Prezydent Nawrocki będzie „hamulcem” rządu? Stawką jest m.in. kwota wolna od podatku

Triumf Karola Nawrockiego w wyborach stanowi poważne wyzwanie dla rządzącej koalicji – poważny ból głowy, a raczej migrenę. Podczas gdy uprawnienia prezydenta w Polsce w zakresie polityki gospodarczej są ograniczone, posiada on kluczowy instrument: weto. Narzędzie to pozwala mu skutecznie wykoleić inicjatywy proponowane przez Donalda Tuska i jego ministrów, w tym te mające na celu odzyskanie poparcia wyborców po porażce w wyścigu o Pałac Prezydencki.

Zdjęcie

How will Karol Nawrocki's presidency impact the economic policy of Donald Tusk's government? /Attila Husejnow / Zuma Press / Forum, Marysia Zawada, Jacek Domiński / Reporter, 123RF, Aleksandra Włodarczyk /INTERIA.PL

Jak prezydentura Karola Nawrockiego wpłynie na politykę gospodarczą administracji Donalda Tuska? / Attila Husejnow / Zuma Press / Forum, Marysia Zawada, Jacek Domiński / Reporter, 123RF, Aleksandra Włodarczyk / Reklama INTERIA.PL

  • Ekonomiści uważają, że administracja Donalda Tuska jest gotowa na wyzwanie współpracy z prezydentem Karolem Nawrockim;
  • Mimo że Prezydent RP ma ograniczone uprawnienia w sprawach gospodarczych, dysponuje istotnym narzędziem w postaci prezydenckiego weta;
  • Jednocześnie rządząca koalicja zdaje sobie sprawę z konieczności rywalizacji o poparcie wyborców, co może doprowadzić do przyjęcia ekspansywnej polityki fiskalnej i hojnych zobowiązań, potencjalnie zagrażających i tak już nadwyrężonym finansom publicznym.

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach zwiastuje trudne czasy dla rządzącej koalicji – prezydent i rząd reprezentowani przez odrębne frakcje polityczne (przy czym gabinet Donalda Tuska składa się tak naprawdę z kilku frakcji) tworzą dynamikę, która wskazuje na wzmożone tarcia między pałacem prezydenckim a gabinetem premiera.

Reklama

Karol Nawrocki jako prezydent. Rząd Donalda Tuska szykuje się na trudną współpracę

– Jeśli chodzi o współistnienie rządu i prezydenta, biorąc pod uwagę trajektorię kampanii i silną polaryzację poglądów, którą obserwujemy, to prawdopodobnie będzie trudna współpraca – stwierdza Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, w wywiadzie dla Interii Biznes. – Kompetencje prezydenta w zakresie polityki gospodarczej są rzeczywiście ograniczone. Mając do dyspozycji narzędzia, prezydent może kształtować politykę rządu poprzez swoje weto , komplikując realizację strategii rządowych. Prezydent może również zatwierdzać ustawy uchwalane przez parlament. To jest podstawowy środek, za pomocą którego prezydent może wywierać wpływ na agendę gospodarczą administracji Donalda Tuska. Wpływ ten może z kolei wpłynąć na dynamikę wewnętrzną i istniejące napięcia w koalicji.

– Obserwując wyniki wyborów i rozkład głosów, istnieje ryzyko, że rządowi zabraknie determinacji do wzmocnienia finansów publicznych , szczególnie w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych w 2027 r. Wynik wyborów prezydenckich wskazuje, że obecna koalicja może mieć trudności z utrzymaniem władzy w kolejnych wyborach – a w takim scenariuszu prawdopodobieństwo konsolidacji fiskalnej maleje, co potencjalnie może pozostawić deficyt budżetowy podwyższonym – dodaje.

Czy rząd spróbuje ponownie „kupić” wyborców? To może zagrozić finansom państwa

Dla finansów publicznych przedstawia to ponurą perspektywę. Przypomnijmy, że nasz kraj został poddany procedurze nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską po tym, jak deficyt sektora finansów publicznych w 2023 r. osiągnął 5,1% PKB, znacznie przekraczając unijny próg 3% PKB. Polska zobowiązała się do zmniejszenia tego deficytu w ciągu czterech lat – zobowiązanie określone w „Średniookresowym planie budżetowym i strukturalnym na lata 2025-2028” przesłanym do Brukseli przez Ministerstwo Finansów pod przewodnictwem Andrzeja Domańskiego. Krytycznym elementem planu jest trajektoria wydatków do 2028 r., której przestrzeganie ma doprowadzić do obniżenia nominalnego deficytu poniżej 3% PKB do 2028 r. i stopniowego zmniejszenia długu w średnim okresie (ostatecznie poniżej 60% PKB).

Jeśli chodzi o współistnienie rządu i prezydenta, biorąc pod uwagę przebieg kampanii i silną polaryzację poglądów, którą obserwujemy, może to być trudna współpraca.

Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium

Taka jest teoria. W praktyce okazuje się, że od początku odchodzimy od zamierzonej ścieżki. Ministerstwo Finansów prognozowało, że deficyt sektora wyniesie 5,7% PKB w 2024 r. Jednak na początku kwietnia deficyt wzrósł do 6,6% PKB. Plan przewidywał zmniejszenie deficytu do 5,5% PKB do 2025 r. Jednak wieloletnie założenia makroekonomiczne opublikowane przez Ministerstwo Finansów pod koniec kwietnia wskazywały, że deficyt sektora na 2025 r. osiągnie 6,3% PKB. Sama Komisja Europejska zauważyła w maju, że wyniesie on 6,4% PKB.

Teraz nieustępliwa dynamika polityki jeszcze bardziej komplikuje te liczby. Pokusa obiecujących wyborców, na przykład nowych korzyści lub obniżek podatków, może okazać się nieodparta dla rządu. Stawką są nadchodzące wybory parlamentarne – w 2027 r. lub wcześniej, jeśli odbędą się wybory przedterminowe. W takiej sytuacji uzyskane korzyści wyborcze (np. zwiększona konsumpcja po zwiększeniu progu wolnego od podatku

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *