„Na całe życie”. Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów

Jeśli widzimy, że ktoś ledwo stoi na nogach, mamy prawo odmówić mu wejścia na pokład – mówi money.pl Jozsef Varadi, CEO Grupy Wizz Air. Jego bezpośredni konkurent mówi o pladze pijanych pasażerów i apeluje o limit sprzedaży alkoholu na lotniskach. – Nie byłbym aż tak radykalny – stwierdza Varadi.

Pijani pasażerowie to plaga. Prezes Wizz Aira odpowiada na pomysł szefa Ryanaira

Jozsef Varadi, CEO Grupy Wizz Air (Getty Images, Bloomberg, Hollie Adams, JoanValls, NurPhoto, Urbanandsport)

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

Gdy mamy do czynienia z niesfornym pasażerem, zakazujemy mu lotów z nami w przyszłości. I to na całe życie. Jeśli robisz rozróbę, nie będziesz już latać Wizz Airem. Zawsze zgłaszamy takich pasażerów policji, podlegają wszelkim konsekwencjom, które mogą wyniknąć z takich zachowań. Ale jest to reaktywne zarządzanie tym problemem – przyznaje Jozsef Varadi, CEO Grupy Wizz Air, w rozmowie z money.pl.

Dlatego jego zdaniem pytanie brzmi: co można zrobić proaktywnie, aby ograniczyć ten problem. – Mamy jednak ograniczone możliwości. Możemy wprowadzić bardziej restrykcyjny „przesiew” podczas wchodzenia do samolotu. Jeśli widzimy, że ktoś ledwo stoi na nogach, mamy prawo odmówić mu wejścia na pokład. Nie sądzę jednak, aby niesforni pasażerowie stanowili dla nas taki sam problem, jak dla niektórych naszych konkurentów. Mamy pasażerów sprawiających kłopoty, ale skala nie przekroczyła jeszcze czerwonej linii – podkreśla Varadi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

Zobacz także: Na pokładzie samolotu to kapitan rządzi. Może usunąć pasażera z rejsu

Bezpośredni konkurent Wizz Aira, irlandzki Ryanair, nazwał pijanych pasażerów w samolotach prawdziwą plagą i wezwał do walki z nią. – W dawnych czasach ludzie, którzy wypili za dużo, przewracali się lub zasypiali. Ale teraz są również pod wpływem tabletek lub proszków. To mieszanka. Pojawiają się znacznie bardziej agresywne zachowania, które stają się bardzo trudne do opakowania – mówił w sierpniu szef Ryanaira Michael O’Leary, cytowany przez brytyjską prasę.

Zaproponował ograniczenie sprzedaży alkoholu na lotniskach. Według O’Leary’ego pasażerowie powinni móc kupić na lotnisku „nie więcej niż dwa alkoholowe drinki” na podróż, aby ograniczyć liczbę zachowań antyspołecznych i przypadków przemocy.

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

– Nie chcemy zabraniać ludziom picia alkoholu. Jednak nie pozwalamy ludziom prowadzić pod wpływem alkoholu, a mimo to wsadzamy ich do samolotów na wysokości 33 tys. stóp – mówił wówczas.

Przekonywał, że możliwości „odsiania” potencjalnie problematycznych pasażerów są ograniczone. – Tak długo, jak mogą stać na nogach, przejdą przez bramkę. Potem, gdy samolot startuje, widzimy niewłaściwe zachowanie – mówił O’Leary.

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

Zobacz także:

Żartują, że mają bombę w bagażu. Oto co grozi, gdy pasażer odleci po alkoholu

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

Zakaz sprzedaży alkoholu? „Nie byłbym aż tak radykalny”

Zapytaliśmy szefa Wizz Aira, czy proponowane przez O’Leary’ego ograniczenie sprzedaży alkoholu na lotniskach to dobry pomysł. – Nie byłbym aż tak radykalny, by zakazać sprzedaży alkoholu w całym mieście. Myślę, że chodzi raczej o to, jak lepiej „filtrować” zachowania pasażerów wchodzących na pokład – komentuje Jozsef Varadi.

I przypomina, że Wizz Air był jednym z partnerów kampanii edukacyjnej Agencji UE ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Miała ona uświadomić pasażerom konsekwencje zachowań, które utrudniają innym podróż lub mogą wpłynąć na bezpieczeństwo i punktualność rejsów. – I nie chodzi tylko o alkohol, może to być wszystko – zaznacza Varadi.

Linie lotnicze sprzedają na pokładzie samolotów piwo, wino, ale także wysokoprocentowe trunki: wódkę, whisky, gin. Już dziś obowiązuje zakaz spożywania przez pasażerów prywatnego alkoholu kupionego wcześniej, na przykład zakupionego w sklepach Duty Free. Personel może odmówić sprzedaży (lub podania w cenie biletu) kolejnej porcji pasażerom, którzy znajdują się już pod jego wpływem.

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

Zobacz także:

Jeszcze więcej interwencji w samolotach i na lotniskach. Mandaty za żarty o bombie, a nawet zrobienie zdjęcia

„Niesforni pasażerowie”. Dla linii lotniczych to prawdziwy problem

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA ostrzegało, że tzw. niesfornych pasażerów (w międzynarodowych przepisach nazywanych unruly passengers) po pandemii jest więcej. Nie chodzi tylko o alkohol – nie chcą zapiąć pasów bezpieczeństwa, palą e-papierosy, są wulgarni lub wręcz agresywni wobec załogi.

– Rosnący trend incydentów z udziałem niesfornych pasażerów jest niepokojący – mówił Conrad Clifford, zastępca dyrektora generalnego IATA, w 2023 r. Tylko między 2021 a 2022 r. ich liczba wzrosła w skali świata o 67 proc.

Przykład? Brytyjski „The Sun” donosił o pijanym agresywnym mężczyźnie, który podczas rejsu EasyJet z Londynu-Gatwick na grecką wyspę Kos próbował wtargnąć do kokpitu. Twierdził, że lepiej sprawdziłby się za sterami niż pilot. Doszło do szarpaniny z załogą. Samolot przekierowano do Monachium. Nagranie tej sytuacji zostało opublikowane przez pasażerów w mediach społecznościowych.

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

W relacjach pasażerów, z którymi rozmawiał „The Sun” podkreślano, że „mężczyzna był tak pijany”, że fakt wpuszczenia go na pokład wzbudził irytację innych pasażerów. Twierdzili też, że „dalej pił”, bo „widziano, jak w samolocie popijał coś, co wyglądało jak whisky”. Po lądowaniu w Monachium pasażerowie feralnego rejsu musieli zostać zakwaterowani w hotelu.

Apel o politykę zero tolerancji

Obserwacje te potwierdza także Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), nadzorująca największy na świecie rynek lotniczy – Stany Zjednoczone. Wyliczyła ona, że od stycznia do czerwca 2024 roku zgłoszono ponad 900 przypadków niesfornych pasażerów, w tym 106 zakłóceń porządku z powodu nietrzeźwości. To mniej więcej dwa razy więcej niż w okresie przed pandemią.

"Na całe życie". Szef Wizz Aira mówi, kto dostaje zakaz lotów - INFBusiness

W statystykach FAA szczególny był rok 2021 r., gdy takich incydentów w USA odnotowano łącznie 6 tys. Z tej liczby 4290 dotyczyło naruszenia przepisów wprowadzających obowiązek noszenia maseczek na pokładzie samolotu.

Zarówno amerykańska FAA, jej europejski odpowiednik EASA oraz zrzeszenie przewoźników IATA apelują o stosowanie polityki „zero tolerancji” wobec niesfornych pasażerów i agresywnych bądź nieakceptowalnych społecznie zachowań na pokładach samolotów.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *