„Zakwestionowanie możliwości stosowania wskaźnika referencyjnego WIBOR (…) podważałoby fundamenty funkcjonowania całego polskiego systemu finansowego i stawiało pod znakiem zapytania zasady jego funkcjonowania w przyszłość” – taką opinię na temat ewentualnego zanegowania wskaźnika WIBOR w umowach kredytowych wyraził Komitet Stabilności Finansowej. O opinię w tej sprawie poprosił TSUE, który pracuje nad orzeczeniem mogącym diametralnie zmienić sytuację sektora bankowego w Polsce.
/123RF/PICSEL
W maju br. częstochowski Sąd Okręgowy skierował pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. stosowania wskaźnika WIBOR w umowach kredytowych.
– Sąd chce uzyskać informację, czy ewentualne stwierdzenie nieuczciwości WIBOR-u spowoduje zamianę kredytu na oprocentowany stałą stopą, samą marżą, czy też doprowadzi – jak w wypadku kredytów frankowych – do upadku całej umowy, jej nieważności lub bezskuteczności – komentowała adwokat Karolina Pilawska na łamach Prawo.pl.
Podważenie WIBOR oznaczałoby chaos w systemie finansowym?
Głos w tej sprawie zabrał ponownie Komitet Stabilności Finansowej, składający się z ministra finansów, prezesa Narodowego Banku Polskiego, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego i prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jak wyjaśniono w komunikacie, podtrzymano opinię z grudnia 2022 r. i marca 2023 r. co do „braku podstaw prawnych do badania postanowień umowy kredytu dotyczących zmiennego oprocentowania opartego na wskaźniku referencyjnym WIBOR”.
Reklama
Podkreślono, że WIBOR jako kluczowy wskaźnik referencyjny „opracowywany jest przez administratora wpisanego do rejestru Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego, która potwierdziła spełnienie wszystkich wymogów Rozporządzenia BMR w odniesieniu do wskaźników referencyjnych stóp procentowych.”
„Komitet wyraźnie podkreśla, że próby podważania wiarygodności wskaźnika WIBOR mogą prowadzić do materializacji ryzyka systemowego. Wskaźnik ten jest stosowany w znacznej części kredytów dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, a także wielu innych produktach finansowych, w niektórych obligacjach skarbowych i znakomitej większości obligacji nieskarbowych, wreszcie również na rynku instrumentów pochodnych OTC stopy procentowej, które są wykorzystywane na bardzo dużą skalę zarówno przez podmioty krajowe, jak i zagraniczne. Zakwestionowanie możliwości stosowania wskaźnika referencyjnego WIBOR prowadziłoby nie tylko do powstania ogromnych strat finansowych, mogących zagrozić stabilnemu funkcjonowaniu poszczególnych instytucji finansowych, ale również podważałoby fundamenty funkcjonowania całego polskiego systemu finansowego i stawiało pod znakiem zapytania zasady jego funkcjonowania w przyszłości.” – czytamy w komunikacie.
Dodano, że kwestia ta jest istotna z punktu widzenia stabilności finansowej zarówno w Polsce, jak i UE.
„Instytucje reprezentowane w Komitecie będą wspierać działania rządu RP na rzecz wyeliminowania lub ograniczania tego ryzyka, w szczególności w zakresie przygotowania stanowiska w powyższej sprawie do TSUE.” napisano.
Brak niekorzystnych dla WIBOR-u orzeczeń
O zajęcie stanowiska w sprawie skierowanych pytań TSUE zwrócił się do polskiego rządu i interesariuszy. Na przedstawienie opinii wyznaczono czas do 28 października. Prace nad tym trwają m.in. w Związku Banków Polskich, którego prezes, Tadeusz Białek, niejednokrotnie podkreślał, że nie ma podstaw do podważania WIBORU.
– WIBOR jest częścią prawa unijnego, ponieważ jest wprost wskazany z nazwy jako ten wskaźnik, który został uznany za kluczowy w ramach UE. (…) Hipotetycznie rzecz ujmując to biorąc pod uwagę, że WIBOR jest, był i jeszcze przez kilka lat będzie z nami jako ten kluczowy wskaźnik, na którym w zasadzie oparte są wszystkie instrumenty finansowe (…) to konsekwencje podważenia WIBOR-u byłyby trudne do wyobrażenia i nie mówię tutaj tylko o sektorze bankowym, finansowym (…) (mówię o – red.) poważnych konsekwencjach dla państwa polskiego – wskazywał w rozmowie z Interią.
Dodał, że obecnie „nie ma ani jednego orzeczenia w tej chwili, które wskazywałoby na jakieś wady jeśli chodzi o funkcjonowanie WIBOR-u”. Na początku września br. pozwów ws. tego wskaźnika było, jak informował Białek, „tysiąc sto kilkadziesiąt”, dodając, że wszystkie zapadłe dotąd wyroki „jednoznacznie wskazują na brak podstaw do kwestionowania” WIBOR-u.
Duże ryzyko dla sektora bankowego
Sektor bankowy nie bez powodu broni WIBOR-u. Gdyby TSUE zakwestionował użycie tego wskaźnika w umowach kredytowych, oznaczałoby to gigantyczne koszty dla banków.
– Skala jest porażająca. To setki miliardów złotych. Na razie patrzmy na to bardzo spokojnie – mówił na konferencji prasowej prezes PKO BP Szymon Midera.
Spokój, który wynika z małej skali złożonych przez kredytobiorców pozwów, może jednak być przysłowiową „ciszą przed burzą”. Może okazać się, że dopiero po ewentualnym wydaniu korzystnego dla klientów banków orzeczenia TSUE ruszą oni do sądów – tak, jak frankowicze, gdy – zgodnie z opiniami prawników zajmujących się kredytami frankowymi – zyskali oni większe szanse na sali sądowej.
Wartość instrumentów opartych na wskaźniku WIBOR jest gigantyczna
Jak powiedział wiceszef resortu finansów Jurand Drop rząd podchodzi do tej sprawy „bardzo poważnie” i obecnie przygotowuje ekspertyzę.
– Jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską, bo wyroki TSUE są obowiązujące dla wszystkich krajów. Cała Europa jest więc zainteresowana, żeby odpowiedź była oparta na podstawie właściwej interpretacji sytuacji – dodał.
Wiceminister przypomniał, że orzeczenie TSUE będzie niezwykle ważne dla całego polskiego systemu finansowego. – Wartość wszystkich instrumentów finansowych opartych na wskaźniku WIBOR wynosi około 9 bilionów złotych. Cała nasza gospodarka na tym się opiera – zaznaczył.
Biorąc jednak pod uwagę, że minister finansów wypowiedział się już w tej kwestii w ramach Komitetu Stabilności Finansowej można przypuszczać, że stanowisko rządu może być podobne.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News