W ciągu ostatniego roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła cztery kontrole w firmach Janusza Palikota w Tenczynku. Wyniki tych kontroli wyraźnie wskazały, że przedsiębiorca nie wypłacał wynagrodzeń swoim pracownikom, a zaległości wobec nich przekroczyły dwa miliony złotych – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Wrocławski sąd zdecydował o tymczasowym, warunkowym dwumiesięcznym areszcie wobec Janusza Palikota (East News, Grzegorz Banaszak/REPORTER)
Dziennik opisuje, że pracownicy Palikota z Tenczynka pod Krakowem nie otrzymywali pensji nawet od kwietnia 2023 roku. Inni od czerwca czy września.
Nie płacił pracownikom
„Biznesmen nie opłacał tych, którzy pracowali na umowach typu B2B, jak i pełnoprawnych etatowych umowach o pracę. Nie płacił ZUS-u, nie przelewał pieniędzy na Pracownicze Plany Kapitałowe. Dług, jak podlicza Państwowa Inspekcja Pracy, wynosił niemal 2,3 miliona złotych” – opisuje krakowska „Gazeta Wyborcza”.
I dodaje, że Palikot uregulował tylko procent wszystkich zobowiązań wobec pracowników.
PIP o sprawie zawiadomił sąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Miliarder z Nowego Sącza zbudował globalnego kolosa – Ryszard Florek w Biznes Klasie
Janusz Palikot zatrzymany
W czwartek agenci CBA zatrzymali w Lublinie byłego posła i biznesmena Janusza Palikota, a także dwie inne osoby – Przemysława B. w Lublinie oraz w Biłgoraju Zbigniewa B.
Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy Przemysław B. i Zbigniew B. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł
Wrocławski sąd zdecydował o tymczasowym, warunkowym dwumiesięcznym areszcie wobec Janusza Palikota. Biznesmen, żeby wyjść na wolność, musi wpłacić poręczenie majątkowe do 31 października. Kwota poręczenia wynosi milion złotych.
Mój klient nie przyznał się do winy – mówił w piątek dla money.pl mecenas Jacek Dubois, adwokat Janusza Palikota.
Zobacz także:
"Nie ma śladów logowania". Fikcyjne zatrudnienia, prezes PKO BP ujawnia
Biznes Palikota pod lupą UOKiK
W sierpniu tego rok prezes UOKiK nałożył 239 tys. zł kary na Polskie Destylarnie za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz 950 tys. zł na Janusza Palikota – członka zarządu spółki.
Według UOKiK Palikot umyślnie dopuścił do naruszenia praw konsumentów. Prezes UOKiK postawił wówczas spółce Polskie Destylarnie sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Ustalił również odpowiedzialność Janusza Palikota, członka zarządu tej spółki, za przyczynienie się do naruszenia prawa. Jak przekazał wówczas UOKiK, wprowadzające w błąd informacje dotyczyły m.in. potencjalnych zysków z inwestycji i danych finansowych.
Zobacz także:
Opozycja arbitrem ws. składki? Może poprzeć projekt Hołowni. Koalicjanci przestrzegają
„Mieliśmy 56 milionów w roku 2022, planujemy 140 w 2023” – tak Janusz Palikot informował podczas jednego z webinarów o obrotach, które miał generować organizowany przez niego projekt. Sugerował, że są to dane finansowe pożyczkobiorcy kampanii „Skarbiec Palikota”. Tymczasem, jak ustalił UOKiK w toku postępowania, obrót Polskich Destylarni wyniósł w 2022 roku – 0 zł.