Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował, aby Stany Zjednoczone uczestniczyły w wydobyciu złóż metali ziem rzadkich w zamian za pomoc finansową w trwającym konflikcie z Rosją. W tym tygodniu prezydent USA zażądał metali o wartości 500 miliardów dolarów, twierdząc, że USA udzieliły Kijowowi największego wsparcia w porównaniu z innymi państwami od początku agresji Rosji. Jednak eksperci wyrażają sceptycyzm co do tego, czy USA mogą szybko i bez wysiłku skorzystać z zasobów ukraińskich.
/ Ludovic Marin; Ryan M. Kelly / AFP
Pierwiastki ziem rzadkich składają się z 17 pierwiastków, które zazwyczaj występują w ograniczonych ilościach w złożach. Są kluczowymi komponentami dla różnych nowoczesnych technologii , od pojazdów hybrydowych po turbiny wiatrowe i laptopy. Ponadto są wykorzystywane w telefonach komórkowych, systemach rakietowych, turbinach i urządzeniach elektronicznych.
Pomimo niedawnego wzrostu produkcji w Australii i Stanach Zjednoczonych, Chiny nadal mają 80% udziałów w światowym rynku wydobycia metali ziem rzadkich . Brak kontroli USA nad tymi zasobami stanowi strategiczną słabość. W związku z tym eksperci sugerują, że oferta prezydenta Ukrainy może wzbudzić zainteresowanie Waszyngtonu.
Reklama
USA przyglądają się ukraińskim metalom ziem rzadkich. Ale czy mogą liczyć na szybki zysk?
„Wygląda na to, że Waszyngton i Kijów zbliżają się do porozumienia w sprawie umowy dotyczącej metali ziem rzadkich, która obejmowałaby dzielenie się ukraińskimi zasobami mineralnymi w zamian za stałe wsparcie ze strony USA” – informuje Reuters. Jednak specjaliści z branży ostrzegają, że propozycja napotyka poważne przeszkody, twierdząc, że wydobycie tych surowców może zająć lata i wymagać znacznych inwestycji.
Około połowa złóż metali ziem rzadkich na Ukrainie znajduje się na terenach kontrolowanych i okupowanych przez Rosję. Co więcej, zasoby te pozostają niewykorzystane. Ekonomiści wskazują, że Ukraina nie ma żadnych czynnych kopalni metali ziem rzadkich. US Geological Survey wskazuje, że metale te nie były wydobywane w kraju od dziesięcioleci.
Ukraina może pochwalić się wykwalifikowaną i niedrogą siłą roboczą oraz rozwiniętą infrastrukturą, jednak inwestorzy wskazują na szereg wyzwań, w tym nieefektywny i zawiły proces dopełniania niezbędnych formalności oraz ograniczony dostęp do danych geologicznych.
Eksperci twierdzą, że uruchomienie podobnych projektów wymagałoby lat pracy i znacznych początkowych nakładów inwestycyjnych.
„ Trump może cieszyć się lepszymi stosunkami z Putinem, ale nie można zbudować kopalni od podstaw i wydobywać surowców w ciągu trzech lub czterech lat ” — stwierdziła Gracelin Baskaran, ekspertka z Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie. „To przedsięwzięcie na wiele dekad” — zauważyła, zauważając, że założenie kopalni trwa zazwyczaj około 15 lat.
Ponadto wydobycie surowców jest tylko jednym aspektem problemu . Należy również rozwinąć łańcuch dostaw, co wymaga dalszych inwestycji. Biorąc pod uwagę trwający konflikt, prywatni przedsiębiorcy nie są szczególnie chętni do angażowania się w działalność na Ukrainie, zauważył Baskaran.
Ukraina ma prawie wszystko
Według Instytutu Geologii, Ukraina posiada złoża metali ziem rzadkich, takich jak lantan i cer, które są wykorzystywane w telewizorach i oświetleniu. Ponadto zawiera neodym, niezbędny do turbin wiatrowych i akumulatorów pojazdów elektrycznych, a także erb i itr, wykorzystywane w energetyce jądrowej i laserach. UE zidentyfikowała również złoża skandu na Ukrainie. Ogółem, posiada 22 z 34 minerałów sklasyfikowanych jako krytyczne przez Unię Europejską.
Obejmują one również surowce wykorzystywane w budownictwie, a także metale szlachetne i nieżelazne. Szczegółowe informacje pozostają tajne. Prezydent Zełenski oświadczył, że jego kraj posiada największe złoża tytanu i uranu w Europie. Według Światowego Forum Ekonomicznego Ukraina ma potencjał, aby stać się znaczącym dostawcą litu, berylu, manganu, galu, cyrkonu, grafitu, apatytu, fluorytu i niklu.
Kijów szacuje, że całkowity potencjał inwestycyjny sektora wyniesie około 12-15 miliardów dolarów do 2033 r. Miesiąc temu rząd ogłosił, że negocjuje umowę z zachodnimi sojusznikami. Kraje zainteresowane wykorzystaniem tych zasobów to Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Włochy. Wspólna licencja i ewentualnie wspólne działania wydobywcze mogłyby obejmować około 100 miejsc wydobywczych.
Odtwarzacz wideo wymaga obsługi JavaScript w Twojej przeglądarce. Polsat News