Znane już jest stanowisko rządu Donalda Tuska w sprawie renty wdowiej. Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów przekazali je premier Donald Tusk i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Jak podkreślili: teraz prace w Sejmie będą prowadzone w oparciu o rządowe ustalenia.
/Filip Naumienko /Reporter
– Ustaliliśmy, że (…) w Sejmie będziemy wspólnie głosowali za takim kształtem projektu, jaki wynika ze stanowiska rządu – powiedział premier Donald Tusk.
– To stanowisko rządu będzie towarzyszyło kolejnym pracom sejmowym – dodała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, przypominając, że na czwartek 25 lipca zaplanowane zostało drugie czytanie projektu ustawy ws. renty wdowiej.
Jak podkreśliła, wypracowane stanowisko jest „pozytywne”.
Czemu ma służyć renta wdowia? Premier o idei planowanego świadczenia
Mówiąc o idei wprowadzenia renty wdowiej, premier Donald Tusk zauważył, że” sytuacja życiowa, w której mąż, żona odchodzą (…) często wiąże się z dramatyczną sytuacją tego (współmałżonka – red.), który zostaje”. – W najbardziej drastycznych przypadkach jest to dramat z powodu odejścia i dramat finansowy.
Reklama
– Taki był powód, dla którego Lewica i inne kluby informowały w kampanii, że naszą intencją będzie wprowadzenie renty wdowiej – zauważył premier, podkreślając, że wspólne stanowisko rządu to dowód na to, że koalicja potrafi razem pracować i „wygrywać ważne sprawy”.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zauważyła, że jej formacja – Lewica – rozpoczęła zbiórkę podpisów pod projektem ws. renty wdowiej, a efekt końcowy to ponad 200 tys. podpisów. – Dziś do grona tych ponad 200 tys. obywateli i obywatelek dołącza rząd Koalicji 15 października.
Skąd pieniądze na rentę wdowią? „Skutki są masywne”
– Nie ma jakichś tajemnych źródeł finansowania; to jest projekt, który będzie potem uwzględniony w naszych planach budżetowych – i tak, trafnie ocenia się konsekwencje wprowadzenia renty wdowiej – powiedział premier, pytany o szacowany przez projektodawców koszt rozwiązania na poziomie 13 mld zł rocznie.
Jak dodał premier, minister finansów Andrzej Domański „jest bardzo czuły na tym punkcie. – Jeszcze wczoraj pięć razy go pytałem, czy zmieścimy to w budżecie na przyszłe lata. Odpowiedział: „Tak, po tych zmianach, po tym, co zaproponujemy jako wspólne stanowisko rządowe, będziemy w stanie to dźwignąć„.
Premier podkreślił, że „stanowisko rządowe odpowiedziało na oczekiwania zawarte w projekcie obywatelskim i skroiło je do wymiaru do udźwignięcia przez budżet”. – Zakładamy, że to będzie ponad 20 mld zł w finale – przyznał.
Minister Dziemianowicz-Bąk doprecyzowała, że początkowo roczny koszt dla budżetu wyniesie „4 mld zł”, potem „9 mld zł”, następnie „kilkanaście, a potem Rada Ministrów będzie decydowała, co dalej”. – Skutki finansowe są masywne, ale to są pieniądze wydawane na wsparcie osób starszych, w trudnej sytuacji, więc będą to dobrze wydane pieniądze, choć znaczne – ale tak działa odpowiedzialna polityka spoleczna.
W tym tygodniu Sejm zajmie się rentą wdowią
O tym, że stanowisko rządu ws. renty wdowiej ma być wypracowane na wtorkowym (23 lipca) posiedzeniu, poinformował dziennikarzy marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Przypomnijmy – na czwartek 25 lipca w Sejmie zaplanowano drugie czytanie projektu.
Jak przekazał marszałek Hołownia, został on poproszony przez szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Macieja Berka, aby poczekać z procedowaniem projektu do momentu zajęcia stanowiska ws. renty wdowiej przez gabinet Donalda Tuska.
Projekt ws. renty wdowiej to projekt obywatelski, ale bazujący na propozycji Lewicy z czasów kampanii przed wyborami 2023. Na łamach Interii Biznes pisaliśmy, że jego przyjęcie przez Sejm stoi pod znakiem zapytania ze względu na wysokie koszty dla budżetu państwa.
O kosztach tych mówił zresztą na porannym wtorkowym briefingu sam marszałek Hołownia: – To jest ustawa bardzo obciążająca dla finansów publicznych, która rodzi bardzo poważne konsekwencje dla systemu emerytalnego, dla solidarności międzypokoleniowej. Nie mówię, że nie potrzebna, natomiast bardzo kosztowna i w związku z powyższym ta dyskusja na sali też pewnie będzie żywa.
Renta wdowia. Co zakłada projekt ws. jej wprowadzenia?
Projekt ws. renty wdowiej zakłada, że owdowiała osoba będzie mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku plus 50 procent swojego świadczenia – w zależności od tego, który wariant okaże się dla niej korzystniejszy finansowo. Łączna kwota pobieranych świadczeń nie będzie mogła jednak być wyższa niż trzykrotność wartości przeciętnej emerytury w Polsce, co na dziś wynosi około 10 tys. zł brutto.
Jednocześnie projekt zakłada tzw. model kroczący, czyli rozciągnięcie w czasie dojścia do docelowej wysokości łącznego świadczenia – najpierw byłoby to dodatkowo 15 proc., następnie 20 proc. i dopiero w trzecim etapie docelowe dodatkowe 50 proc.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacowało, że roczny koszt renty wdowiej wyniesie na początku 8-10 mld zł. Jednak w kolejnej fazie te koszty byłyby zdecydowanie wyższe.
Za projektem w obecnym jego kształcie murem stoi Lewica. Ale już resort finansów, pozostający w rękach KO, ma poważne wątpliwości w sprawie maksymalnej wysokości świadczenia.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL