Już w listopadzie aborcja wróci jako polityczny temat. I to w warunkach rozkręcającej się prekampanii prezydenckiej. To będzie powtórny test dla rządowej większości po fiasku wakacyjnej próby.
Demonstracja w Warszawie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji
Reklama
Zgodnie z aktualnym harmonogramem prac Sejmu już na najbliższym posiedzeniu w dniach 6–8 listopada planowane jest pierwsze czytanie projektu dekryminalizującego aborcję. To projekt ustawy tożsamy z tym, który poprzednim razem złożyła Lewica i który upadł w głosowaniu 12 lipca tego roku. Do głosowania w pierwszym czytaniu – PiS lub Konfederacja niemal na pewno złożą wniosek o odrzucenie projektu w całości – może dojść zdaniem naszych rozmówców z Sejmu już w przyszły piątek.
Reklama Prawo karne Dekryminalizacja aborcji znowu w Sejmie. Posłowie zajmą się projektem za kilka dni
Już za kilka dni Sejm zajmie się ponownie sprawą częściowej dekryminalizacji aborcji. Posłowie rozpoczną pracę nad projektem przewidującym częściową depenalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji.
Test dla koalicji raz jeszcze
Do tej pory lipcowe głosowanie było jednym z najważniejszych w tej kadencji Sejmu. Ustawa trafiła wtedy do kosza. Teraz proces legislacyjny zaczyna się od początku. Zdaniem naszych rozmówców, jeśli projekt przetrwa pierwsze czytanie, to do ostatecznego głosowania może dojść w grudniu 2024 lub styczniu 2025 roku.
Co ciekawe, rozmowy w kuluarach z przedstawicielami PSL mają trwać, a ustawa może jeszcze ulec zmianom – jeśli miałoby to doprowadzić do tego, że ludowcy jednak ustawę poprą lub przynajmniej nie doprowadzą do kolejnego fiaska, tak jak poprzednim razem. Wtedy przeciw głosowało 24 posłów PSL. Głosowaniu towarzyszyły ogromne emocje – teraz może być podobnie już na etapie pierwszego czytania.
Polityka Zuzanna Dąbrowska: aborcja obiektem politycznych igrzysk
Podczas tegorocznego Campusu Polska Przyszłości premier Tusk przyznał, że do uchwalenia liberalizacji ustawy antyaborcyjnej „nie ma w tym Sejmie większości”, a referendum robić nie będzie, bo większość aktywistek jest przeciw takiemu głosowaniu. Klimat jednak – jak to w Polsce – może się zmienić.
Reklama Reklama
Według naszych informacji w najbliższych miesiącach mogą ruszyć też prace nad projektem Trzeciej Drogi, który przywraca trzecią przesłankę usuwania ciąży (skreśliła ją decyzja TK z 2020 roku).
Weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy dekryminalizującej aborcję
W swoich dotychczasowych wystąpieniach dotyczących wyborów prezydenckich premier Donald Tusk wielokrotnie nawiązywał do tego, że do zwycięstwa w wyborach prezydenckich potrzebna jest mobilizacja – tak jak 15 października 2023 roku. Kolejne fiasko nie tyle liberalizacji przepisów dotyczących aborcji, ile nawet samej dekryminalizacji może mieć wpływ na mobilizację kobiet i młodych ludzi – zwłaszcza po stronie KO. W tym sensie sztab kandydata Koalicji musi bardzo uważnie obserwować to, co będzie się działo w Sejmie.
Reprezentant obecnej koalicji rządzącej w drugiej turze będzie musiał bić się dosłownie o każdy głos. I wtedy dla części wyborców to, czy kolejny projekt utknął lub został odrzucony w Sejmie, czy zawetował go prezydent Andrzej Duda, może decydować o ich mobilizacji lub demobilizacji w drugiej turze. A to może kosztować kandydata obozu władzy zwycięstwo lub porażkę.
Można się też zastanowić, czy potencjalne kolejne fiasko projektu dekryminalizującego nie sprawi, że do dyskusji politycznej wróci pomysł przeprowadzenia referendum w sprawie aborcji. To idea bliska Trzeciej Drodze od samego początku. Hipotetyczne referendum, na przykład w dniu wyborów prezydenckich, byłoby przecież dodatkowym paliwem dla polaryzacji i mobilizacji wyborców.
Polityka Prof. Ewa Marciniak: PSL i Polska 2050 po wyborach prezydenckich pójdą swoją drogą
Bardzo możliwe, że po wyborach prezydenckich Trzecia Droga się rozpadnie – mówi prof. Ewa Marciniak, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy dekryminalizującej aborcję byłoby prawdopodobnie jednym z najlepszych argumentów służących mobilizacji własnych wyborców: KO przekonywałaby w tej sytuacji, że musi dojść do zmiany w Pałacu Prezydenckim. O ile oczywiście ustawa w ogóle trafi na biurko prezydenta Dudy. A dziś – zwłaszcza w obliczu kolejnych manewrów PSL i kursu na prawo, który obrała partia Kosiniaka-Kamysza i nawet od lipca go wzmocniła – wcale nie jest to przesądzone.