– Odbicie gospodarcze w najbliższych dwóch latach będzie mocne, jednak będzie zależało od m.in. wojny w Ukrainie, tempa wzrostu gospodarczego w Europie Zachodniej czy złotego, którego umocnienie jest wyzwaniem dla polskich eksporterów – ocenił minister finansów Andrzej Domański. Jego zdaniem polska gospodarka „krok po kroku będzie przyspieszała”.
/Andrzej Iwanczuki/REPORTER /East News
W swoim wystąpieniu podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach minister finansów Andrzej Domański nawiązał do wypowiedzi Ursuli von der Leyen: „Poland is back”.
– Bardzo się cieszę, bo chyba możemy to samo powiedzieć o polskiej gospodarce. Po 2023 roku, w którym polska gospodarka praktycznie nie rosła, wraca tam, gdzie jej miejsce, czyli do grona najszybciej rozwijających się państw Unii Europejskiej. Ministerstwo Finansów prognozuje, że w tym roku polska gospodarka będzie rosła w tempie 3,1 proc. a w roku kolejnym przyspieszymy do 3,7 proc. – powiedział Domański.
Reklama
Brak KPO obniżył tempo wzrostu PKB
Szef resortu finansów zwrócił uwagę, że to, jak szybko polska gospodarska będzie rosła, zależy od wielu czynników zewnętrznych, m.in. wojny w Ukrainie czy wolne tempo odbicia gospodarczego w największych krajach Europy Zachodniej. Wymienił także kwestię umocnienia złotego, które „jest wyzwaniem dla polskich eksporterów”.
– Ale jestem przekonany i widzimy tutaj kolejne sygnały, że krok po kroku polska gospodarka będzie przyspieszała. Oczywiście najważniejszym silnikiem wzrostu gospodarczego jest konsumpcja wewnętrzna, podwyżki wynagrodzeń, rosnąca płaca minimalna. To wszystko sprawia, że konsumpcja rośnie wyraźnie, jest głównym silnikiem, ale nadszedł czas na to aby włączyć kolejne silniki wzrostu gospodarczego – powiedział minister finansów. W tym miejscu wskazał na inwestycje, które, zdaniem MF, będą w przyszłym roku „umiarkowane”, zaś w kolejnych latach, „wraz absorpcją dofinansowania publicznego i prywatnego należy się spodziewać w naszej ocenie istotnego impulsu inwestycyjnego”.
Domański przyznał, że opóźnienie w przyjęciu KPO poskutkowało spowolnieniem wzrostu gospodarczego.
– Szacujemy, że PKB Polski w roku 2023 był niższy o 25 miliardów złotych właśnie z powodu braku przyjęcia KPO. Również warto zauważyć, co w ostatnich latach działo się z inwestycjami – spadająca stopa inwestycji do poniżej 17 proc. – podkreślił.
„Chcemy, aby GPW odzyskała swój blask”
Jednocześnie zwrócił uwagę na rolę sektora bankowego w finansowaniu inwestycji.
– Sektor bankowy ma silną pozycję płynnościową. Wiemy, że rentowność sektora utrzymuje się na wysokim poziomie, tymczasem w Polsce jest wciąż wyraźnie mniejsza w stosunku do państw Europy Zachodniej. W III kwartale 2023 roku wolumen kredytów miał równowartość 63 proc. PKB, podczas gdy w Niemczech było to 123 proc,, a w Stanach Zjednoczonych 150 proc. PKB – wymieniał Domański, dodając, że w MF prowadzone są dyskusje z przedstawicielami Związku Banków Polskich na temat przyspieszenia akcji kredytowej.
Minister finansów podkreślił też, że istotną rolą w napędzaniu inwestycji w Polsce jest rynek kapitałowy.
– Chcemy, aby Giełda Papierów Wartościowych odzyskała swój blask (…) Nie możemy myśleć tylko o IPO, musimy myśleć również o private equity, o rozwoju funduszy Venture Capital, również o nowych instrumentach takich jak REIT-y. (…) Cieszymy się ze wzrostu gospodarczego, który już widzimy w pierwszym kwartale tego roku, natomiast nasze ambicje są naturalnie znacznie, znacznie większe i dwa takie główne główne narzędzia napędzania wzrostu gospodarczego w Polsce w kolejnych latach to z całą pewnością z jednej strony transformacja energetyczna, a z drugiej strony transformacja cyfrowa – wyjaśnił.
Andrzej Domański: Transformacja energetyczna wehikułem rozwojowym
Domański przyznał, że oparcie polskiej energetyki na węglu stanowi problem dla klimatu, dlatego należy kierować działania ku zmianie.
– Transformacja energetyczna może i musi stać się wehikułem rozwojowym dla Polski. Badania naukowe pokazują, że każda złotówka zainwestowana w transformację energetyczną przynosi więcej niż złotówkę zwrotu na na inwestycji, więc z całą pewnością musimy od energetyki opartej na węglu odchodzić i celowo mówi o tym tutaj w Katowicach, bo zaniechania w tym obszarze będą oznaczały potężne utrudnienia dla polskiego przemysłu, którego serce również znajduje się tutaj, na Śląsku – podkreślił.
Odnosząc się do transformacji cyfrowej minister powiedział, że nakłady na badania i rozwój w Polsce są o około 30 proc. niższe niż średnia dla państw unijnych.
– Wyzwaniem jest z całą pewnością adaptacja w firmach dla nowych technologii oraz niski poziom robotyzacji polskiej gospodarki. W Niemczech na 10 tys. zatrudnionych osób mamy 256 maszyn-robotów, tymczasem w Polsce to zaledwie 56, a zatem mamy niski poziom umaszynowienia polskiej gospodarki, co przekłada się na niższą produktywność pracowników, a w konsekwencji na niższe wynagrodzenia. Musimy podnosić wykorzystanie technologii cyfrowych, produktywność i innowacje – podkreślił.
Wskazał, że brak inwestycji w nowoczesne technologie oznacza niższy potencjał wzrostu gospodarczego w przyszłości.
– Inwestycje w Polsce wciąż skupiają się przede wszystkim na budynkach i infrastrukturze; te dwie kategorie stanowią około 70 proc. całości inwestycji podczas gdy w Unii Europejskiej średnia to 43 proc. Musimy więcej inwestować w cyfryzację, wartości niematerialne i prawne. Ministerstwo Finansów będzie tworzyło warunki korzystne dla takich inwestycji – zadeklarował minister.
Podkreślił, że niezwykle istotne są także wydatki na obronność.
– Polska wydaje na bezpieczeństwo ponad 4 proc. PKB, najwięcej spośród wszystkich państw Unii Europejskiej, ale chciałbym tutaj powiedzieć bardzo jasno i wyraźnie: bez silnej gospodarki Polska nie będzie bezpieczna – podsumował.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL