Dochody ze sprzedaży środków trwałych mają nie być uwzględniane w wyliczeniu wysokości składki zdrowotnej dla przedsiębiorców – wynika z wpisu do wykazu prac rządu. Przyjęcie projektu planowane jest na IV kwartał 2024 r. Propozycja ta nie zadowala jednak mniejszościowego koalicjanta w rządzie – Polski 2050. Partia ta chce przede wszystkim obniżenia składki zdrowotnej. – Jeżeli ktoś myśli, że odpuścimy to się grubo myli – mówi jej lider Szymon Hołownia.
/123RF/PICSEL
„Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami, dochody ze sprzedaży środków trwałych nie będą uwzględniane w wyliczeniu wysokości składki zdrowotnej dla osób rozliczających się na zasadach ogólnych przy zastosowaniu skali podatkowej, (…) dla osób rozliczających się w formie podatku liniowego (…). W konsekwencji powyższej zmiany odpłatne zbycie środków trwałych przez przedsiębiorców nie będzie zwiększało podstawy obliczenia składki zdrowotnej” – napisano.
Dla osób rozliczających się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych projekt przewiduje natomiast wyłączenie przychodów ze zbycia środków trwałych z podstawy obliczania składki zdrowotnej.
Reklama
Polska 2050: Projekt PO nie realizuje obietnicy sprawiedliwej składki zdrowotnej
Przypomnijmy, że w koalicji od wielu miesięcy toczy się dyskusja o zmianach w wyliczaniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Polska 2050 poinformowała już, że w związku z propozycją z wykazu prac złoży własny projekt w tej sprawie.
„Dziś do wykazu prac rządu wpisano projekt PO ograniczający reformę składki zdrowotnej tylko do usunięcia składki od sprzedaży środków trwałych. Ministrowie reprezentujący Polskę 2050 sprzeciwili się tej decyzji, ponieważ projekt Platformy nie realizuje obietnicy sprawiedliwej składki złożonej wyborcom. Dlatego w Sejmie przedstawimy nasz projekt. (…) Projekt PL2050 nie uszczupli środków na ochronę zdrowia. Nasze rozwiązanie mieści się w budżecie 4 mld zł na 2025 r. obiecanych publicznie na ten cel przez Ministra Finansów” – taki wpis pojawił się na oficjalnym profilu Polski 2050 w poniedziałek 7 października.
Rozwiń
Z kolei na sobotniej konwencji Polski 2050 lider formacji i zarazem marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, podkreślał: – Musimy dowieźć sprawiedliwą składkę zdrowotną. Wreszcie sprawiedliwą, a nie okradanie ludzi i wmawianie im, że to jest coś, co buduje polską ochronę zdrowia.
– Jeżeli ktoś myśli, że odpuścimy to się grubo myli. Chcę to jasno i bardzo wyraźnie powiedzieć: nie zadowalają nas te ustalenia, o których słyszymy dzisiaj w jakichś kuluarowych pogłoskach, które wyciekają do mediów. Będziemy twardo walczyć – zapowiedział.
Koalicja wciąż nie dogadała się ws. składki zdrowotnej. Petru: Trzeba się uderzyć w piersi
Determinację formacji Szymona Hołowni w sprawie składki zdrowotnej potwierdził na antenie Polsat News Ryszard Petru. „Będziemy zgłaszać naszą ustawę do Sejmu. Ona będzie uwzględniała limit budżetowy, który wyznaczył minister finansów Andrzej Domański” – powiedział we wtorek 8 października w programie „Graffiti” poseł Polski 2050.
„Ważne jest to, żeby pokazać, że zrobiliśmy coś dla przedsiębiorców, bo w tym obszarze się bardzo mało zrobiło. Trzeba się uderzyć w piersi” – dodał, wyrażając nadzieję, że koalicjanci potraktują projekt Polski 2050 „serio”.
Zdaniem Petru, sprawę reformy składki zdrowotnej „trzeba będzie postawić na ostrzu noża”, a sama likwidacja daniny od sprzedaży środków trwałych to za mało. „Jeśli zostawimy Polakom więcej zarobionych przez nich pieniędzy, to te pieniądze potem wrócą do gospodarki, do budżetu” – przekonywał.
W połowie września minister finansów Andrzej Domański poinformował, że ostateczny kształt projektu reformy składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców ma być zbliżony do założeń przedstawionych przez MF i MZ w marcu br. Przypomniał, że w budżecie zarezerwowano kwotę 4 mld zł, która ma wyrównać wpływy do NFZ zmniejszone po obniżeniu składki zdrowotnej.
Obniżenie składki zdrowotnej a finanse NFZ. Ekonomista ostrzega
Według ekonomisty Sławomira Dudka w budżecie NFZ brakuje obecnie ok. 22 mld zł. „Niektórzy politycy zamknęli oczy, gaz do dechy, składki w dół na kolejne miliardy, byle słupki się zgadzały. Skrajna nieodpowiedzialność za finanse państwa” – zauważył w serwisie X.
Rozwiń
W marcu Domański razem z minister zdrowia Izabelą Leszczyną przedstawili założenia zmian składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Wedle ich propozycji rozliczający się na skali podatkowej (1,3 mln podmiotów) mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia; wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu.
W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki.
Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia; powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5 proc. nadwyżki. Z kolei przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.
We wrześniu wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL zasugerował, że możliwe jest rozpisanie projektu ws. sprawie składki zdrowotnej na etapy. Podkreślił, że PSL jest za jej obniżeniem.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News