym sensie niebezpieczeństwo, bo on, prezes Trybunału (Konstytucyjnego), robi takie idiotyczne i niedopuszczalne rzeczy. Nie muszę panu tłumaczyć, co to oznacza w praktyce, w życiu codziennym w Polsce. Gdyby ta filozofia PiS nadal obowiązywała, jutro komendant policji mógłby napisać sędziom, że nie podoba mu się wyrok i co on w ogóle oznacza…” – stwierdził Donald Tusk.
Reklama Reklama Reklama
Donald Tusk o ambasadorach i ewentualnym spotkaniu z Karolem Nawrockim: Zawsze jestem gotowy
Premier oświadczył również, że prezydent Karol Nawrocki i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski muszą dojść do kompromisu, aby rozwiązać spór o nominacje ambasadorskie. „Krótko rozmawiałem z prezydentem o ambasadorach; nie ma sensu, aby polskimi placówkami kierowali chargé ad interim” – dodał.
Polityka: Certyfikat szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BNB) dla ambasadorów? Rząd jest gotowy grać w prezydencką grę.
Rząd i podległe mu służby wywiadowcze rozważają możliwość ponownego przekazania Sławomira…
Zapytany o gotowość do ewentualnego spotkania z prezydentem Nawrockim, Donald Tusk odpowiedział, że zawsze jest przygotowany. Zapewnił, że nie stanowi to dla niego problemu. „Problem jest istotny i podwójny. (…) Istnieją zasadnicze różnice w ocenie tego, kto nadaje się na stanowisko ambasadora, a kto nie, i to obowiązuje w różnych stolicach. A przede wszystkim, i to niestety staje się złą tradycją, Konstytucja jest różnie interpretowana” – stwierdził premier.



