Palenie liści na działkach jest niezgodne z prawem, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę, że grozi za to kara. Polski Związek Działkowców (PZD) ostrzega przed konsekwencjami naruszania zakazu i publikuje specjalny komunikat. Związek apeluje o zaprzestanie palenia ognisk na działce. Są one szkodliwe nie tylko dla środowiska, ale także dla nas samych i sąsiadów, którym gęsty dym może uprzykrzać życie.
/Marek Bazak /East News
Palenie liści, gałęzi oraz krzewów jest zabronione – przypomina Polskie Związek Działkowców i apeluje o zaprzestanie podobnych praktyk na działkach. Wszystko po tym, jak do PZD zaczęły wpływać zapytania dotyczące spalania odpadów roślinnych na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych (ROD).
Palenie liści na działkach zabronione. Jest komunikat PZW
Polski Związek Działkowców w odpowiedzi na pojawiające się wątpliwości opublikował komunikat, w którym wyjaśnia kwestie spalania pozostałości po roślinach.
„Apelujemy o przestrzeganie przepisów dotyczących spalania odpadów. Jedyną możliwością przekształcania resztek roślinnych na terenie ROD jest ich kompostowanie” – czytamy w opublikowanym komunikacie związku działkowców.
Reklama
Związek przypomina, że wszyscy jesteśmy zobowiązani do segregowania odpadów, a gminy są zobowiązane do odbierania i wywożenia śmieci. Nie inaczej jest z pozostałościami po roślinach. Ekolodzy nie od dziś podkreślają, że gęsty dym wytwarzany podczas spalenia gałęzi czy liści jest szkodliwy dla naszego zdrowia.
Zgodnie z regulaminem ogródków działkowych (ROD) „ogrody służą m.in. kształtowaniu zdrowego otoczenia człowieka, ochronie środowiska i przyrody, a także mają oddziaływać na poprawę warunków ekologicznych w gminach”.
Za spalanie liści grozi mandat lub grzywna
Za nieprzestrzeganie przepisów związanych z niespalaniem pozostałości po roślinach grożą konsekwencje – również te finansowe. Zgodnie z art. 145 Kodeksu wykroczeń, naruszenie zakazu spalania jest wykroczeniem zagrożonym mandatem do 500 zł, ale także karą grzywny do 5 tys. zł lub aresztu.
Ponadto „kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 metrów od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu (…) podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany” – głosi przepis.
Skoszona trawa, zgrabione liście, przycięte gałęzie. Co zrobić z zielonymi odpadami?
Co zatem powinniśmy zrobić ze zgrabionymi liśćmi, gałęziami, skoszoną trawą, wyrwanymi kwiatami lub obciętymi krzewami? Przede wszystkim należy zapoznać się z obowiązującym na danym obszarze zamieszkania harmonogramem odbioru odpadów zielonych i do niego się stosować – gminy są zobowiązane do ich odbierania kilka razy w roku w wyznaczonym wcześniej terminie.
Odpady zielone można również dostarczyć do lokalnego PSZOK-u, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Wcześniej należy je odpowiednio posortować i zapakować w worki.
Innym rozwiązaniem – coraz bardziej popularnym wśród działkowców – jest przeznaczenie miejsca na działce na przydomowy kompostownik. Niektóre gminy za jego posiadanie odliczają pewną kwotę od rachunku za wywóz odpadów.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News