Adrian Zandberg: Dlatego jestem w opozycji i zagłosowałem przeciw wotum zaufania dla rządu Tuska

Prospołeczne, wolnościowe przekonania mają swoje odzwierciedlenie. Rzeczywiście, jesteśmy małą partią, a różnica między nami a PiS czy KO jest znaczna. Jednakże, właśnie dynamicznie się rozwijamy. Wierzę, że za dwa lata możemy zburzyć duopol – mówi w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Adrian Zandberg, współprzewodniczący Partii Razem.
Adrian Zandberg: Dlatego jestem w opozycji i zagłosowałem przeciw wotum zaufania dla rządu Tuska - INFBusiness

Współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Estera Flieger

Jakie rezultaty pan osiągnął, nie prosząc swoich wyborców o poparcie Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze?

Niektórzy politycy sądzą, że są właścicielami swoich wyborców. Zarówno PiS, jak i Platforma Obywatelska myślą, że głosy im się należą. Ja mam inne podejście. Szanuję podmiotowość osób, które na mnie zagłosowały, oraz ich decyzje. Nie zdziwiły mnie ich wybory – podejmowali je samodzielnie. W tych wyborach zresztą widać społeczną zmianę: w pierwszej turze łączny wynik kandydatów spoza duopolu był rekordowy. Miliony Polaków pragną innego wyboru, a szantaż już na nich nie działa. To szansa na to, aby do polityki powrócił spór o treść.

W 2023 roku Razem poparło rząd. 

Tak. Społeczeństwo oczekiwało zmiany, co potwierdzała wysoka frekwencja w wyborach parlamentarnych dwa lata temu. Wyborcy mieli dość patologicznych rządów PiS. Daliśmy obecnej większości szansę. Nie wykorzystali jej.

Przykład patologii?

Spółki Skarbu Państwa. To, jak PiS zarządzał majątkiem publicznym, oburzało ludzi. Po pandemii w polskich domach było ciężko, podczas gdy władza rozdawała hojnie swoim aparatczykom i ich rodzinom dobrze płatne posady. Nawet Szymon Hołownia mówił wtedy o „tłustych kotach”. Partie, które obecnie są w koalicji, szły do władzy z hasłem zmiany. Jednak nic takiego się nie wydarzyło – nie dotrzymali tej obietnicy w spółkach Skarbu Państwa. 

Dlaczego to ważne?

Nasze państwo jest gorzej zarządzane. Zamiast fachowca wyłanianego w uczciwym konkursie, mamy przysłowiowego Kazio – kolegę Zdzisia, lokalnego barona związanego z rządzącą partią. Koryciarska mentalność niestety łączy PiS i Platformę. To mnie irytuje, ponieważ wierzę, że potrzebujemy silnego i sprawnego państwa. Na strategiczne wyzwania, które stoją obecnie przed Polską – energetyka, jakość życia, utrzymanie tempa rozwoju gospodarczego – rynek sam nie wystarczy. Ale to państwo nie może być tak zarządzane!

Koryciarska mentalność niestety łączy PiS i Platformę. To mnie irytuje, ponieważ wierzę, że potrzebujemy silnego i sprawnego państwa.

Co jeszcze pana irytuje?

Niedofinansowanie ochrony zdrowia, szczególnie w kontekście starzejącego się społeczeństwa. Brakuje ponad 20 miliardów złotych na utrzymanie poziomu dostępności usług, który był w zeszłym roku. A już wtedy nie było dobrze. Rząd nie spełnił obietnic złożonych obywatelom – kolejki do lekarzy się wydłużają, zamiast się skracać, kolejnym oddziałom szpitalnym grozi likwidacja. Dla obecnej większości to jest w porządku. Ja się na to nie zgadzam. Dlatego jestem w opozycji i zagłosowałem przeciw wotum zaufania dla tego rządu. Poważnie traktuję to, co mówiłem w tej kwestii przed wyborami. To mnie odróżnia od Donalda Tuska.

Jak pan zamierza zrealizować cele Razem, osiągając 4,86 proc. poparcia w wyborach prezydenckich, gdy recepty Sławomira Mentzena przekonały 14,5 proc. Polaków? 

Ten milion głosów traktuję jako zaufanie. Dla Razem to początek kampanii parlamentarnej. Muszę jednak przyznać: proces przechodzenia Razem do opozycji trwał zbyt

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *