Radosław Lubczyk z klubu PSL-Trzecia Droga nie będzie wiceministrem cyfryzacji – wynika z informacji uzyskanych przez Business Insidera od Krzysztofa Gawkowskiego, wicepremiera i szefa tego resortu. Sam poseł, w rozmowie z lokalnym serwisem internetowym ze Szczecinka, wskazywał, że obejmie tę funkcję.
/Jacek Domiński /Reporter
Poseł klubu PSL-Trzecia Droga Radosław Lubczyk w rozmowie z lokalnym serwisem internetowym z Pomorza Zachodniego sugerował, że spodziewa się otrzymania nominacji na stanowisko wiceministra cyfryzacji w nowym rządzie Donalda Tuska.
– Bezpieczeństwo i obronność kraju są mi bardzo bliskimi zagadnieniami. Wiedzą to choćby ci, którzy na bieżąco śledzą moje wystąpienia nie tylko w parlamencie. W cyberbezpieczeństwie nie ma miejsca na niedomówienia, to w obecnych czasach podstawa działań każdego państwa. Będę tego pilnował – mówił na łamach serwisu szczecinek.com. Tytuł wspomnianego artykułu brzmi „Radosław Lubczyk został wiceministrem!”. W jego treści zaznaczono ponadto, że „to już pewne”.
Reklama
Wiceministrem cyfryzacji został polityk Lewicy
Okazuje się jednak, że przyszłość Radosława Lubczyka może być zupełnie inna. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaprzeczył bowiem tym doniesieniom w rozmowie z Business Insiderem.
Z pytaniem o potencjalną nominację zwróciliśmy się do biura Radosława Lubczyka. – Poseł Lubczyk nie udziela informacji w powyższej sprawie – odpowiedział Interii Biznes Błażej Papiernik, dyrektor biura poselskiego. Podjęliśmy również próbę kontaktu z Ministerstwem Cyfryzacji, jednak do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy stanowiska resortu.
Tymczasem posadę wiceministra cyfryzacji otrzymał polityk Lewicy Dariusz Standerski.
Rozwiń
Poseł Lubczyk zyskał rozgłos w mediach. Chodziło o finanse
Poseł Radosław Lubczyk zyskał rozgłos w mediach za sprawą swoich finansów. Jak ujawniła Wirtualna Polska, w ciągu siedmiu lat pobrał on z Sejmu dodatkowe 778 tys. zł. Pieniądze miały być przyznane z powodu trudnej sytuacji finansowej posła, choć jest właścicielem spółki dentystycznej i jeździ luksusowymi samochodami – Porsche i Ferrari.
– Składam oświadczenie majątkowe od 2009 r. i byłem badany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nikt nigdy mi nie zarzucił, że robię coś wbrew prawu. Jest na to zgoda prezydium Sejmu, więc nie widzę tu żadnej sprzeczności. Uważam tę sprawę za atak polityczny – twierdził.
W praktyce poseł decyduje, czy chce pełnić tę rolę zawodowo, czy nie. Jeśli nie, może prowadzić działalność gospodarczą lub pracować w innym miejscu, co wiąże się z utratą uposażenia poselskiego. Jeśli jednak zarobki dodatkowe zarobki są wystarczająco niskie, nadal można otrzymywać uposażenie. Jak podaje money.pl przez siedem lat przychód z działalności gospodarczej posła wyniósł ponad 5,3 mln zł, zaś dochód – 68 752,65 zł, czyli niecałe 10 tys. zł rocznie.
– Co nie jest zabronione, jest dozwolone – mówił Lubczyk w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL