UE musi zmienić strategię. Chodzi o import surowców krytycznych

Import litu, tytanu czy wolframu z Ameryki Łacińskiej może pomóc Unii Europejskiej w uniezależnianiu się od Chin – do takich wniosków doszli eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), autorzy raportu „Surowce krytyczne Ameryki Łacińskiej i bezpieczeństwo ekonomiczne Unii Europejskiej”. Pomysł ma jednak słabe strony, m.in. ze względu na trudności w transporcie czy toczące się tam konflikty na tle środowiskowym. Zdjęcie

UE powinna uniezależnić się od Chin w zakresie importu surowców krytycznych /Wang chun lyg/Imaginechina /AFP

UE powinna uniezależnić się od Chin w zakresie importu surowców krytycznych /Wang chun lyg/Imaginechina /AFP Reklama

UE pozostaje silnie zależna od Chin pod kątem wielu surowców krytycznych i poszukuje sposobów dywersyfikacji ich dostaw. „Ameryka Łacińska, gdzie wydobywa się 25 z 34 surowców uznanych przez Komisję Europejską jako krytyczne, może tu odegrać kluczową rolę. Znajduje się tam 56,7 proc. światowych rezerw litu oraz 94,1 proc. światowych rezerw niobu” – uzasadnia PIE. 

Udział importu surowców krytycznych do UE z Ameryki Łacińskiej wyniósł w 2023 r. 24 proc. Autorzy raportu informują, że w Ameryce Łacińskiej zlokalizowanych jest też 36,3 proc. światowych rezerw miedzi, 27,5 proc. grafitu naturalnego i 24,3 proc. fluorytu. 

Reklama

Brazylia, ale też Chile, Meksyk i Peru

Najważniejszymi producentami odpowiadającymi za wydobycie złóż w Ameryce Łacińskiej są: Brazylia, Chile, Peru i Meksyk. Brazylia jest największym producentem niobu, pierwiastka wykorzystywanego m.in. w nadprzewodnictwie. Odpowiada za 91,8 proc. światowego wydobycia tego surowca. Zaś złoża litu wykorzystywanego m.in. do produkcji baterii do samochodów elektrycznych są rozmieszczone przede wszystkim w „trójkącie litowym” – w Boliwii, Chile i Argentynie. 

Najwięcej litu, 22 proc., posiada Boliwia, ale liderem wydobycia jest Chile, które ma 10 proc. udokumentowanych globalnych rezerw i jest odpowiedzialne za 24 proc. światowej produkcji. Eksperci PIE informują, że w regionie znajdują się również pokłady boksytów, które stanowią 10 proc. światowych rezerw, a także złoża antymonu, manganu, niklu oraz metali ziem rzadkich. Przypominają, że 19,1 proc. światowych rezerw metali ziem rzadkich występuje w Brazylii, nie są jednak wydobywane na skalę przemysłową. 

Uzależnienie nie tylko od Chin

W minionych latach (2016-2020) UE importowała z Chin niemal całość metali ziem rzadkich. Tak było w przypadku ciężkich metali ziem rzadkich (100 proc.). W przypadku magnezu import z Państwa Środka stanowił 97 proc., lekkich metali ziem rzadkich – 85 proc., germanu – 83 proc. i galu 69 proc. Z raportu PIE wynika, że Wspólnota była też krytycznie uzależniona od dostaw z Chin wolframu oraz artykułów zawierających magnez. „Skalenia, boraksu, boranów i antymonu z Turcji, helu z Kanady, krzemu z Norwegii, fosforu z Kazachstanu oraz manganu z Gabonu i Zambii”.

Zdaniem ekspertów PIE, współczesne wyzwania dla UE, w tym działania dotyczące surowców krytycznych, wynikają ze skali nowych konfliktów, napięć politycznych i gospodarczych, kryzysów oraz intensywnej konkurencji o zasoby. „Dlatego celem strategicznym dla Unii Europejskiej w przypadku surowców krytycznych jest bezpieczeństwo rozumiane w kategoriach stabilności i pewności dostaw, dywersyfikacji źródeł i zarządzania ryzykiem” podkreślił starszy doradca z zespołu gospodarki światowej w PIE dr hab. Bartosz Michalski. 

Ameryka Łacińska też ma swoje wady

Ameryka Łacińska ma też swoje słabe punkty. Autorzy raportu wymieniają m.in. niski poziom przetwórstwa surowców mineralnych. Większość regionalnego eksportu stanowią surowce nieprzetworzone. Kolejnym problemem jest niska jakość infrastruktury transportowej, co – jak zauważono – obniża możliwości rozwoju współpracy w zakresie górnictwa i powoduje ryzyko zakłóceń dostaw. 

Dodatkową barierą dla projektów wydobywczych w krajach Ameryki Południowej i Środkowej są konflikty z mieszkańcami na tle społeczno-środowiskowym. Instytut zwrócił uwagę, że krajach Ameryki Łacińskiej toczy się 28 proc. wszystkich takich konfliktów udokumentowanych na świecie. 

Ich przyczyną jest z jednej strony luka regulacyjna na poziomie wdrażania przepisów dotyczących badania wpływu na środowisko i konsultacji społecznych, a z drugiej – brak zaufania społeczności lokalnych do rządów i firm zagranicznych. „W rezultacie konsultacje społeczne są blokowane, a kopalnie wstrzymują działalność lub są zamykane” – tłumaczą eksperci PIE.

Wideo Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. „Wydarzenia”. CoolCo’s dla ochłody na przystankach. Krakowianie: „Dobry żart” Polsat News

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *