Były senator o prawyborach w PiS: To jeszcze bardziej rozchwiałoby partię

Nie wyobrażam sobie, żeby działacze i zwolennicy PSL z mniejszych ośrodków masowo głosowali na Rafała Trzaskowskiego – powiedział w rozmowie z Michałem Kolanką dr Jan Maria Jackowski, analityk polityczny i były parlamentarzysta.
Były senator o prawyborach w PiS: To jeszcze bardziej rozchwiałoby partię - INFBusiness

Dr Jan Maria Jackowski, analityk polityczny i były parlamentarzysta PiS

Foto: tv.rp.pl

Były senator został zapytany o zjazdy lokalne w PiS, które zaczną się w ten weekend i skończą się 10 listopada. Pojawiła się koncepcja, ze wtedy członkowie Prawa i Sprawiedliwości mogliby głosować w prawyborach na kandydata tej partii na prezydenta RP.

– Pomysł jest rzeczywiście uderzający, ponieważ środowisko Prawo i Sprawiedliwości do tej pory zazwyczaj dezawuowano tego typu koncepcję, które – przypomnijmy – inne środowiska polityczne wcielały w życie – powiedział. – Na przykład przy poprzednich wyborach urządziła takie prawybory Konfederacja. To jest chęć zwiększenia udziału tak zwanej demokracji bezpośredniej w wyborze kandydata danego ugrupowania na prezydenta. To samo sobie z punktu widzenia oczywiście demokratyzacji procesów politycznych jest zjawiskiem pożądanym – dodał.

Jego zdaniem taki pomysł z jednej strony pokazuje, że Jarosław Kaczyński ma obawy, żeby jednoosobowo podjąć taką decyzję. – Bo nawet jeżeli to będzie jakaś tam uchwała jakiegoś gremium statutowego Prawa i Sprawiedliwości, to wiadomo, że przy obecnym układzie struktury władzy w ramach PISu to będzie to jego decyzja – zastrzegł Jan Maria Jackowski. – Nie będzie to na pewno decyzja wbrew Jarosławowi Kaczyńskiemu. Później, jeżeli by się okazało, że w taki sposób wyłoniony kandydat uzyskałby niezadowalający wyniku w wyborach prezydenckich to byłby to element krytyki samego lidera, który taką decyzję podjął – wyjaśnił.

Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na prawybory

Jego zdaniem finalnie prawyborów nie będzie. – Ale generalnie to pokazuje że Prawo i Sprawiedliwość ma jednak problem z wyborem kandydata na prezydenta – powiedział. – Zazwyczaj w różnych środowiskach politycznych, zwłaszcza tych dużych, jest grono dwóch trzech kandydatów i taki wybór jest wyborem dosyć oczywistym. Tutaj widać – i nawet zestaw tych potencjalnych kandydatów pokazuje – że nie są to politycy z pierwszego szeregu – dodał.

Działacze Suwerennej Polski z Lubelszczyzny czyli z okręgu, w którym działa pan minister Przemysław Czarnek, nie przystąpili do PiS

Jan Maria Jackowski

Jan Maria Jackowski uważa, że Jarosław Kaczyński nie zdecyduje się na prawybory, ponieważ to jeszcze bardziej rozchwiałoby te napięcia, które są wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. – Przypomnijmy, że niedawno na kongresie nastąpiło przynajmniej formalne połączenie z Suwerenną Polską i rzeczywiście część czołowych polityków Suwerennej Polski przystąpiła do Prawa i Sprawiedliwości – powiedział były senator. – Jednak na przykład działacze Suwerennej Polski z Lubelszczyzny czyli z okręgu, w którym działa pan minister Przemysław Czarnek, nie przystąpili do PiS. A to są sprawni ludzie, zajmujący różne ważne stanowiska na szczeblach lokalnych. Oni nie przystąpili do Prawa i Sprawiedliwości i szukają swojego miejsca politycznego – być może spoglądają stronę Konfederacji, być może jeszcze mają jakieś inne koncepcje polityczne. Oni nie chcą być „pod butem” Przemysława Czarnka, więc tutaj też są tego rodzaju napięcia, poza już tymi tradycyjnymi starciami frakcji w ramach tego „starego” Prawa i Sprawiedliwości – wyjaśnił.

Jak dodał, teraz puszczenie w to mechanizmu prawyborów może być bardzo niebezpieczne – bo może rozchwiać partię. Może się okazać że po prostu te podziały będą tak silne. że nie będzie można później przeprowadzić tak sprawnej kampanii, jaką można było przeprowadzić w sytuacji, gdyby tych prawyborów nie było.

– Suwerenna Polska jest przede wszystkim znana dynamicznych i sprawnych medialnie polityków, którzy zasiadają w sejmie czy w Parlamencie Europejskim – przypomniał Jan Maria Jackowski. – Natomiast jest to też cały szereg osób na szczeblu poszczególnych okręgów wyborczych, którzy są bardzo sprawni w takich działaniach i bez ich działań Suwerenna Polska w wyborach w ramach listy PiS nie osiągałaby takich spektakularnych sukcesów wyborczych, gdy osoba z 8 czy 9 miejsca nagle ma drugi czy trzeci wynik w okręgu, a nawet i pierwszy. Te osoby rzeczywiście mają poważny problem z tego powodu, że są duże konflikty na szczeblu poszczególnych okręgów wyborczych. Te osoby w ramach struktur „starego” PiS mówię zdają sobie sprawę, że przy tworzeniu akcesu do PiS będą w jakiś sposób na gorszej pozycji startowej, ponieważ to są animozje z wcześniejszych wyborów i to nie jest tak, że tych zaszłości nie ma.

Przemysław Czarnek kandydatem na prezydenta?

Zdaniem byłego senatora w przyszłości mogą się zdarzyć różne sytuacje. – Na przykład będziemy czytać, że do jakiegoś środowiska politycznego dołączyła grupa byłych działaczy Suwerennej Polski – mówił. – Ja bym się nie zdziwił, gdyby takie informacje się pojawiły na przestrzeni najbliższych miesięcy. Poza tym w kraju tyle się dzieje, że uwaga mediów centralnych mainstreamu nie jest aż tak skupiona na tym połączeniu i na tym konflikcie – który już trochę jest historyczny – między Zbigniewem Ziobrą a Mateuszem Morawieckim i oskarżeń Zbigniewa Ziobry – poniekąd słusznych – o niekonsekwencję i słabość polityki europejskiej Mateusza Morawieckiego – dodał.

Został też zapytany o kandydaturę Przemysława Czarnka na prezydenta RP. – Pan minister Czarnek dał się poznać jako bardzo wyrazisty polityk, prezentuje jasno i otwarcie swoje poglądy, ma swoich zwolenników, ale jak to w takich sytuacjach bywa, ma też i swoich przeciwników i to w ramach również obozu pisowskiego. Tak samo opinia publiczna niewątpliwie byłaby podzielona, gdyby startował. Poza tym proszę zauważyć. Był ministrem edukacji. Pod adresem kierowanego przez niego ministerstwa i tych wszystkich konkursów były formułowane konkretne zarzuty i gdyby on startował to byłby to bardzo dobry instrument do atakowania tego kandydata przez obecnie rządzącą koalicję – powiedział Jackowski.

Przypomniał też, że w założeniach Jarosława Kaczyńskiego – może nie wprost powiedzianych – chodziło o znalezienie takiego kandydata, którego trudno byłoby oskarżyć o nieprawidłowości z okresu rządów Prawa i Sprawiedliwości czy współudział w ekipie rządzącej bezpośrednio w tamtym okresie. – Z tego punktu widzenia np. Karol Nawrocki jest taką osobą – powiedział.

Donald Tusk odwołuje się do retoryki narodowej

Stwierdził też, że to być może osoby z „twardej części” Prawa i Sprawiedliwości chciałyby, żeby był taki kandydat. – Natomiast czy on stwarza większe szanse? Mnie się wydaje, że bez porozumienia politycznego Konfederacją – nie – mówił Jan Maria Jackowski. – Gdyby było takie porozumienie, to byłaby szansa, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości przy takim porozumieniu ma szansę zawalczyć w drugiej turze o zwycięstwo ponieważ suma elektoratów Konfederacji PiS no i części PSL, która która nie poprze np. Rafała Trzaskowskiego. Nie wyobrażam sobie, żeby działacze PSL czy zwolennicy PSL z mniejszych ośrodków masowo głosowali na Rafała Trzaskowskiego. Z różnych powodów – między innymi z jego antyklerykalizmu i tej walki z krzyżami. Przy takim porozumieniu byłaby szansa. Czy jest możliwość konsensusu gdyby to był Przemysław Czarnek? Nie wiem. Czy takie rozmowy się toczą? Też nie wiem, ale nie wydaje mi się, żeby się toczyły, ponieważ każde z tych środowisk prowadzi swoją strategię polityczną, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie – powiedział.

Odniósł się również do zapowiedzi Donalda Tuska o zaostrzeniu polityki migracyjnej. – Przypomnę tę słynną manifestację z 4 czerwca 2023 roku, gdy Donald Tusk wezwał do Warszawy zwolenników zmiany – powiedział. – Przypomnijmy sobie, że była to gigantyczna manifestacja . Istotne jest to, że było to bardzo wiele biało-czerwonych flag. To było zaskoczeniem, bo zazwyczaj na tego typu manifestacjach są flagi unijne itp., a teraz to było bardzo wyraźne odniesienie do symboliki narodowej. Donald Tusk zrozumiał, że przy odwołaniu się do pewnych abstrakcji, nie ma takiej siły jak odwołanie się do retoryki narodowej. Dlatego też widzimy utwardzenie się stanowiska w sprawie migracji i polityki migracyjnej. Z tego punktu widzenia trzeba powiedzieć wprost: do tej retoryki nie jest dobrym kandydatem Rafał Trzaskowski. On raczej kojarzy się z progresywizmem. Przypomnijmy jego kwestie dotyczące wprowadzania edukacji seksualnej w szkołach w Warszawie czy walki z krzyżem to raczej do tej wrażliwości czy do takich odniesień nie bardzo pasuje. Gdyby się okazało, że to jednak ktoś inny a nie Rafał Trzaskowski będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Obywatelskiej w tych wyborach – byłoby inaczej – dodał.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *