Śledczy zapowiadają nowe zarzuty i dalsze ściganie posła PiS Marcina Romanowskiego. Ale realne możliwości są znikome. Egzekucja Europejskiego Nakazu Aresztowania będzie trudna, a wpis do bazy Interpolu stoi pod znakiem zapytania.
Poseł PiS Marcin Romanowski
Grażyna Zawadka
Prokuratura i policja liczą na wydanie tzw. czerwonej noty Interpolu, dzięki której Marcin Romanowski mógłby być ścigany w 195 krajach na świecie. Jednak odkąd ma azyl przyznany przez rząd Węgier może z tym być problem. Interpol jest wyczulony na wnioski, które mogą być motywowane politycznie i nie przejdzie obojętnie wobec bezprecedensowej sytuacji, w jakiej znalazł się poseł PiS.
– Dotychczas nigdy nie zdarzyło się, żeby jakiś kraj w środku Europy przyznał azyl polskiemu obywatelowi. To ewenement. Władze Interpolu będą miały więc twardy orzech do zgryzienia – mówi „Rz” gen. Adam Rapacki, twórca policyjnego CBŚ, były wiceminister spraw wewnętrznych. – Jak nie będzie tzw. czerwonej noty, to pan Romanowski nie będzie ścigany na całym świecie – zaznacza.
Azyl nie gwarantuje Marcinowi Romanowskiemu nietykalności
Los poszukiwanego od dziesięciu dni Marcina Romanowskiego wyjaśnił się w czwartek, kiedy jego adwokat mec. Bartosz Lewandowski poinformował, że poseł PiS i były wiceminister sprawiedliwości poprosił o azyl na Węgrzech, a rząd Węgier uwzględnił wniosek. Decyzja węgierskiego sądu będzie zapewne formalnością.
Polska policja i prokuratura przekonują, że jeszcze nie wszystko stracone. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar i jego współpracownicy w piątek na konferencji wskazywali, że sprawa azylu „nie zamyka rozliczeń” Funduszu Sprawiedliwości, a zarzuty dla posła PiS zostaną rozszerzone „o kolejne siedem bardzo poważnych przestępstw natury kryminalnej”.
Tyle że realne szanse sprowadzenia Romanowskiego do kraju są znikome. Co wchodzi w grę? Nadal obowiązuje Europejski Nakaz Aresztowania, wydany 18 grudnia przez warszawski sąd. Jego dane figurują w SIS (bazie Schengen), więc w każdym kraju Unii Europejskiej może zostać zatrzymany. – Jednak wtedy każde z państw unijnych indywidualnie będzie rozstrzygało, czy go wydać na mocy ENA, czy odmówić z uwagi na przykład na zagrożenie dla „praw i wolności” – mówi „Rz” prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Uważa, że posiadanie azylu przez Romanowskiego będzie miało wpływ na tok postępowania, jednak azyl nie zagwarantuje mu nietykalności. – Na pewno bezpieczny jest na terenie Węgier – zaznacza prof. Ćwiąkalski.
Czy Interpol może uznać polski wniosek o ściganie Romanowskiego?
Szanse na zatrzymanie Romanowskiego wzrosną, jeśli jego dane trafią do bazy Interpolu. Wniosek o ściganie go tzw. czerwoną notą, KGP wysłała do centrali Interpolu 18 grudnia. Na jego akceptację liczy szef policji gen. Marek Boroń. – Idziemy w kierunku czerwonej noty Interpolu – mówił ostatnio w TVN24.
Jednak węgierski azyl posła diametralnie zmienił sytuację. Teraz nie ma pewności, czy Interpol uzna polski wniosek. Do swoich baz nie może bowiem wprowadzać danych osób prześladowanych politycznie. A w świat już poszły informacje o azylu dla Romanowskiego, ściganiu w Polsce „oponentów politycznych”, publicznych deklaracjach „rozliczeń” poddających w wątpliwość sprawiedliwy proces.
– Jeżeli adwokat posła poinformuje centralę Interpolu, że jego klient otrzymał azyl z przyczyn politycznych, to Interpol może odmówić wpisu. Polski wniosek na pewno zostanie bardzo dokładnie przeanalizowany – mówi nam gen. Rapacki.
Odmowy ze strony Interpolu miały miejsce. – Ale dotyczyły wniosków z Rosji czy Białorusi, które chciały używać czerwonych not do wyłapywania opozycjonistów, sugerując, że to przestępcy kryminalni. W kontekście Polski, kraju demokratycznego, argument o „naruszaniu praw i wolności” osoby w związku z wnioskiem do Interpolu nie był podnoszony – zaznacza Adam Rapacki.
Czerwona nota pozwala zatrzymać osobę w 195 krajach świata. Poszukiwani najczęściej wpadają na lotniskach i dworcach podczas kontroli. – Nota w czerwonym kolorze to informacja, że trzeba osobę zatrzymać do osadzenia w areszcie i uruchomienia procedury ekstradycyjnej – wyjaśnia nam jeden z policjantów.
Mec. Lewandowski na portalu X wskazywał, oprócz argumentów politycznych, że także rodzaj zarzutów dla jego klienta nie kwalifikuje się do wydania czerwonej noty – regulamin Interpolu wyklucza ją „w przypadku czynów zabronionych o charakterze urzędniczym, i takich, które polegają na spowodowaniu szkody w »majątku publicznym«” – podawał.
– Najnowsza zapowiedź rozszerzenia zarzutów, ogłoszona nazajutrz po informacji o uzyskaniu azylu przez posła na Węgrzech, to zresztą kolejny dowód na to, że śledztwo przeciwko mojemu klientowi jest motywowane politycznie. Jak ma on liczyć na sprawiedliwy proces? – mówi mec. Lewandowski.
Gen. Rapacki ocenia: – Sądzę, że z Węgier pan Romanowski szybko nie wyjedzie, bo poza tym krajem może być różnie. Chociaż lepiej, żeby się stawił i wytłumaczył przed sądem. Sędziowie są autonomiczni w swoich decyzjach – wskazuje Adam Rapacki.
Interpol nie ma określonego czasu na wydanie decyzji. Kiedy rozpozna polski wniosek? Nie wiadomo.
Romanowski wyjechał z Polski zanim zaczął być ścigany
Kiedy Romanowski złożył wniosek o azyl i kiedy dokładnie go uzyskał? – Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie – wskazuje nam mec. Lewandowski.
Według naszych informacji, Węgry przyspieszyły wydanie azylu dla polityka po tym, jak polska policja w środę uruchomiła swojego oficera łącznikowego w tym kraju – o czym pisała „Rz”.
– Kiedy zaczął on nieformalne rozpytania dotyczące Romanowskiego, dotarło to do węgierskich służb. I to był sygnał, że polska policja wie, że polityk jest na Węgrzech – twierdzi jedno z naszych źródeł.
Jak podawaliśmy, Węgry (lub dalej – Turcja) od początku były typowane jako kraj, gdzie mógł się schronić były wiceminister. Z naszej wiedzy wynika (co podała też „GW”), że Romanowski wyjechał z kraju już 6 grudnia (czyli dwa dni po zabiegu w Lublinie) – w dniu, kiedy zamilkły jego telefony, przestały się logować się do sieci i nie były używane. Jak pisaliśmy, śledczy przypuszczają, że poseł wyjechał czy został wywieziony z kraju przez południową granicę. Dlatego sprawdzano monitoring z południowych przejść granicznych, uprzednio typując rejestracje samochodów, którymi wcześniej polityk się poruszał.
W Polsat News poseł Tomasz Trela stwierdził, że „Romanowski musiał mieć jakąś pomoc”, co wymaga zbadania. Tyle, że polityk wyjechał zanim zaczął być ścigany i nawet zanim sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Śledczym nie udało się ustalić, kiedy i kto zrobił zdjęcie posła na szpitalnym łóżku z opatrunkiem na nosie (opublikowała je portal „wPolsce24”, a masowo zostało powielone na X).
– Jest to wydruk zdjęcia. Na tej podstawie nie można ustalić daty jego wykonania. Nie znamy okoliczności – odpowiada nam prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.